Formą serial przypomina Lostów,przynajmniej takie mam odczucie.
Sam pilot był bardzo dobry, niestety odcinek 2 był już słabiutki, dalej do końca 1 sezonu jest dość przyzwoicie poza kiloma niedorzecznościami, mam nadzieję że talent aktorski niektórych postaci się rozwinie bo czasami aż trzeba przymknąć oko na tą amatorszczyznę.
Jestem po dwóch odcinkach 2 sezonu, 1 odcinek to koszmar, debilne sceny, debilne decyzje podejmowane przez głównego bohatera.
Mało tego fatalna gra aktorska Andrew Lincolna w przeciwieństwie do Jon Bernthala czy Jeffrey DeMunna, którzy ratują serial od strony jakości gry aktorskiej.
Generalnie, przynajmniej na chwilę obecną żadna postać grana przez kobietę nie wzbudza żadnych pozytywnych uczuć, w niektórych scenach kibicuje umarlakom w starciu z babami.
Na duży plus charaktery męskie, od Dziadzi kampera przez kusznika aż do koreańczyka i kolorowego :D i oczywiście Shane Walsh.
miałem podobnie, żadna żeńska postać mnie nie przekonała a Lori to nawet życzyłem spotkania z zombie
moim zdaniem serial również był nierówny, zdarzały się odcinki mocne jak i słabe a po akcji próby zdobycia lekarstw w szpitalu dla syna Ricka całkowicie porzuciłem serial
jednak po rozmowach ze znajomymi chyba wrócę do niego bo jak większość twierdzi, że im dalej tym lepiej i rzeczywiście drugi sezon był jako taki
Po obejrzeniu 2 lub 3 sezonu, radzę nie wkraczać w mroczne czeluści dalszych sezonów. Ja popełniłam ten błąd bo liczyłam na poprawę jakości. A skończyło się na lekkim niesmaku
"Jeśli ktoś spodziewa się hektolitrów krwi w każdym z epizodów, ten będzie rozczarowany. To przede wszystkim historia o strachu, o ludziach, którzy zmagają się z nim 24 godziny na dobę. Wszystkie przeżycia, podjęte decyzje odcisną piętno na psychice bohaterów, których losy przyjdzie nam śledzić. Jednym będziemy kibicować, a innym będziemy życzyć szybkiej przemiany w zombie. "
Czy Ty, jak i reszta osób oceniających ten serial wreszcie zrozumie...
Nie chrzan.Historia o ludziach i strachu to jedno a przynudzanie to drugie.Bez problemu da sie pogodzic jedno z drugim.Gdyby serial byl codziennie to rozumiem rozwlekanie pewnych kwestii ale przy tak malej ilosci odcinkow w sezonie jest to zwyczajnie irytujace.
Im dalej tym gorzej niestety... zero survivalu, jakieś rozterki nad sensem życia na poziomie paradokumentu o tytule dlaczego ja i te miny ricka i jego wyrażanie emocji.... skoro pierwsze 3 sezony są najlepsze to nie wiem co za szajs musi być dalej skoro teraz jest tak jak jest. 3 odcinek 2 sezonu słabiutki.