Nie tylko zabijają zombie, ale także ludzi...

Halo? Fortisewen?

Nie ważne kto kogo zabija. Ważne, że są zombie, a to dyskryminuje każdy film jak dla mnie. Tam gdzie są zombie tam jest żenada.

Okeeeej?

I tak...

Halo? Fortisewen?

Pisz po polsku i tak żebym zrozumiał. Bo to co piszesz do tej pory to dla mnie język chiński.

Okeeeeej?

Halo? Czterdzieści siedem?

No i co ten post ma niby oznaczać?

A ten klub co ma niby oznaczać ?

Nic ma nie oznaczać. Jakiś avatar trzeba było wybrać a, że jestem z Warszawy i kibicuję Legii to wybrałem taki.

Ok

Zlecenie zrealizowane?

http://www.notebookcheck.net/fileadmin/_migrated/pics/video2_1_01.jpg
47

I tak dalej nie wiem o co chodzi z tym 47.

Rzadko kto może poznać swego oprawcę.

W dalszym ciągu nie rozumiem o co ci chodzi.

Pieniądze przelane na konto Pana 47.

Albo pisz do rzeczy i na temat albo sobie daruj, bo w ogóle nie rozumiem twoich postów.

http://www.filmweb.pl/videogame/Hitman%3A+Codename+47-2000-607092
http://www.filmweb.pl/videogame/Hitman+2%3A+Silent+Assassin-2002-607093
http://www.filmweb.pl/videogame/Hitman%3A+Kontrakty-2004-607094
http://www.filmweb.pl/videogame/Hitman%3A+Krwawa+forsa-2006-607095
http://www.filmweb.pl/videogame/Hitman%3A+Rozgrzeszenie-2012-617923
http://www.filmweb.pl/Hitman
http://www.filmweb.pl/film/Hitman%3A+Agent+47-2015-557512

xD

I co niby ma wspólnego gra komputerowa z założonym przeze mnie tematem? Powtarzam albo pisz na temat albo wcale.

Dobra! Nie wyrabiam!

Wkurzasz ludzi, pierdzielisz głupoty. To zamawiam Pana 47 - najlepszego zabójcę na świecie. xD

;D

Albo spotkasz Tonego Montanę jeżeli 47 Tobie nie pasuje... Jak chcesz. :)

Ja znam Juggernouta z X-Menów i on wciągnie ich nosem obu na raz.

Hehehe...









NIE.

haahaha za 47 wielki + dla Pana Arolowego ^^ prawda, przydałby się tu.

to że pojawienie się zombie jak napisałeś "dyskryminuje każdy film dla CIEBIE" to nie znaczy, że nie jest dobry, bo jest, stąd taka wysoka ocena tego "czegoś", co zwyczajnie jest dobre i w fajny sposób pokazuje, że człowiek największym zagrożeniem dla drugiego człowieka.

pozdro

El Presidente zawsze na plusie, jak żeby inaczej. :)

Avatar z klubem piłkarskim też żenada a nikt Cie nie trolluje.

Ch...j z twoja opinia gościu !
Może dla ciebie dyskryminuje ale nie dla innych !
Przyszedłeś się tu wyżalić !?
Masz problem nie oglądaj i wypad !

Zgadza się. A poza tym to nie jest tylko serial o zabijaniu sztywnych. Wiec się zastanów. Podejrzewam że nawet nie obejzales kilku odcinków .

Zastanawiające jest twoje zaangażowanie w dyskusję o serialu na temat którego piszesz cyt. "Nie ważne kto kogo zabija. Ważne, że są zombie, a to dyskryminuje każdy film jak dla mnie. Tam gdzie są zombie tam jest żenada."

Po ilości wpisów dochodzę do wniosku, że jesteś fanem zombiaków i flaków płynących po ulicach z siłą wodospadu, który tylko pozuje na antyzombiaka, by wzbudzić zainteresowanie swoją osobą.

Coś nie tak z twoim tokiem myślenia. Gdybym był fanem zombie to piał bym z zachwytu nad tym ścierwem i wystawił mu 10. Zombie obok wampirów to jest to czego najbardziej nienawidzę w horrorach. Jak dla mnie to powinno być zakazane kręcenie filmów i seriali o zombie i wampirach.

bez wampirów (prawdziwych, nie jakiś tam homoseksualnych ze zmierzchu) nie byłoby gatunku HORROR, tak samo jak bez innych genialnych wiktoriańskich tworów, więc się zastanów nad sobą :) to, że temat wampirów jak i zombie ostatnimi czasy jest nadużywany w zły sposób (wspomniany właśnie zmierzch chociażby, czy film, który wyskoczył w zeszłym roku o jakimś zombie z uczuciami czy coś nie wiem jak się nazywa ale wiem, że były trailery i zapowiadało się tragicznie zle) nie oznacza, że te tematy są beznadziejne i nie mają prawa bytu, obejrzyj sobie chociażby Coppolowego Drakule lub przeczytaj miasteczko Salem, z zombie polecam Dawn of the Dead czy właśnie bardzo dobre TWD.

obejrzyj też Penny Dreadful, tam masz wampiry takie występowały zwykle w literaturze, dzikie, nieokrzesane, bardziej bestie niż ludzie, obrzydliwe, a nie piękne i ułożone

W takim razie po co oglądasz film o zombie, który i tak Ci sie nie spodoba i jeszcze wypowiadasz się na jego temat? Jeśli nie lubię sera to go po prostu nie jem a tym bardziej nie idę na zlot fanów sera i nie opowiadam ludziom, którzy go lubią jaki jest wstrętny.

" Ważne, że są zombie, a to dyskryminuje każdy film jak dla mnie."
Czyli nie musisz ogladać serialu żeby dać mu ocenę 1?

Pare razy trafiłem na to coś jak przerzucałem kanały i za każdym razem zabijali jakiś zombie.

Czy oceniasz książkę jeśli przeczytałeś ją do połowy? Czy osądzasz wynik meczu jeśli oglądałeś tylko pierwszą połowę? Jeśli tak to zdecydowanie jest coś z Tobą nie w porządku. Zacznij oglądać od początku serial, polecam : )
W serialu raczej chodzi o pokazanie jak zachowują się ludzie kiedy sami sobie są prawem i stwierdzenie faktu że mimo zarazy i apokalipsy to człowiek człowiekowi jest nadal największym zagrożeniem na świecie.

Za bardzo nienawidzę zombie żeby dać radę to obejrzeć.

Co nie znaczy, że Twoja ocena jest słuszna. To przez takich jak Ty dobre tytuły mają zaniżone oceny. Jak można w ogóle ocenić serial jak się go nie ogląda ?? To oceń w ten sposób 20-30tyś filmów i seriali na filmwebie bo ich nie oglądałeś. Zobaczysz reklame filmu w TV nie spodoba Ci się to wystaw 1 a ch*j, że nie oglądałeś prawda ? Nie podoba się nie oglądasz i nie oceniasz takie to trudne ? Skoro ja sam przełączam TVP gdy leci Moda na Sukces bo mi się nie podoba to co mam wystawiać ocenę skoro tego nie oglądam ? Myślenie ale bezmózgie yeti

Według mnie jeżeli się obejrzało chociaż fragment jakiegokolwiek filmu lub serialu to upoważnia to do jego ocenienia. Skoro nie spodobał mi się fragment to wiadomo, że dalesza część też mi się nie spodoba i dlatego oceniam.

Mam dobre układy z Panem Fortisewen. Z resztą - jestem Wielki El Presidente!

Ej w zwiastunie też jest fragm. filmu. Czyli twom tokiem myślenia moge obejrzeć zwiastun i dać 1. Obejrzyj serial, bo tam są czesto odcinki gdzie niezabijaja ani 1 zombie lub góra kilku. Ten film ma opowiadać o ludzkim strachu i emocjach w czasie kiedy cała cywilizacja padła. Zobacz sonie resident evil tam jest zombie bicie, a w twd nie ma takiego czegoś.

"Czy oceniasz książkę jeśli przeczytałeś ją do połowy? "
Sorry, ale to jest argument z dupy. Po co mam się męczyć przez książkę jeśli od pewnego momentu już mi się nie podoba? Albo co gorsza... Od początku? Czy teraz Andrzejek ma tracić tyle godzin ze swojego życia, aby mieć prawo ocenić serial? Teoretycznie powinien się męczyć z TWD, aż on się nie zakończy, a nie wiadomo kiedy to nastąpi. W końcu obejrzał tylko część! Skandal! Oczywiście argument, że tam gdzie zombie tam żenada też jest z dupy, ale mimo wszystko.
Poza tym po to są piloty, aby móc ocenić oglądam albo nie oglądam, podoba mi się albo nie podoba mi się. Plus na podstawie pilotów włodarze stacji oceniają czy zamawiają więcej odcinków danego serialu. No też idioci, nie?

To, że Andrzejek jest denerwujący to też inna sprawa.

nie jedna książka w trakcie rozwoju fabuły ze słabej zrobiła się genialna, więc argument z dupy nie był.

Jest. Jak ktoś nie potrafi zainteresować czytelnika od początku to nie zasługuje na miano "genialnej" książki. Po co marnować czas i oczy na coś co tylko "może" stać się lepsze? Chyba sobie żartujecie. Książka to nie serial i może się rozbuja.

no to musi być z Ciebie konkretny ignorant ;) brak słów

Żadnych kontrargumentów tylko wycieczka osobista. No brawo za poziom.

ja już swoje napisałem wcześniej, jeśli ktoś nie czytając całości książki wypowiada się na jej temat po przeczytaniu po prostu części, to gratuluję bycia ignorantem :) tyle.

Nie jedno dzieło pokazuje swoje oblicze dopiero na koniec książki.

Co jest złego w napisaniu, że początek książki był tak nudny, źle napisany i mało wciągający, że postanowiło się dalej nie czytać? Co jest złego w napisaniu, że książka jest mało ciekawa, bo nie dało wytrwać się do końca? Recenzje też dużo mówią o książce, czy chociażby początek. Weźmy hit ostatnich miesięcy i to też za sprawą filmu, który był na jej podstawie Grey. Twoim zdaniem to kiedy mogę ją ocenić? Jak przeczytam cały tom czy całą trylogię? Osobiście PRZEMĘCZYŁAM 1 tom i kawałek 2 tomu. NIE MAM ZAMIARU czytać dalej, tracić czasu na tę nudę, romansidło i totalne grafomaństwo. No, ale... Będę ignorantką. Racja. Najlepiej zamęczyć siebie, swoją głowę, zmarnować czas, żeby ostatecznie i tak napisać, że dana książka to badziew.

No, a serial można ocenić TYLKO, gdy obejrzy się KAŻDY odcinek jaki wyszedł. Wtedy ma się prawo do oceny. Oczywiście. W takim razie wszystkich mądralińskich zapraszam do obejrzenia KAŻDEGO odcinka MODY NA SUKCES. Niejednokrotnie niemalże każdy z nas wyśmiał choć raz ten serial, dlatego w imię waszej kretyńskiej mantry zapraszam.

ile Ty masz lat, że nie rozumiesz naprawdę prostego założenia, które opisałem powyżej. Nie, nie mówię, że trzeba KAŻDY odcinek obejrzeć żeby oceniać serial, ale uważam, że chociaż SERIĘ by wypadało by móc ocenić serial RZETELNIE (wiesz co to znaczy?). Tak samo z książką, nie, nie musisz przeczytać całej serii Grayów, żeby wyrobić sobie opinie na temat tej książki, ale myślę, że jeśli chce się na ten temat szczególnie wypowiadać to wypada chociaż przeczytać nie serię ale JEDNĄ CAŁĄ książkę, bo ocenianie książki po pierwszych 50stronach to po prostu IGNORANCJA. naprawdę nie da się tego prościej wytłumaczyć. Moda na sukces to trochę dziwny przykład bo jest to tasiemiec, który fabularnie nie ma sensu, ja mówię o troszkę jednak bardziej ambitnych "dziełach" (TROSZKĘ, nie mówię tu o naprawdę głębokich książkach czy filmach, ale nie trudno być TROSZKĘ bardizej ambitnym niż Moda na Sukces). Jeśli dajesz jakiś przykład - rób to z głową :)

i może przestańmy już dyskutować na ten temat, bo widzę że nie da się do Ciebie przemówić nie uruchamiając u Ciebie dziwnych reakcji obronnych :)

pozdrawiam

W takim razie twoje założenie jest bezsensowne. Może taka seria książek o Grey'u czy innych, które mają więcej tomów jak 2 (niektóre mają po 13 i więcej!), rozwinie swoją historię i będzie to tak kapitalna historia, że w sumie z beznadziejnego początku koniec okaże się dobry? Co jeśli serial tak naprawdę rozkręca się gdzieś w połowie drugiego albo TRZECIEGO sezonu? No to jak w końcu? Urywek? Część historii, czy jednak całość, aby się wypowiadać? W przypadku wielotomowych serii przeczytanie jednego tomu to tak jak przeczytanie 50 stron pojedynczej np. 400stronicowej książki. Jak w tym jest różnica? W tym że przeczytało się JEDNĄ CAŁĄ? Albo obejrzało się JEDEN CAŁY sezon? W jedną albo w drugą stronę, bo to co napisałeś to półśrodek. Takie TWD miało mocne wejście, a potem kaszana. To już SHIELD lepsze, bo mimo, że do 10 odcinka kaszana (choć dużo tutaj zdziałał rozbuchany marketing), ale potem już ogląda się z zainteresowanie.

Ostatecznie to jest JEDNA historia, ale rozbita w częściach, więc przy ocenie co to za różnica, który kawałek (jeden sezon) albo kawałek kawałka (3 odcinki z 1 sezonu) się obejrzy? Ewentualnie przeczyta?