Serial przepełniony jest durnymi akcjami typowymi dla tanich horrorów, akcjami w stylu "rozdzielmy się, tak będzie bezpieczniej" albo "jaka piękna, mglista i mroczna noc - pójdę na klimatyczny spacer, na pewno nic mi się nie stanie". Ale można się przyzwyczaić i ogląda się całkiem ... spoko.
Ten serial coraz bardziej mnie irytuje...dzisiaj po kilku miesiącach przerwy ten 3x09 tak bardzo walił gniotem :(...
I właśnie dlatego takie przerwy w sezonach wpływają negatywnie na odbiór moim zdnaiem. Człowiek wypada z cotygodniowego transu zombiakowego i dziś sam miałem odczucie, ze z serialu bije jakaś taka sztuczność i naciaganie.
W 03x09 rozbawiło mnie, gdy wszyscy w tym "mieście" się kłócą, buntują, wzywają gubernatora, a tu nagle wychodzi Andrea, prosi ich żeby się kochali to wszystko się ułoży i nagle jak ręką odjął wszyscy są szczęśliwi jak w stumilowym lesie, po czym rozchodzą się bez wyjaśnień ze strony "władz miasta"... Miazga po prostu.
Też w tym odcinku odbywa się dość duża strzelanina, podczas której nasi bohaterowie wykazują się celnością typową dla filmów akcji - trafiają wszędzie, tylko nie w przeciwników. A przypomnijcie sobie ostatni odcinek sezonu drugiego, kiedy wielkie stado zombiaków zaatakowało farmę - tam jeszcze nie mieli problemów z obsługą broni - generalnie żaden nabój się nie zmarnował - każdy strzał lądował w głowie trupa, nawet te oddane z jadącego po wertepach auta. ehhh
Skoro ten temat ma zwiazek z narzekaniem to rowniez cos odpale.Ogladajac 3x9 bylem lekko podirytowany postacia Michoone.Czekam 9 odcinek i nic.Kiedy zobaczymy rozwiniety potencjal tej postaci?Czasami mam wrazenie ze przegoni ja "Ass-kicker" w postaci Judith.O Carla, moja ulubiona postac sie nie boje gdyz idzie we wlasciwym kierunku.
Zauważyliście minę Michionne gdy pojawił się Merle? Teraz nie można mówić że ma tylko jeden wyraz twarzy;P Ogólnie to jak na tyle czekania odcinek bardzo kiepski...począwszy od sceny odbicia Daryla, po przemowę Andrei, niby było tych scen ale praktycznie żadna nic nie wniosła