Z góry przepraszam za zaśmiecanie forum, ale pewna kwestia w ostatnim odcinku tak bardzo mnie
zaintrygowała, że postanowiłem dowiedzieć się, co myślą o tym inni fani TWD. Czy zauważyliście, że
w ostatniej scenie ostatniego odcinka, gdy Rick wypowiada jakże heroiczne słowa, cień zasłania
jego prawe oko? Nawiązanie do przepaski Gubernatora? Czyżby był to zwiastun tego, że Rick może
stać się kimś podobnym do Philipa? Celem dla Ricka jest ochrona syna, a doskonale wiemy, że
Gubernator też starał się robić wszystko dla córki, co ostatecznie spowodowało jego ogromną
przemianę i zrobiło z niego drania. Ciekaw jestem, co inni sądzą na ten temat. Ostatni odcinek 4
sezonu jeszcze bardziej nakręcił mnie na V Sezon. Pozdrawiam! :)
Nie wydaje mi się żeby to był jakiś podtekst. Wydaje mi się że tutaj głównie chodzi o słowa, wcześniej była rozmowa o przemianie Rick'a, ugryzł przywódcę grupy Daryl'a, więc jest gotowy na wszystko by chronić syna, ale raczej nie będzie z niego gubernatora v2 bo nie byłby wstanie zabić kogoś dla fantów... Poczekamy na V sezon i wszystko się wyjaśni, jednak trzeba przyznać że mistrzowskie zakończenie IV, już się nie mogę doczekać.
Ale nie zaprzeczysz, że ten cień zakrywający oko w dosyć dużym stopniu przypomina Gubernatora :D? Mnie od razu to się skojarzyło :).
No powiem szczerze że nie zauważyłem za pierwszym razem ale może coś w tym jest, jednak Rick to nie gubernator nie ma tak poprzestawiane, no chyba że zabiją Carla może być ciekawie :)
ja też tego nei zauważyłeem, ale Rick wypowiada zdanie z komiksu ( dokładnie słowo w słowo :D ) Tylko ze taam jego mina wyglądałaa na jeszcze bardziej grozną, natomiast w serialu na pewnego siebie ( jakby miał ustalony plan z Darylem, bo on też się usmiehcał , Pewnie chodzi o tą broń schowaną w lesie ) . Jak wszyscy wiemy...Rick zrobił makabryczne rzeczy z kaniballami , nie patrzyczkował się z nimi wgl..krew waliła na wszystkie strony. Nie miał z nimi praktycznie żadnych problemów. Zobaczymy jak to będzie w seerialu :))
był pewny siebie jakby faktycznie miał jakiś plan - narazie jednak jet bezradny - zamknięty w wagonie nic nie może zrobić.
ta zakopana torba w tym momencie mu się nie przyda - szukanie wybawienia z rąk Tyress i Carol może tylko i wyłącznie polegać na tym , że oni wraz z dzieckiem zgodzą się potulnie dołączyć do kanibali a potem w jakiś sposób uwolnią resztę z wagonu i zrobią rzeź
Ciekawe to by było, bo z jednej strony Carol i Tyreese mogli by dołączyć, ale z drugiej to dziecko... Nie wiem czy kanibale chcieli by utrzymywać Judith, żeby "tuczyć", czy raczej potraktowali ją jako przekąskę. Komiks sugerowałby raczej to drugie, ale jak wspominałem w innym temacie ci są o wiele bardziej zorganizowani, więc może karmiliby dziecko. Tym mlekiem w proszku na razie się nie sugeruję, bo twórcy uwielbiają nabierać widzów (co widać po każdym trailerze następnego odcinka).
Ta grupa wygląda raczej na bardzo wyrafinowaną - nie zabili by raczej dziecka tylko pozwolili mu normalnie się rozwijać.
Ta uprzejmość , pewność siebie , taki Hannibal Lecter - zabijanie z gracją i szacunkiem.
Z tym mlekiem w proszku to raczej tak jak mówisz tylko ściema twórców.
Oj nie jest aż taki bezradny jakby się to mogło wydawać :) A dlaczego? A dlatego, iż ma jeden pistolet przy sobie a to zawsze coś. Rick wziął do Terminusu dwie sztuki broni, z czego jedną oddał na placu. Jakieś pole do popisu tutaj jest. Niewielkie, bo niewielkie ale jednak. Przybliża go to do realizacji swojego planu. O wiele łatwiej będzie mu np. wziąć kogoś za zakładnika.
A co do spostrzeżeń cygana21 to ciekawy pomysł, ale raczej nie podejrzewałbym twórców o zaimplementowanie aż takiej symboliki w tym odcinku. Jest to raczej nieoczekiwany "wypadek" przy pracy :D Wnioski jak najbardziej trafne, aczkolwiek ja nie zestawiałbym Rick całkowicie z Gubernatorem. Philip nie miał żadnych granic i pozwolił aby jego szaleństwo w całości go ogarnęło. Doszedł do takiego stopnia że zaczął zabijać ludzi, którym naprawdę na nim zależało i którzy naprawdę się o niego w pewnym sensie troszczyli. Andrea (tu do czasu, kiedy nic już nie można było zrobić), Milton, Martinez czy całe społeczeństwo które zbudował. Grimes natomiast potrafi rozgraniczyć te dwie płaszczyzny i o ile jego agresja, złość czy brutalność sięgają zenitu o tyle w życiu nie odważyłby zranić kogokolwiek ze swojej rodziny (przez rodzinę mam na myśli całą grupę ocalonych). Owszem, można tutaj jako kontrargument podać przykład Shane'a, ale jego zamordowanie było podyktowane w głównej mierze ludźmi, których Walsh stopniowo zaczynał rozbijać obniżając ich możliwości przetrwania.
Ma jeszcze jedną broń? - nie zauważyłem. Co do zakładnika - to żaden argument ,ostatniego zakładnika zastrzelił snajper na wyraźny znak lidera.
Oczywiście, ale np. gdyby ktoś z Terminus zjawił się w wagonie wieczorem bez żadnego wsparcia przynosząc jedzenie to już można coś pokombinować. Garteh wydaje się zbyt pewny siebie i to może go i jego ludzi w tej konkretnej sytuacji zgubić. Za dnia nie ma szans, ale pod osłoną nocy przy uśpionej czujności przeciwnika Rick może zdziałać wiele. Pamiętasz Woodbury? Miasto było o wiele lepiej obstawione i o zdecydowanie mniejszej powierzchni, niemniej Rickom udało się wykonać odpowiednie podejście.
Masz racje.Zresztą muszą to jakoś rozwiązać , trzeba mieć tylko nadzieje, że będzie to miało jakiś sens.
ale wtedy- o ile dobrze pamiętam- ci z miasteczka się nie spodziewali ich, poza tym oni byli wolni, a tutaj no niestety jakby nie patrzeć to siedzą zamknięci.
sama jestem ciekawa co będzie dalej
Poczkaj poczkaj, wydawało mi się, że Rick schował jedną spluwę w torbie i zabrał mniejszy pistolet ze sobą. Odniosłam wtedy wrażenie, że w razie draki nie chce stracić tego rewolweru (nie wiem, czy to był rewolwer, nie znam się, ale się wypowiem ^^), bo to był chyba jego ulubiony.
Nie mam jak teraz tego sprawdzić, ale obejrzę jeszcze raz te scenę.
Podczas sprawdzania jakie Rickom zaserwował Gareth, Grimes wyciągnął dwa pistolety, które później mu oddano. Jeden bodajże schował w kaburze, a drugi za pasek od spodni z tyłu. Następnie po tym jak zagonili grupę na plac przed wagonem A oddał jedną sztukę wraz z magazynkiem zostawiając sobie ten drugi, jako że reszta tego nie widziała. Owszem, rewolwer wraz z kuszą i innymi rzeczami został zakopany, niemniej nasz Officer Frendly zadbał o zapewnienie sobie jakiś propsów na wypadek nieoczekiwanego obrotu sytuacji.
Muszę to w takim razie jeszcze raz obejrzeć, bo akurat skojarzyłam przydupasa Garteha jak podnosi miecz Michonne, Daryl się na niego zjeżył, a potem daje jednego gnata (hehe, gnata ^^ koinsidens?) Carlowi, a drugiego Rickowi.
też mi się wydaje, że Rick miał tylko jeden pistolet , tą drugą rzeczą był nóż .
Na 100% Rick miał 2 pistolety przy sprawdzaniu w pokoju z mapami, ale byłem przekonany (choć nie zwróciłem uwagi), że obie wyłożył potem na placu... Aż muszę obejrzeć ten fragment jeszcze raz - czy Gareth byłby tak głupi i zapomniał o dwóch sztukach broni, które przed chwilą widział?
A co do kuszy to nie została zakopana - została na placu z kataną i resztą. Gdyby Daryl nie miał kuszy to nie zostałby chyba raczej nazwany Archerem ;)
Oj, nie chodziło mi o kuszę tylko łuk który kiedyś należał do Lena, a później po zabiciu grupy Joe został zabrany przez Ricka i resztę. Mój błąd :)
A czy Gareth byłby głupi? Jak już pisałem wyżej, jest on bardzo pewny siebie i to do tego stopnia, że nie bierze pod uwagę tego, iż kolejni ludzie którzy przychodzą do Terminus mogą być znajomymi tudzież rodziną wcześniej złapanych. Obnoszenie się z dopiero co zabranymi rzeczami jest lekkomyślnością. Dodatkowo nie myśli o tym, że jego "szczwany" plan może w każdej chwili upaść w trakcie konfrontacji z bardziej doświadczoną oraz zorganizowaną grupą. Taką grupą jest chociażby Rick i resztą. Oglądając odcinek "A" doszedłem do wniosku, że Terminus wcale nie jest tak dobrze działającą placówką jakby można było tego oczekiwać. Gdyby nie Gareth to ci ludzie nie przeżyli by dnia, bo po pierwsze nie potrafią radzić sobie z zagrożeniem, a po drugie nie potrafią działać pod presją. Tylko odgórnie wydane rozkazy mobilizują ich do jakiegoś sensownego działania. Podejrzewam, że gdyby Grimesowi udało się zaszczepić element chaosu to placówka ta upadłaby w bardzo szybkim tempie. Podobne zagranie zastosowano w przypadku Joe. Jego zamordowanie doprowadziło do tego, że Harley i reszta nie wiedzieli jak się dalej zachować i dali się podejść jeden po drugim.
A łuk to faktycznie :)
No tak ludzie z Terminusa wyglądają na pewnych swojej przewagi i przewidywania ze strony Garetha wszelkich możliwości jak i radzenia sobie z nimi. Może dotąd wszyscy złapani łudząc się, że coś im to da, błagali o litość i próbowali pertraktować, nie stawiając oporu. Możliwe też, że złapani w "standardowy" sposób (jakkolwiek on wygląda) nie wiedzieli nawet, że mają do czynienia z kanibalami i byli potem pojedynczo wyciągani z kontenera, by nigdy nie poznać losu towarzyszy. To, że Rick zauważył przedmioty towarzyszy z grupy i podczas ucieczki widział kości, na podstawie których mógł wywnioskować pewne rzeczy, już daje im niewielki atut.
Każda ekipa jest zagrożona, jeżeli ma słabe, niezdyscyplinowane ogniwa. Sam Gareth od razu podejrzewa konkretną osobę, która nie potrafi dobrze obserwować okolicy i chronić Terminusa. Do tego jego przydupas ma zerową odporność na stres. Wystarczy pomyśleć, że ludzie pokroju Joe'go weszliby tam tak jak Rick - jak szybko udałoby im się przejąć to miejsce.
A w ogóle na jednym amerykańskim blogu widziałem, że ktoś ochrzcił mieszkańców Terminusa "Termitami" :D
Obejrzałam te sceny i dla mnie to wygląda jak nóż na paskiem, a kiedy Rick poddaje się na koniec odcinka rzuca na ziemię pistolet ORAZ coś, co wyciąga zza pleców - czyli czy to nóż, czy pistolet, oddaje oba :)
Też właśnie oglądam :D
Więc tak:
1. Rick zabrał z torby jeden pistolet, w zamian za swojego Colta.
2. Podczas przeszukiwania odłożył jeden pistolet i coś mniejszego, co wcześniej wziąłem za drugi pistolet, ale to raczej nóż, widać, jak ten Alex mu podaje. Musiało mi się pomylić z pistoletem Carla.
3. Na placu Rick odrzucił jeden pistolet z kabury na prawym boku i na 100% nóż z paska.
Dlatego sądzę, że niestety Rick nie ma żadnej broni, ponieważ dokładnie go przeszukali.
To dlaczego mi się wydawało, że wziął dwie sztuki broni?? Dobra mniejsza z tym, przepraszam za wprowadzanie w błąd. Ślepy jestem i niedowidzę :D To tym bardziej zastanawiam się skąd ta pewność u Ricka, bo tak mówiąc delikatnie nie są w położeniu do jakiegokolwiek pertraktacji czy działania. No chyba że cudem uratuje ich Carol, a takiego motywu raczej bym nie chciał.
Skoro Rikowi udało się zwiać spod lufy pistoletu to nie poradzi sobie z wagonikiem?
Więcej wiary w Rika, Tombie! Zobaczysz, jeszcze nie raz Cię zaskoczy i nie da się zabić jak Srerl czy Andreu! Gwarantuję Ci to :)
Mi też, więc nie przejmuj się :)
A co do pewności Ricka, myślę, że po prostu takie zakończenie sezonu wyglądało lepiej niż:
"O nie, wy TEŻ daliście się złapać?? Game over, maaaan, GAME OVER!!!" :D
https://www.youtube.com/watch?v=np9tBI7_nq8
No ale sam powiedz, JAK może Rick nie czuć się pewnie z tą ekipą :D ja jakbym miała takich zakapiorów u boku to też bym chodziła po wsi, straszyła kury i przewracała kosze na śmieci, o!
A mi się zdaje, że Rick wziął ze sobą nie dwa pistolety, tylko jedną spluwę i nóż, które zresztą oddał na placu, więc chyba jest z niczym. :)" Oglądałam drugi raz ten moment przy wagonie A i mogę się założyć, że wyrzucił przed siebie dwa przedmioty.
Sorry, nie zauważyłam twojego posta i go zdublowałam powyżej :) Też widzę tam nóż i pistolet, oba zdane koło wagonu.
Spoko, rozumiem. :)
Teraz tylko pytanie co zrobi, skoro jak się okazało, nie ma przy sobie nic. Dobrze, że są w tej sytuacji jakieś plusy, jak to, że wszyscy trafili do jednego wagonu, tylko ciekawe na ile im się to przyda...
Właśnie. Strażnik wejdzie do środka, Rick zacznie coś szeptać i charczeć. Glenn powie, że Rick zna jakiś sekret o czymś co zniszczy Terminusa, ale przeziębił się w kontenerze i nie może podnosić głosu. Termit się przysunie, a Rick założy wentylację na jego krwiobiegu za pomocą szczęk. W tle powinien lecieć motyw z "Jaws".
Nieprawda, to ja się marnuje jako scenarzysta gupoty na forach wypisując!
Ale to się zmieni.
Już pracuje nad serialem wszech czasów, będącym postmodernistyczną syntezą czterech najważniejszych seriali ostatnich lat. Nie mogę tylko zdecydować się na tytuł.
Czy „True Breaking Dead M. D.,”
Czy „House of Bad, Walking Detective”?????