Glenna? Bo w komiksie zginął. Ale wówczas serial przestaną oglądać słłitaśne fanki naszego koreańskiego koleżki.
Ja stawiam na Tarę, albo kogoś innego z grupy Abrahama. Glenn niby zginąć może, ale nie sądzę, żeby twórcy zdecydowali się uśmiercić kolejną bliską Maggie osobę w tak krótkim czasie.
Logicznie myśląc, gdyby twórcy uzależniali przeżycie od umiejętności powinni teraz "skasować" Eugena, Ojca Gabriela lub ewentualnie Tyreesa, który jest jednym ze słabszych w walce.
Przecież każda z tych postaci świetnie sobie dotychczas radziła. Eugene podszedł do problemu od strony sprytu, okręcają sobie wokół palca przygłupiego sierżanta. Okłamał wszystkich ale liczy się, że przeżył. Ojciec Gabriel zabarykadował się na jakimś odludziu z masą jedzenie, okazyjnie wyściubiając nos poza kościół i nie dając znaków swojej obecności. Tyreese natomiast to jedna wielka kupa mięśni (w założeniu), która z zombie robi sieczkę (scena z czwartego sezonu) i ma w miarę dobre obycie z bronią palną. Rosita ma doświadczenie wojskowe (chyba) więc też wie jak działać w terenie. W czym zatem problem? Jeżeli o mnie chodzi, to w kwestii przetrwania na dzień dzisiejszy najgorzej radzi sobie Dixon, co jest sporą ironią biorąc pod uwagę to, że wykreowali jego osobę na największego ocalonego oraz Carol, która przez większość czasu pokazywała swoją nieporadność w kwestiach przetrwania. O tym, że ją wiecznie ktoś musiał ratować (do tej pory zastanawiam się gdzie nabrała takiego doświadczenia, które pozwoliło jej rozpierniczyć Terminus) nie chcę wspominać.
Masz sporo racji, ale Eugene i Gabriel utracili swoje atuty. Dr musiałby spróbować tego samego numeru z inną grupą, bo teraz po jego stronie jest już chyba tylko Tara. Ojczulek bez swojej kryjówki jest zdany na łaskę innych.
Tyreese radzi sobie świetnie z zombie, ale to nie one są głównym zagrożeniem. Kiedy był sam z Judith przeciwko chłopakowi z Terminusa nie mógł go zabić.
Co do Rosity to uważam, że przeżyje bardzo długo. Myślę, że dłużej niż Abraham, bo w przeciwieństwie do niego nie jest "świrnięta".
Ale przecież inteligentna osoba jako taktyk może być świetnym dodatkiem do zespołu, i myślę że Eugene jest dużo bardziej użyteczny niż taki Glenn kitajec XD
Czasami martwię się, że twórcy w jakimś sezonie uśmiercą wszystkich oprócz Ricka, który będzie musiał stworzyć nowy zespól albo przyłączył się do innej. Umiejętności i siła to nie wszystko, zawsze się może znaleźć ktoś silniejszy albo można trafić na dużą grupę zombie. Kogoś uśmiercą i z tym musimy się pogodzić.