W sieci pojawiło się już piąte promo TWD. Żeby nie byś gołosłownym podsyłam link: http://www.youtube.com/watch?v=5m4_9PGBOjA W zwiastunie widać, że Rick i spółka wprosili się na imprezę na arenie. Zapewne odbijając młodszego
Dixona starszy dołączył się do grupki lecz coś poszło nie tak i zginął.
Coś mi się wydaje, że Merla dobije sam Gubernator. W takiej sytuacji aż prosi się o nutkę dramatyzmu.
Do spotkania, według tego co udało mi się wyczytać, dojdzie w odcinku 15. Co najlepsze powodem tegoż spotkania będzie sama Andrea. Bitwa to temat poboczny. Ciekaw jestem jak to się tam rozegra.
A jeszcze Tyreese i jego grupka biegnąca przez las jest jakaś duża. Czyżby to już była scena z jego zaklimatyzowaniem się w grupie ?
Dokładnie. AMC zaczęło łączyć w sobie sceny z pierwszej połowy oraz drugiej połowy.
Trochę to głupie zagranie z ich strony. Każdy ogląda promo po to, żeby dowiedzieć się czegoś nowego. Ale AMC wie lepiej.
Nie wydaje mi się aby to było głupim zagraniem. Po pierwsze podsycają tym atmosferę, gdyż skrzętnie łączą to co było, z tym co będzie. Poza tym wprowadzają masę spekulacji wśród widzów naprowadzając ich na nowe tory.
Niby na jakiej podstawie piszesz z taką pewnością : "starszy dołączył się do grupki lecz coś poszło nie tak i zginął" ? Bo go nie ma na trailerze? To jeszcze o niczym nie świadczy. Nie wszystko pokazują w zwiastunach. Akurat kwestia Merle'a jest jedną z najciekawszych kwestii, więc możliwe że twórcy chcą utrzymać jego dalsze losy w tajemnicy.
Widać jak gubernator wyjmuje pistolet na arenie, a Merle raczej tak szybko nie uciekł by do Ricka. Dlaczego gubernator miałby zastrzelić Merla ? Ano dlatego, ponieważ nie chciałby, żeby Merle wyjawił wszystkie znane mu szczegóły dotyczące Woodbury.
To że Gubernator wyjmuje spluwę to nie żaden dowód. Równie dobrze może to robić dlatego, że wie że szykuję się rozpierducha, a nie po to żeby zastrzelić Merle'a. A nawet jeśli to nie ma pewności że go zabiję.
Musimy bronić ulubieńca ;D. A tak poważnie nie ma co pisać od razu, że zginie. Już niedługo się przekonamy.
Bronić jak lwice ;D
Właśnie o to mi się rozchodzi - to że stary Merle nie jest pokazywany na zwiastunie to jeszcze nie musi o niczym świadczyć. Tym bardziej że tak jak pisałam - to może być celowy zabieg, żeby zrobić widzom małą "suprise". Judith też nie ma na żadnym zwiastunie, a pewnie póki co ma się dobrze :D
My i tak możemy sobie gdybać, a pewnie zostaniemy tak zaskoczeni (oby merlowo pozytywnie), że szczeny Nam opadną.
Judith :D.
Jeżeli szykują w tej kwestii coś wbijającego w fotel, to oby to było pozytywne, bo chyba zejdę podczas oglądania jak Merle'a nam zaciukają.
Nie mogą. Kto Nam będzie dostarczał nowych rozkosznych min i wydźwięków? Niech poświęcą kogoś innego zamiast Merlinka.
Z nami Merle nie musi się niczego bać ;D obronimy go przed takim losem. Nie ma co, ale fanek to on ma teraz sporo. Niech sobie wybiorą innego kozła ofiarnego.
Do odstrzału jest tych dwch kolesi od Tyreese, nawet sam Tyreese, Morgan, Axel (aka Kleks, sorry nie mogłam się powstrzymać)... tak że jest sporo kandydatów.
Grupa Tyreesa łącznie z Nim niech będą do odstrzału. Musimy trochę pocieszyć z Axela aka Wąsą-Kleksa, ale wiadomo, że Merlin pobija wszystkich Ich na głowę.
I jeszcze nie zapomniaj o Hershelku i Philipie. Oni też są bardzo pocieszni.
Co do Tyreese, to wiem że nie ma co chłopa jeszcze skreślać, bo ledwo się pojawił i w komiksie był dośc znaczącą postacią, ale wolałabym żeby okazał się T-Dogiem vol 3, czyli kolejnym statystą do odstrzału na rzecz starszego Dixona.
Axel aka Kleks:D
Tyreese aka pączuś niech sobie jeszcze troszkę pożyje. Może jest niepozorny, ale chętnie zobaczę jak wybija zombie za pomocą młotka. To może być całkiem interesujące:>)
Ale nie tak interesujące jak Merle patroszący zombiaki za pomocą swojej nożo-ręki.
Obejrzałam promo kilka razy i nie widzę starszego Dixona? Dołączam się do pytania Tortugi. Na jakiej podstawie stwierdzasz, że Merle zginie?:D
Nadzieja na pozytywne rozwinięcie sprawy wciąż jak widać żywa :D Aczkolwiek nie zaprzeczę, sam czekam na to jak to się potoczy
Dokładnie. Tyle napsuł krwi ludziom w około, więc mogliby mu dać kilka dni więcej :D
Jeżeli już ma zginąć, to mam nadzieję, że zginie w jakiś spektakularny i sensowny sposób. Oby nie zaserwowali nam powtórki z rozrywki i nie zafundowali Merle'owi śmierci a'la Dale, bo tego nie zdzierżę:D
Czy zginie zastrzelony jak pies, czy rozszarpany przez zombiaki, lub w jakiś inny komiczny i groteskowy sposób, to i tak pewnie dostane bulwersu niczym Wujek Adolf z słynnej sceny z "Upadku". Jednak jest jeszcze nadzieja że nie dednie "na dzień dobry" już w kolejnym odcinku i tego się będą trzymać, amen.
Tyle czekałam aby w końcu zobaczyć braci razem. Naprawdę Merle nie musi jeszcze umierać, sercem jestem z nim i czekam jak to się potoczy. Gdyby zginął tak od razu, byłoby to bez sensu i też bym się wkurzyła. Niech sobie żyje, chociaż przez pewien czas.
Pewnie że nie musi, ba! Nawet więcej - nie może! Naprawdę szkoda by było takiej postaci. Ma potencjał, który można było by jeszcze na wiele sposobów wykorzystać. Nie wspominając już o ukazaniu wzajemnych relacji między braćmi, których jak do tej pory jest tyle co nic, a uważam że to mógłby być bardzo ciekawy element, która urozmaicała by serial. Tak więc czekam z co raz większą niecierpliwością na 10 lutego.
Oczywiście, że nie może i za to trzymam kciuki!
Zobaczyć braterskie relacje braci Dixon – bezcenne.
Nie wiem jak doczekam tego 10 lutego.
Mi się wydaje, że Merle na bank przeżyje. Mam takie babskie przeczucie :] Poza tym jak piszesz ma potencjał i może się jeszcze przydać nie raz.
Widzę , że wszystkie trzymamy kciuki, żeby Merle'owi się udało:D Ja również mam nadzieję, że jeszcze troche pociągnie. Przynajmniej do końca sezonu. Oby Twoja babska intuicja się nie myliła:D
Taa nagle wszyscy lubią Merlina, myślał by kto..:D Oby przeczucia Cryingslave się sprawdziły.
Wiesz, sądząc po Twoich i Kassandry wpisach, z Merlina całkiem fajny chłopak jest, więc dlaczego miałabym go nie lubić:D
Ja też słyszałam, że Merla podobno niezły chłop jest. Jak kobieta może się takiemu oprzeć? Teraz każda z nas będzie go lubić i jeszcze mdleć na jego widok. Heh... pewnie to zwierzęcy magnetyzm.
Ach ten jego głos... i ta postura... Merle jest jedyny w swoim rodzaju. Drugiego takiego jak on ze świeczką szukać.
Co racja, to racja. Dixonowie są rozrywani wręcz ;D. Dobrze, że chociaż w Naszych historiach są zarezerwowani dla Nas ;D.
Widzę, że się zgadzamy:D Teraz pozostaje nam już tylko trzymać kciuki za Merlina. Niech moc będzie z nim!:D