W poprzednich odcinkach, sezonach Tyreese miał różne akcje, gdy nagle znajdował się w przypale i musiał się jakoś ratować, obładowany wokół zombiakami, ubijał większość w szale furii swoim madafakerskim młotkiem, a gdy się zapatrzył imbecyl w zdjęcie to czarny trup, na którego tak się właśnie gapił we zdjęciu zakradł się niczym cichacz z dupy i go zgrabnie w łapkę ukąsił. 0/10 Niemożliwe i śmieszne, trupy w serialu są przedstawione jako powolne, pokraczne i rozlazłe (ale żądne krwi) i jakby tak szedł za nim w tym domku pełnym różnym obiektów to by się obijał o wszystko a o tupaniu po podłodze nie wspomnę. Głupszej śmierci twórcy zrobić nie mogli? Podtrzymuje to tylko moją myśl, że TWD wraz z sezonu na sezon się stacza w dół. No i te jego wizje śmierci w postaci odtwarzanych już zmarłych postaci... Miałem nadzieję, że nie zobaczę już szczurzej mordy Beth czy tych małych debilek.