Nie wiem czemu ludzie jadą po Shane. Prawdą jest, że grupa żyje dzięki niemu. W drugim sezonie Rick pantoflarz Hershela grzecznie pomagał mu prowadzić zombiaczki do stodoły narażając swoich przyjaciół. Wątpie by mu by maił odwagę wtedy mu się przeciwstawić. Wogóle nie lubię go niemota jedna. Mieli zamiar tam żyć szczęśliwie w szopie pełnej potworów? Nie wiem czemu został wybrany na przywódcę. Wszyscy się tam znali on pojawił się znikąd to nie dość, że go zaakceptowali i przyjęli jak swojego? A on był po prostu podły. Nie chciał przyjąć bezbronnych ludzi ( ta grupa co przyszła do więzienia ), a był wcześniej w podobnej sytuacji jak oni. Proszę on sam był w takiej samej sytuacji jak oni a Glen nawet narażał własne życie by go ratować. Rick jest jedną z najpodlejszych postaći wg. mnie.
Tysięczny wątek na ten temat. Poszukaj, poczytaj, a znajdziesz wiele opinii i dowiesz się, co kto i dlaczego sądzi o Ricku i Shanie.
Dokładnie:D Ja nie wiem, tak trudno przejrzeć forum, trzeba zakładać kolejny temat o tym samym. Litości.
Nie chcę nikogo rozczarowywać, ale podejrzewam, że takie tematy będą pojawiać się do samego końca serialu :D.
Shane niech spoczywa w pokoju i tyle w temacie.Choć pewnie to nie ostatni temat z tej serii...
No cóż, ludzie wolą założyć nowy temat niż sprawdzić czy takowy już istnieje ;).
Niczym Rycerze Okrągłego Stołu, wiecznie żywego Króla Shane'a, którzy stale, mężną piersią stają naprzeciw wrogiemu hejtowi mającego na celu umniejszyć majestatowi tego "znamienitego" bohatera. Legenda musi trwać.
Dokładnie. Mnie tam tylko śmieszą te ciągłe spiny (choć może po moich wypowiedziach tego nie widać) i ciągłe wracanie do niego, w momencie kiedy zaserwowano nam naprawdę ciekawą i złożoną postać w osobie Gubernatora.
Jest tyle ciekawszych tematów, które nie były wałkowane 1000 razy, ale ktoś musi wyskoczyć z tym samym po raz kolejny.
Również tego nie rozumiem. Shane od dawna gryzie ziemię, a nie ma tygodnia żeby nie pojawiał się nowy temat dotyczący tej postaci. Naprawdę, ile można. Mamy trzeci sezon, wielu, nowych, ciekawych bohaterów , mnóstwo interesujących wątków, a ludzie dalej wałkują ten temat. Szczerze, to nawet nie rozumiem fascynacji tą postacią. W ogóle mi go nie brakuję.
Sądząc po moim nastawieniu do niego, mam podobnie. Też się cieszę, że go nie ma. Zrobił miejsca dla kilku ciekawszych bohaterów, chociażby Merla. Co jest jednak najbardziej absurdalnego w tej całej sytuacji, toto, że gdy poruszy się jakiś inny temat związany z nowym odcinkiem, to złazi się taka grupka frustratów i czepiają się o takie rzeczy jak:
-długość postu
-rozmowa na temat takich i takich postaci
-abstrahowania od głównego tematu rozmowy
-wzajemne relacje między użytkującymi forum ludźmi
Przecież to czysty absurd i idealny przykład na hipokryzję
No ja podobno należę do jakiegoś tajnego ugrupowania czczącego Andreę (bo przecież ja w kółko tylko o niej piszę..)
To idzie w taką myśl (z perspektywy obrońców Shane'a): "Niech ktoś waży napisać w dwóch, trzech tematach o postaci innej niż Shane, nazwij go funboyem". Czysty absurd. To już przecież zakrawa o kpinę. Tak jakby to była wina widzów, że taka i taka postać jest wyeksponowana w danym odcinku. Pamiętam do tej pory jak się wszyscy o Ricka rzucali, bo każdy pisał tylko o nim itd.
Podczas pobytu Shane w serialu, na przestrzeni prawie 18 odcinków, pokazał się on jedynie z dwóch płaszczyzn. Gubernator będąc na ekranie raptem 8 odcinków, pokazał kilkanaście różnych oblicz. Natura socjopaty nie jest jednowymiarowa.
Piszesz bzdury. Gubernator jest słabo rozwiniętym charakterem w porównaniu z Shanem. Gubernator jest chińską podróbą Shane'a. Shane to wielka postać w świecie seriali, która pokazała tak wiele emocji w dwóch sezonach, że to się w głowie nie mieści.
Sezon trzeci to już nie jest to samo. Gubernator jest taki sztuczny, nieprawdziwy. Shane to człowiek z krwi i kości, a np taki Daryl, którym się wszyscy zachwycają jest fajną postacią, ale też z lekka naiwną.
Też mnie bawi czepialstwo niektórych użytkowników. I to o co? Pamiętam założony przez Ciebie temat odnośnie odcinka "The Suicide King"- to co tam się działo to przechodzi ludzkie pojęcie:D Pamiętam nawet, że jeden z użytkowników stwierdził, iż na forum panuje,, stowarzyszenie wzajemnej adoracji" i to tylko dlatego, że grupka użytkowników ma podobne zdanie. Po prostu paranoja:>)
A to Ty nie wiesz, że liczy się tylko jednak, prawdziwa ideologia czyli ta wyrażająca się krytycznie?
Tak i że my tylko zaśmiecamy forum i najlepiej to żebyśmy sobie w ogóle poszli z forum...i to piszą osoby, które wejdą tu raz na ruski rok i zamiast pisać o serialu, to wylatują z ryjem na innych i wszczynając awantury.
Rick dobrze postępuje, sam jesteś podły. Gdyby nie Rick, to by nie było Hershela.
A skąd miał wiedzieć, że grupa Tyreese'a jest w porządku, duchem świętym jest czy co.. no weź mnie nie rozśmieszaj. A pamiętasz co chcieli zrobić dwaj goście w barze w 2 sezonie. Był wobec nich nieufny i dobrze. Ostrożności nigdy za wiele, a szczególnie w takich podłych czasach. Rick jest rozsądny i nigdy nie zabił nikogo ot tak sobie, zawsze miał powód. Podejrzewam, że krzywdy nie zrobi nikomu z nowo przybyłych a to, że jest zarąbiście zdystansowany do nich to nic dziwnego...Więc sorry ale ja się z Tobą kompletnie nie zgadzam.
Kłania się kwestia Bena i Allena chcących przejąć więzienie. Ale to już drobny, nic nie znaczący szczególik, w perspektywie założycielki tematu.
PS. cryingslave nie poruszaj tego tematu bo się zaraz zleci zgraja i od nowa zacznie się to samo. Nie jest to tego warte.
Wydaje mi się, że właśnie dlatego to Tyreese gadał z Rickiem a nie Ben czy Allen. No ale nic nie ma co drążyć tematu.
Pamiętaj że on prowadził te zombiaki bo jego żona była w ciąży a on chciał przekonać Hershela żeby mogli zostać. Bał się że Hershel ich wywali z farmy.
Shane na początku był fajny ale od kiedy zabił Otisa stał się ciotą. Długo by nie pożyli jak by on przejoł dowodzenie i nie było by Ricka.
Poza tym Rick chciał ich już przyjąć ale coś mu odbiło bo zobaczył swoją żonę. A Shane to dupek.... nie dość że zabił Otisa to chciał też zabić Ricka.