W skrócie tak można podsumować ten serial. Wiekszość czasu to nic nie wnoszące dialogi i
nieustane przybliżenia kamery na twarze aktorów robione tylko po to aby wyjawić słabą grę
aktorską.
Wiem, że film jest "cool" bo opowiada o świecie tuż po katastrofie, w ktorym są zombie, raz na 3
odcinki zobaczymy szwendacza i po kilkudziesiecu minutach moze sie zmienic scenografia ale to
nie wystarcza, zeby temu gniotowi dawać tak dużą ocene.
Moda na sukces to dopiero będzie jak wróci Lori, co moim zdaniem na pewno się stanie :D
Wierzę, że Shane powróci razem z Jennerem i będą rywalizować o Lori, a potem ona znowu będzie z którymś w ciąży i trzeba będzie robić kolejne cesarskie cięcie nożem.
Widziałem waszą dyskusję na ten temat w innym wątku, więc nie będę tutaj uruchamiał tego tematu od nowa, ale moim zdaniem ona ewidentnie powróci. Jej śmierć nie była pokazana, Rick znalazł tylko kulę, nie było żadnych szczątków (trupy zjadły też ubranie?) i zniknęła Carol, więc pewnie są razem. Mógłbym się bardziej rozpisać, ale na pewno te argumenty już padały. Nie obwiniaj mnie o idiotyzm tego pomysłu, ja tylko przewiduję, że tak właśnie będzie. Przynajmniej będziesz miała happy end ;)
Z tego co czytałam to z Carol będzie zupełnie inna bajka.
Na pewno tak nie będzie, choćby dlatego że Kirkman sam powiedział o tym że Lori nie żyję.
Może pojawi się jeszcze jako zombiak, ale na pewno nie jako żywa osoba.
Za takie "happy endy" to ja dziękuje.
Też myślałam,że Lori wróci ale jednak po najnowszym odcinku w to wątpie.Skoro Carol się odnalazła więc zombiak nie ją miał w brzuchu jak ktoś sugerował to raz ,a dwa Carl w rozmowie z Darylem potwierdził,że strzelił do nieżywej matki
Ja wychodzę z założenia, że Lori na sto procent się jeszcze pojawi, w ostateczności jako zombie.
"Skoro Carol się odnalazła więc zombiak nie ją miał w brzuchu"
Przecież tak właściwie to zombiak mógł mieć w brzuchu cokolwiek. Może dobrał się do spiżarni, T-doga albo jakieś zwierzęcia. Na pewno nie zjadł Lori, bo byłyby jakieś szczątki.
Pamiętacie jak było z Sarą albo Kellerman w Prison Break ? Pożyjemy zobaczymy.
WTF? A co mają do tego absurdy z Prison Break? Z tego co mi wiadomo , to Kirkman nie tworzył scenariusza do tego serialu czy coś. Twoja teoria o cudownie ocalałej Lori jest z dupy wzięta tak na prawdę.
Co najwyżej tak samo prawdopodobna jak to, że zombies jedzą gumę, kauczuk i jeans, bo rozumiem, że tą teorię właśnie wspierasz...
A skąd wiesz co ja wspieram? Nie rób jakiś nadinterpretacji...
Uważam że Lori na pewno nie żyję. Nie mogła przeżyć cesarki w takich warunkach. Carol jak widać, nie mogła jej pomóc bo sama była w niezbyt ciekawym położeniu, po za tym nie jest lekarzem, nie posiada odpowiedniego sprzętu, ani aparatury NIEZBĘDNEJ do uratowania Lori.
Ja uważam że albo Carl nie strzelił do matki, albo jakimś cudem kula powędrowała tak, że nie zabiła od razu szeryfowej, przez co profilaktyczny strzał w łeb, nie zadziałał i Lori zamieniła się w Walkersa i pewnie ten fakt odkryję któryś z bohaterów (najpewniej Rick) spotykając gdzieś błąkającą się po więzieniu panią Grimes, razem z innymi zombiakami.
Jeżeli nie zobaczymy już Lori-zombie, to wtedy trzeba będzie przyjąć do wiadomości to, że ten Walkers ją rzeczywiście zeżarł, co jak już gdzieś pisałam będzie idiotyzmem i kiepskim żartem ze strony twórców.
Na dobrą sprawę, uważam że Lori powinna zginąć jak w komiksie. Wtedy było by wszystko jasne i przejrzyste.
Widać kwestia Lori nadal powraca. Bosz, dlaczego ludzie nie mogą przyjąć do wiadomości, że jej historia is over? Z tego co mi wiadomo Nicotero tłumaczył w jednym z odcinków Talking Dead co oznacza ten trup spotkany w miejscu porodu. Przydałoby się to nagranie. Niestety, AMC jest tak wspaniałomyślne, że nie udostępniła go w naszym kraju. Niemniej jednak, skoro twórcy tak chętnie rozprawiają na ten temat, to znaczy, że Lori się nie udało i jej więcej nie spotkamy. Ewentualnie może powrócić w postaci czystych flashbacków.
Tak ale skoro Carol ledwo tyrkała nie mogła pomóc Lori,chyba ,że w więzieniu ktoś jeszcze jest z żywych kto się nią zajął bo że powróci jako zombiak to wątpie.Ogólnie sporo akcji teraz będzie z grupą i Gubernatorem ,więc powrót Lori jeśli ma nastąpić to nie teraz
Ah, no tak. Nawet Andrea jest blondynkom jak Bruk. A więc... hm ... kim będą Lori i Shane ? :D
Jeśli oglądałeś do 2 sezonu to nie dziwi mnie twoja opinia, a jeżeli posmakowałeś już 3 i tak piszesz to jesteś po prostu idiotą. :)
Tak, jestem w połowie drugiego sezonu. Dobrze wiedzieć, że w trzecim coś się zmienia bo oczy mi juz krwawią od tych wiejskich klimatów.
Gdyby w serialu byłoby więcej szwędzaczy, strzelanin itp ludzie zarzucaliby mu to, że jest wyłącznie efekciarski, ponieważ nie potrafi wciągnąć człowieka samą fabułą. Ja też po 3-4 odcinku drugiego sezonu byłem nieco zawiedzony, ale im dalej w las tym lepiej. Nie zrażaj się początkowymi epizodami, tylko oglądaj. Warto.
Nie wiem co wy ludzie chcecie od tego drugiego seasonu; dla mnie był dobry. Ja nawet zamiast szybkiej akcji bardziej wolę klimat ciągłego zagrożenia i niepewności...
A gdzie tu zagrożenie i niepewnośc ? Latają cały czas po tej durnej farmie, strzelają do butelek i zbieraja grzyby.
Zgadzam się całkowicie z tym co mówisz Reven, ale chyba przyznasz że pierwsze odcinki 2 sezonu lekko irytowały poszukiwaniami Sophie i ciągłym zawodzeniem Carol?
No właśnie mnie ta Sophia najbardziej irytowała w sumie, ale ogólnie te obozowisko na farmie i próba układania sobie normalnego życia, gdy kilka kilometrów dalej szaleje koniec świata, była całkiem ok.
mnie też wkurzał 2 sezon - ale teraz oglądając 3 sezon - patrzą na wszystkie sezony z ogólnej perspektywy - widać jak ten 2 sezon był potrzebny.
Ja moge sie jedynie przyczepic do braku realizmu podczas strzelania. Glenn pakuje headshoty z 60-80 m 2x pod rzad z shotguna:D prosze was i tak leciala horda zombie co za roznica czy ubije tego zombie czy nie skoro leci na nich 30. Juz bardziej bym uwieżyl strzal w klate czy w nogi, gdzie realnie spowolniloby marsz zombie. Bohaterowie tluka headshoty tez z krotkiej broni:P chociaz tutaj moge byc bardziej tolerancyjny. 2 sezon mnie rozbrajal szukajmy Sophie i tak w kolko Sophie Sophie boze juz myslalem ze tak bedzie do konca 2 sezonu. Licze ze przemecze sie przez ten 2 sezon żali i zobacze ciekawa akcje jak w sezonie 1.
Oglądaj dalej, a nie pożałujesz. Milutko zaczyna się robić już w piątym odcinku drugiego sezonu (badajże Chupacabra). Podobała mi się jego konstrukcja, skupienie na postaci Daryla (wiem, że ludzie nie lubią poszukiwań Sophie, ale akurat tutaj nie czuć nudy - haluny Daryla i "chupacabra" czająca się w krzorach). Wyróżniłbym jeszcze 18 Miles Out - też bardzo mi do gustu przypadł.. Sam finał również świetny. Może podchodzę do TWD trochę za mało krytycznie, ale prawie cały drugi sezon oglądało mi się przyjemnie (a serial potrafi mnie znudzić np. Boardwalk Empire)
Drugi sezon to rzeczywiście taka nijaka, bezpłciowa paplanina, gdzie serial zaczyna być bardziej o wewnętrznych rozterkach bohaterów ("nakarmić kury czy iść na grzyby? O niee, jednak pójdę zrobić pranie") niż o apokalipsie zombie. Mimo ogólnej tandety, to wydaje mi się, że było kilka naprawdę dobrych momentów. Tak czy siak, w sezonie trzecim wszystko się zmienia i znów mamy zaserwowaną opasłą dawkę emocji, zombie, intryg, etc. Porównując sezon drugi do trzeciego, śmiało można uznać, że są to dwa całkiem inne światy.
Reasumując, przetrwaj telenowelę jaką jest dwójka, dotrwaj do trójki, a Twój pogląd na temat "The Walking Dead" obróci się o sto osiemdziesiąt stopni. Zapewniam, ba, nawet dam sobie rękę uciąć, że Ci się spodoba i zmienisz zdanie x).
No to kisiel:) z drugiej strony 2 sezon mozna usprawiedliwic tym, ze ludzie maja jakies emocje, staraja sie szanowac zycie ludzkie, a z drugiej strony pokazac, ze w takim swiecie trzeba tez zyc normalnie i robic normalne rzeczy jak wczesniej, a jednoczesnie walczyc z zombie. Tylko po prostu za bardzo sie skupili na tym. Brat ze mna zaczal ogladac od koncowki 1 sezonu i jestesmy juz na koncowce 2, ale marudzi co ja za nudny serial mu wcisnalem, mowi ze jest ok ale za duzo tego gadania. Tez staram mu sie mowic, ze 3 sezon lepszy, dokonczymy 2 sezon i jedziemy z 3:)
No niby masz rację, trzeba było się skupić na emocjach, jakichś tam wewnętrznych przeżyciach poszczególnych bohaterów i szczerze powiedziawszy, jest to dobry pomysł. Wykonanie tylko nie te. Miało to wszystko wzruszyć publiczność, no wiesz, jakoś pokazać dramat każdego bohatera, a wyszło nudno, a przede wszystkim: kiczowato - przynajmniej w moim skromnym odczuciu. Jestem ogromną fanką TWD, ale bądźmy szczerzy, drugi sezon był słaby. Tak, jak powiedziałam w komentarzu wyżej: na szczęście trzeci sezon robi za naprawdę porządną rekompensatę po poprzednim.
Haha, szczerze? Miałam takie same odczucia jak Twój brat D:. Oglądając drugi sezon, myślałam sobie: "booże, co to za nudny sezon, co ja oglądam w ogóle, wtf", ale w ostatnim odcinku (na szczęście) była jazda i to mnie jakoś zmotywowało. Twój brat też zmieni zdanie po końcówce drugiego sezonu, zobaczysz x).
Źle podchodzisz do tego serialu. Już z tysiąc razy ludzie pisali tutaj, że Kirkmanowi nie chodziło o pokazanie krwawej jatki w tym serialu a ludzkich zachowań i zmian jakie wywołują w człowieku takie karkołomne wydarzenia.
Ps. I nie zgodzę się z tym, że detale obnażają słabą grę aktorów.
Tak, tylko jest wiele zdolniejszych reżyserów, którzy radzą sobie z emocjami, obnażaniem ludzkiej psychyki. Nie mam nic przeciwko analiza ludzkiego zachowania w trakcie apokalipy ale jesli skupiamy sie na jednym aspekcie w duzym stopniu pomijajac inne to nic dziwnego, ze ludzie narzekaja. Mam nadzieje, ze 3 sezon to nadrabia rzeczywiscie bo zostaly mi 3 odcinki i malo checi.
Problem w tym, że analiza ludzkiej psychiki to NAJWAŻNIEJSZY element serialu/komiksu. Baza, która wymaga największego skupienia. Cała reszta to jedynie mało znaczące dodatki. A narzekania idą stąd, że ludzie widząc tytuł "zombie" od razu mają jatkę przed oczami, a niestety TWD to kompletnie inne tory. 3 sezon to jedynie odskocznia, gdyż w drugim sezonie większość sprawa uległa eskalacji do granic możliwości. Pojawi się tu grom nowych problemów, które zostaną wyjaśnione w sezonie nr. 4 będącym znowu swoistym zwolnieniem akcji. Tak jest w komiksie, i tak jest też tutaj.
Jesli opisujesz 2 sezon, to mam podobne odczucia. Bardzo mierny serialik, z bardzo slabymi dialogami, slaby tez pod wzgledem techniczno-realizacyjnym. Co do gry aktorow, to zazwyczaj za takie sprawy odpowiada rezyser. To on ma obowiazek prowadzic aktorow, poprawiac sceny, dublowac nagrania, szlifowac ujecia, na koncu to wszystko sprawnie zmontowac. Jesli aktorzy graja nieprzekonujaco jest to przede wszystkim wina rezysera.
Jesli chodzi o 3 sezon ku mojemu zaskoczeniu pozwolil mi sie wczuc w klimat. Sa co prawda pewne echa slabego 2 sezonu, czasem pojawiaja sie pewne poronione rozwiazania, czasem pojawiaja sie zupelnie jalowe sceny, ale mimo wszystko cos sie ruszylo, nabralo tempa, stalo sie po prostu bardziej interesujace. Niestety slabi warsztatowo tworcy znowu moga poprowadzic ten okret na mielizne, tak jak to juz wczesniej pare razy zrobili. Moga pojawic sie watki albo cale epizody bedace zapchajdziurami, ktore nic nie wniosa, ale zapelnia 45 minut odcinka. Juz pojawily sie pierwsze dluzyzny, przeciaganie scen i dialogow, niepotrzebne ujecia.