Mam inną teorię porwania Beth, mianowicie w komiksie był ksiądz, wiec może to on zaciagnął ją do auta, myśląc ze jej towarzysz nie przezyje spotkania z tyloma zombi. W końcu na aucie był krzyż, no i ktoś ewidentnie mieszkał w tym cmentarnym domku. Więc może to nie kanibale, a Beth jest bezpieczna. Co myślicie?
ciężko powiedzieć jak z Tym jest....aaczokolwieek Terminus to siedziba kaniballi :))
Widocznie wolą jeść ludzi niż konać z głodu. Dla jedzenia można zrobić wszystko ;)
A moze skladaja ludzkie ofiary? Ta swiatynia w terminusie dziwnie wyglada :P
Mam pewna "teorie", ze na poczatku zarazy to wlasnie ludzie przyjezdzali do nich. Bylo cos chyba o tym na farmie a nawet o waszyngtonie... Ten koles z terminusa mowil, ze ludzie zawsze trafiaja do nich wiec czemu niby nikt sie nie pokazywal?
Domek to była ewidentna pułapka - Daryl zauważył, że jedzenie było w nienagannym stanie, ani grama kurzu; czyli ktoś pozostawił je niedawno. Dlaczego tego nie sprawdził? Pomijam głupotę z otwarciem drzwi hordzie zombie. Mało tego, pod drzwi przybiegł im tak po prostu pies. Przez dobre 4 sezony nie mieliśmy do czynienia z psem, a nagle na takim pustkowiu przybiega do nich kundel nietknięty przez zombie?
Co do porwania Beth... Obawiam się, że niewiele z niej zostanie, choć mogę się mylić. -> http://lexisaron.tumblr.com/image/80832172146 wtopa?
Odnośnie tablic, w samochodzie, który porwał Beth widać dwie pierwsze i trzy ostatnie cyfry. W drugim przypadku jak w mordę strzelił ta 3 to jest S. Poza tym, heloł...?! Inne samochody? Może AMC ma kilka tablic na krzyż w użyciu?
Tablice na pewno można znaleźć w innych filmach i serialach, tak samo jak jest kilka gazet które są zawsze czytane przez postaci, po co wymyślać 50000000 tablic.
Po co ktoś miałby czyścić pułapkę? No i mogli ich zaatakować bezpośrednio, a nie narażać się, wysyłać zombie, przecież nikt nie mógł przypuszczać jak to się potoczy. Chyba że ktoś obserwował ich od dłuższego czasu i wtedy skorzystał z okazji, ale wciąż pułapka nie pasuje, więcmusi gdzieś być osoba która tam mieszkała! Która malowała te trupy i dbała o wszystko, więc to prawie na pewno ktoś kto pracował już wcześniej w kapliczce, może jakiś trupi makijażysta, albo właśnie ksiądz!
Były psy... Po odejściu Carol z więzienia pokazany był trup a psy go zżerali. Wtedy dopiero pokazali jadącego RICZKA.
Jaką głupotę z otwarciem drzwi szwendaczom? Myślał przecież, że to pies, a wbrew pozorom nie miał wielu podstaw, by twierdzić, że byli to zombie. W końcu nie było słychać charakterystycznych odgłosów, jakie wydają. Zwykła lekkomyślność. Mylisz się co do psów - pojawiały się już wcześniej, choć tylko przejściowo. Migały na ekranie, gdy np. któryś z bohaterów jechał samochodem, a one na poboczu przegryzały jakąś padlinę. Poza tym, w Woodbury był przynajmniej jeden pies (biszkoptowy labrador, bawił się z dzieckiem).
Nie wiem też, o co chodzi ci z tym, że Daryl "tego nie sprawdził". Wydedukował przecież, że ktoś w tym domu mieszka i że był w nim całkiem niedawno. Zasugerował też, żeby razem z Beth poczekali na tego kogoś i spróbowali się z nim dogadać.
Beth ma przeżyć do 5 sezonu i liczę, że cały kolejny sezon będzie z nami. Polubiłam ją, szczególnie po tym jak uciekała z Darylem po ataku gubernatora na więzienie. Dobra z nich para była. Mieli na siebie dobry wpływ. Ta akcja z otwarciem drzwi i wpuszczeniem zombii to ewidentny błąd Daryla - kolejna osoba przez niego ucierpiała - będzie się chłopak obwiniał ;/