jestem fanem komiksów Walking Dead i nie mogłem się doczekać odcinków gdzie akcja będzie toczyć się w więzieniu. Ogólnie byłem troche niepewny co do przeniesienia tego na ekran ponieważ w komiksach było bardzo dużo gadania i wewnętrznych konfliktów w grupie co było przedstawione już w drugim sezonie na farmie, lecz scenarzyści nadali fabule dynamiki nie tracąc przekazu wydarzeń, które miały miejsce w komiksach (śmierć Lori, atak szwendaczy, zmiana postępowania Ricka itd.) dodatkowo także akcje udramatyzowali tym, że Lori umarła gdy była z Rickiem skłócona (kto czytał komiks ten wie, że odbyło się to trochę inaczej) a rozpacz Ricka gdy dowiedział się, że Lori nie żyje została zagrana genialnie (dodatkowo wiedział, że mały musiał ją ,,dobić).
Kolejną rzeczą zmienioną na plus jest rozszerzenie motywu z miasteczkiem Gubernatora, osobiście uważam , że postać a w komiksach była dość szybko zdjęta z widokua ma duży potencjał.
Podsumowując po średnim 2 sezonie 3 sezon zaczął się mocno i przyniósł dla mnie wiele pozytywnych niespodzianek, gdy usłyszałem o tym, że będą robić ten serial bałem się o wykonanie ponieważ fabuła stanowi dość spore wyzwanie, lecz po tych 3 sezonach jestem w stanie spokojnie zawierzyć scenarzystom reszte fabuły i czekać bez strachu czy czegoś nie spartolą :)
Komiksu nie czytałem, ale tam podobno ginie też Glenn. Mam nadzieję że w serialu nie pójdą tą drogą bo to fajna postać.
Owszem Glen ginie, co świadczy o tym, że nie ma nikogo na bezpiecznej pozycji, jednakże następuje to bagatela w 100 zeszycie. Na dzień dzisiejszy akcja więzienia to gdzieś 16 może 17 zeszyt, więc jak widać pozostało spoooooooooro do przekazania, tak więc Glenn jeszcze sobie trochę pożyje. No chyba, że scenarzyści postanowią walnąć jakieś głupstwo. Ja póki co mam nadzieję, że jednak zdecydują się na eskalację jego związku z Maggie, gdyż jak na razie to co nam pokazali jest jedynie zalążkiem całości.
Sophia w komiksie żyje a w serialu już dawno jest martwa, Lori zginęła podczas ucieczki z więzienia a tu nawet jeszcze do spotkania z Gubernatorem nie doszło, więc Glen równie dobrze może zginąć w następnym odcinku jak i w ostatnim odcinku ósmego sezonu...nic nie jest pewne dzięki scenarzystom którzy dość dobrze namieszali nam w serialu :)
Jak dla mnie wszystko idzie po dobrym torze, nie da się zekranizować książki ani komiksu żeby było identycznie. Przez te 30-40 minut odcinka musi się dziać coś co utrzyma widza przed ekranem a nie zanudzi go na śmierć. Zabiegi filmowe takie jak udramatyzowywanie niektórych wydarzeń są jak najbardziej na miejscu i ogólnie to mieszanie przez scenarzystów uatrakcyjniło dla mnie ten serial z racji tego, że nie oglądam go już z podejściem ,,wiem co się zaraz stanie " tylko czekam na jakieś ciekawe rozwiązanie. Kreatywność scenarzystów mile mnie zaskoczyła w tym wypadku ponieważ myślałem, że zmiany nie będą tak dużo chociażby w sensie momentów śmierci członków grupy. A co do Glenna i śmierci innych właśnie takie rzeczy bardzo dobrze budują klimat świata przedstawionego gdzie nawet główni bohaterowie giną i nigdy nie możemy być pewni kto zginie następny.
Akcja w więzieniu w porównaniu z komiksem jest dość mocno pomieszana pod względem chronologii wydarzeń, ale najważniejsze ze to wszystko bardzo estetycznie wygląda :)
Lori w komiksie urodziła coś koło 40 zeszytu ( na pewno w 7 tomie ) . A zaraz po tym była inwazja Phila na więzienie .
Zgadzam się, to na prawdę bardzo dobry pomysł by serial różnił się od komiksu, bo nie siedzimy zanudzeni i nie spodziewamy się,ba, nie jestesmy pewni co się stanie co wg mnie jest dobry pomysłem.