Tak się zastanawiam, nad zachowaniem dwójki zombie wędrujących z Michonne, nie będę zdradzał jakie są ich koneksje, ale nie zastanawia was iż "oni" nie próbują wogóle atakować samej Michonne jak i innych. W momencie jak pojawiają się w końcówce 2 sezonu, wleką się za swoją panią potulnie jak baranki. Rozumiem że nie mają, żuchw i rąk, ale i tak według ich systemu działania, powinni się chociaż starać rzucić na ofiarę,atakować. Są jakby bardziej rozumni, oswojeni, a przecież sam wirus niszczy wszelkie uczucia i wspomnienia...w komiksie było podobnie...jak Wy się na to zapatrujecie ?
Trochę bez sensu...to dlaczego pózniej nikomu się to nie udaje ?...choćby Morganowi Jones z synkiem Duanem ?(w komiksie) też spędził z nim "nieco" czasu,już po przemianie...poza tym nie rzucają się nawet na Adrea'e która leży na ziemi no i jest całkiem obca...to by zmieniało nieco postać rzeczy, bo teraz każdy mógłby chcieć zatrzymać bliskich, nawet po śmierci, przynajmniej prawie każdy...pamiętacie na pewno Sophie, której wszyscy szukali a była w stodole...przykłady można by mnożyć...
bo to jest serial i tu nie będzie spójności faktów bo nie ma na to ani czasu ani pieniędzy
Doszukujecie się sensu, tam gdzie go brak. To po pierwsze, a po drugie to czysty smaczek na zagęszczenie atmosfery oraz ciekawości związanej z postacią Michonne. Fakt, faktem wprowadzenie postaci nie było zbyt dobrze poprowadzone, co nie znaczy, że było złe. W komiksie odrobinę się to różniło. Na dzień dzisiejszy pozostaje nam mieć nadzieję, że jakoś zgrabnie to nam wytłumaczą, co o dziwo nastąpi już w PIERWSZYM ODCINKU!! Widać, że tym razem nie zamierzają się tak rozleniwiać w przedstawianiu historii oraz poszczególnych wątków.
Podobno ma to nie być taka "telenowela" jak w 2 sezonie. Ma być mroczniej, więcej Zombie i Rick ma być bardziej komiksowy, a nie ciepłe kluchy
No to już każdy sam oceni :) Ale to fakt,że w 2 sezonie czasem zapominałam, że to serial z zombie :)
SPOILER
Gubernatorowi się po części udało. Wracając do domu w piątym tomie, mówi do tej swojej dziewczynki-zombie: "(...) co cię tak zdenerwowało? Już od wielu miesięcy nie próbowałaś mnie zaatakować". Wygląda więc na to, że zombie potrafi się częściowo przyzwyczaić do obecności jakiegoś konkretnego człowieka, podobnie jak kot do obecności chomików. Czyli mogą być nawet całe miesiące spokoju, aż - kiedy przytrafi się okazja - nie wiadomo, czy się nie skusi. ;)
Racja, tak było z Gubernatorem, hmmm, czyli nie do końca dzicy, a może da się ich wyleczyć ? Przynajmniej we wczesnym stadium, bez znacznych obrażeń.
Ale tu nie ma "stadiów". Człowiek najpierw umiera, nim staje się zombie, a na śmierć nie ma lekarstwa. Tu jedyną metodą jest zapobieganie (tak, jak zapobiega się śmierci teraz i leczy np. zapalenie płuc) - jak człowiek umrze, to już po ptokach.
Po przemianie nie ma szans. Odratować człowieka można tylko w jeden sposób, a mianowicie, jeżeli rany są powierzchowne (o ile można tak to nazwać) i występują na rękach bądź nogach, to po zaatakowaniu takiego osobnika należy jak najszybciej amputować taką kończynę.
Też nie wierze w żaden ratunek, już po przemianie, ale jak pamiętacie Rick, mówi grupie:
- To jest w każdym z nas (...)
...a objawia się dopiero po śmierci, jak się można domyślić...
Wciąż tylko męczy mnie ta kwestia "udomowienia" zombie...ale może jestem marudą...jak Dale;)
No właśnie, jest w każdym, objawia się po śmierci, więc może będzie jakieś antidotum na wyeliminowanie tego z człowieka. Wtedy żywi po śmierci nie zmienią się w zombie, a zombie... umrą. Na dobre. :p
normalnie...rzucać się,orać kłami, tłuc głową, cokolwiek by zabić i zjeść, nie jestem zombie (chyba;0) a umiem to sobie wyobrazić...lepiej
hej,
dla mnie to wygląda to tak :
dziecko gubernatora było dokarmiane
chłopaki Michonne były bez żuchwy więc nie jadły już od jakiegoś czasu..
W komiksie po masakrze w więzieniu, nowy doktorek zauważa gdzies na pustkowiu- zombie które ledwo chodzi, nawet nie jest w stanie zaatakować człowieka, tak jakby były chore....Brak kalorii= brak energii.
no tak ale przecież nie trawią tego mięsa, prócz mózgu nic nie funkcjonuje, a więc metabolizm też nie działa...wogóle po co jedzą, wogóle to bez sensu doszukiwać się logiki u postaci zupełnie fikcyjnych
może to głupie ale dla jakies czesci przynajmniej interesujace..:)
ok nie trawi ale mozg dziala czyli jest jakas potrzeba do zaspokojenia...np. potrzebujesz bezpieczenstwa: dazysz do tego, szukasz po jakims czasie panika czy zalamanie,
potrzeba seksu : szukasz, potem apatia, czy deprecha.
Z drugiej strony jak nie trawia to co sie z miesem tym dzieje?
Wydala normalnie a co hehe "Zombie Survival" możesz obczaić, fajnie tam opisali gatunek zombie i w ogóle...mam ebooka jak chcesz?
Heh no tak jak przypuszczałem brak pożywienia powoduje zanik głodu.
" mozg dziala czyli jest jakas potrzeba do zaspokojenia...np. potrzebujesz bezpieczenstwa: dazysz do tego, szukasz po jakims czasie panika czy zalamanie,
potrzeba seksu : szukasz, potem apatia, czy deprecha."
Chociaż myślę że zostało to wymyślone po zapytaniach fanów i trochę na siłę wciśniete do 3 odcinka.
Sry za odkopanie...
Też mi się to wydało takie trochę na zasadzie "Ok, wyłożymy im to jak krowie na rowie, bo sami się nie domyślą".
Przecież ten cały doktorek (Milton chyba ma na imię) powiedział, że bez narządu pozwalającego pobierać pokarm zombie przestały w ogóle o tym myśleć i stały się łagodne. Coś jak libido u facetów, tyle że z żuchwami i u zombie.