http://www.filmweb.pl/serial/Walking+Dead%2C+The-2010-547035/discussion/kim+sa+b yli+Jim%2C+Amy%2C+Jacqui%2C+bo+jakos+przypomniec+sobie+nie+moge,2061165
to tylko jednorazowe szaleństwo, na końcu było widać, że wszystko wraca do normy, no i w zwiastunie kolejnego odcinka też to widać
Stało by się, bo pokazuje w super jak Rickowi odbiło. Wg mnie genialny motyw z tym telefonem.
W dodatku pokazuje, że nie mógł sobie z tym poradzić, ale taka ,,rozmowa`` sprawiła, że wybaczył sobie to jak traktował Lori. Takie podejście pożegnania się. Teraz są psycholodzy a on znalazł inny sposób. Dziwy i obłąkany ale pomógł. A podświadomość zawsze wie czego potrzebujemy. W dodatku zdał sobie sprawę, że mu się przywidziało. A jednak jeśli nie byłoby tego wątku to co? Zona mu umarła a on sobie po prostu dalej żyje jak gdyby nigdy nie istniała. Uważam, że akurat ten wątek był potrzebny.
Jacy znajomi z dawnych lat? Sory ale jak Wy to oglądacie? Lori mu wyraźnie powiedziała z kim gadał. Wszystkie martwe kobiety z ich gupy od Atlanty po Lori.
To byli znajomi z ich dawnego życia, kiedy jeszcze apokalipsa nie wybuchła, przecież to jasne i było już tłumaczone wiele razy. Widać jak ty oglądasz, za dużo popcornu, za mało myślenia.
Amy - siostra Andrei
Jim - ugryziony w ataku na obóz (sezon pierwszy)
Jacqui - postanowiła zostać i umrzeć w ośrodku z końca pierwszego sezonu.
Lori
Widać jak oglądasz, za dużo popcornu za mało myślenia... :D
Zacytuj cokolwiek świadczącego o ich znajomości.
PS: Nie lubię popcornu. Wolę myśleć.
Oglądnij sobie pierwszy odcinek, jak jest mowa o ich znajomych. Wolisz myśleć jak każdy, czy samodzielnie? Podpowiem: druga opcja jest bardziej opłacalna.
Oglądałem kilka razy. Może zacytujesz, bo póki co nie ma w Twoich słowach żadnego oparcia.
Heh w sumie jak dla mnie bezsensu, że gadał z Jimem a nie np. Shane'm. Nawet temat rozmowy na to wskazywał (dopytywania o to kogo zabił, co z jego żoną). Wkręcili Jima, który dla Ricka znaczył tyle co nic, tak samo Ami i Jaqcui. Znacznie ważniejsi dla Ricka byli np. Dale (zarzucał mu sposób dowodzenia grupą, uważał, że pod jego przywództwem się rozpada) czy Shane (wiadomo :)). Nie wiem czemu scenarzyści zdecydowali się przedstawić ten proces przy ukazaniu akurat tych bohaterów.
Z tym się zgodzę. Jeśli chcieli tutaj "wkręcić" nieżyjące już postacie to powinni to być Dale, Shane i oczywiście Lori. To było osoby, z którymi Rick miał jakieś szczególne kontakty, bądź był bardziej istotnymi postaciami.
W pierwszym sezonie grupa się podzieliła i kilka osób pojechało w inną stronę, po tym jak zwinęli obóz. Może sobie teraz jaja robią przez telefon. A tak serio, to mi się wydaje (i może już ktoś to napisał), że Rick pod wpływem ostatnich wydarzeń miał haluna lekkiego już. W sumie nie ma się co dziwić...
Yyy..ale przecież Jim, Amy i Jacqui nie żyją, więc to jest chyba oczywiste że to wyobraźnia Ricka.
Dale i Shane nie pasowali by do tego. Za bardzo ich Rick znał, domyślił by się po glosie, tak jak to było z Lori.
Ale wtedy jakoś od razu by się skapnął, że wariuje, a tak mieliśmy dużo dramatyzmu, gdy narobił sobie nadziei itp..
Uważam, że wprowadzenie tutaj Amy, Jima oraz Jaqui było dobrym krokiem. Przynajmniej uwiarygodniło to całą sytuację. Dla Ricka te postaci były czasem przeszłym. Zapewne całkowicie o nich zapomniał o czym może świadczyć jego reakcja na wieść, z kim rozmawiał przez telefon. Bądźmy szczerzy, czy Grimes kiedykolwiek wchodził w jakieś głębsze korelacje z wspomnianymi postaciami? Z Amy zamienił raptem kilka słów. Jima widział może przez nie cały dzień po czym bum i go zostawili. Najdłużej przebywał z Jaqui, ale to też nie było nie wiadomo jak wiele. Od ich spotkania minęło prawie półtora roku. To były jedynie znajomości przelotne. Podobnie było w komiksie, aczkolwiek chodzi mi o inną sytuację. Rick podczas jednej z wypraw wspomina o "gościu, który mu pomógł na początku, ale nawet nie pamięta jego imienia". Gdyby wprowadzili tutaj właśnie Shane'a czy Dale'a wyszłoby to lekko karykaturalnie i naciąganie. Najbliższe mu osoby, a on ich nie pamięta?
Jakich wypraw? Mówisz o komiksie czy serialu bo nie pamiętam czegoś takiego. Też myślę że to dobry krok, chociaż wydaje mi się że w komiksie gadał tylko z Lori. Pewności nie mam.