Dla mnie Daryl, jak dla mnie najbardziej ogarnięty :D Taki łowca! :]
Moim ulubieńcem jest oczywiście najbardziej wyrafinowana postać- Shane. W komiksie jego postać była ożywiona na bardzo krótko.. cieszę się, że w serialu trwało to dłużej i że zdążył namieszać. Jest nietypowym czarnym charakterkiem. Nie jest w obozie wroga, wręcz przeciwnie a robi czasami za hordę bandziorów. Krętacz, który dobrze kłamać nie potrafi- wtedy tak subtelnie się uśmiecha i odwraca wzrok. Niesamowity. Mogłabym przelać tu moją jakże ogromną fascynację tym osobnikiem, analizując kazdy odcinek i Jego ruch ale myślę, że to zbędne.
,,I know what kind of men you are.."
Yeah Shane, you were a bitch.
Jeżeli chodzi o faworyzowaną przeze mnie postać, to jest nią oczywiście Andrea. Kobieta o silnym charakterze, która potrafi sama o siebie zadbać. Dziewczyna pojętna, sprytna, otwarta, chętna do nauki nowych rzeczy. Jej relacje z pozostałymi członkami są na różnych poziomach, jednak wszystkie utrzymane są w przyjaznej atmosferze. Wydarzenia, przez które przeszła silnie działają na jej osobowość, jednakże zawsze mają pozytywny skutek. Sprawiają, że staje się silniejsza czy bardziej zaradna. Nigdy nie poddaje się bez walki, a ta znowu poparta jej bardzo mocną chęcią przeżycia. Nie kryje się ze swoimi osądami. Mimo sytuacji w jakiej przyszło jej żyć, stara kierować się pokładami moralności. Zawsze kieruje się rozsądkiem, ale i wyższymi uczuciami jak np. współczucie również. Mimo początkowych niechęci spowodowanych śmiercią Amy, zaczyna odnajdować się w grupie. Rozpoczyna współpracę pełną parą. Czuje, że stała się integralną częścią tej małej społeczności, więc każde podejmowane przez nią działania, mają na celu przede wszystkim dobro ogółu. Bardzo dobrze przyswoiła zasady jakie panują w drużynie. Wie jakie jest jej miejsce oraz zadania, a co za tym idzie nie stara się wychodzić na tzw. przód. Respektuje Ricka jako przywódcę. W każdej kryzysowej sytuacji podejmuje próby ratowania każdej osoby.
Prócz oczywiście Andrei, bardzo lubię Ricka, Gelna, Daryla oraz Maggie. Szczerze powiedziawszy to jeszcze dziadziuś Hershel nie działa mi na przysłowiowe nerwy :) Bardzo podoba mi się fakt, że w przypadku omawianej przeze mnie postaci, producenci nie odeszli od komiksowego pierwowzoru. W początkowych fazach przedstawili ją troszeczkę inaczej, jednak na tym etapie serialu widać, że Andrea weszła na odpowiednie tory. Mam nadzieję, że tak pozostanie.
Zgadzam się z tobą :D Choć czasami bywa wredny i ostry to pod tym twardym obliczem skrywa wrażliwego faceta. On jest jak rambo xD
Też uwielbiam Daryla. W sumie dla niego oglądam TWD. Co najlepsze w komiksie go nie ma, ale samemu autorowi komiksu tak spodobała się postać Daryla zrobiona przez twórców serialu, że... postanowił go umieścić w komiksie. Czyli Daryl będzie miał długi żywot przez kilka sezonów (miejmy nadzieję).
Podoba mi się to, że on sobie radzi świetnie sam, jeszcze nikt go nie musiał ratować przed zombie. Ma tylko kuszę, a radzi sobie nią lepiej niż niejeden z bronią palną. Twardziel, skrywający ludzkie odruchy pod maską obojętności. Czasami wrażliwość wychodzi na wierzch, ale stara się ją ukryć gdzieś głęboko. Zobaczymy jak charakter rozwinie się w 3 sezonie, kiedy wróci jego brat. Po czyjej stronie się opowie - Meryla (Merla - nie wiem jak to imię prawidłowo odmienić), czy po stronie grupy której stał się członkiem.
Sezon 3 pokaże.
A co do linku z postu od przemko_1983 wolę ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=pEWQeXFQVDs
Co do komiksu to Kirkman póki co zrezygnował z pomysłu wprowadzenia Daryla. Powiedział, że nie teraz i nie na tym etapie historii.
Hm, trochę szkoda. Nie czytałam najnowszych wywiadów, więc widzę, że jestem do tyłu z newsami. Ale w 3 sezonie będzie. Żeby tylko go nie uśmiercili :( bo będzie szkooooda. Chyba, że pojawi się postać, która będzie mu dorównywać. Liczę na Michonne :)
W 3 sezonie oczywiście, że się pojawi, ale czy przeżyje to nie wiem. Jak wszyscy wiedzą dojdzie do potyczki między nim a Merlem. Jeden żyw z tego musi wyjść. Ale bądźmy dobrej myśli. Co do zaniechania wprowadzenia Daryla do komiksu, to ja odetchnąłem z ulgą. Moim zdaniem nie było by to to samo co w przypadku pomysłu Kirkmana.
Racja też leży po twojej stronie co do tego, że autor nie wprowadził Daryla do komiksu. Byle tylko producenci serialu nie odeszli od fabuły zbyt daleko, a będzie dobrze.
Mam nadzieję, że to jednak Daryl wyjdzie żywo z tej potyczki. Będzie utrzymywać oglądalność - przynajmniej żeńskiej części publiki (haha :D)
A poza tym nie rozumiem dlaczego Merle ma się mścić na Darylu skoro to nie on go zostawił na dachu tylko T-Dog, Rick i inni. Jak to mówią - pożyjemy, zobaczymy.
Sama najchętniej bym zadusiła Andree. :D Plus za oryginalne podstawione głosy.
Trudno powiedzieć, więc wyrażę się ogólnikowo. Najbardziej lubię oczywiście Daryla. Jak ktoś już wspomniał: on jest jak Rambo :) Nikt nie musi mu tyłka ratować, sam sobie radzi, trzyma się jakby oddzielnie od grupy, ale kiedy trzeba, to pomaga i słucha poleceń. Jak powiedział kiedyś Dale: to dobry człowiek. Zahartowany i twardy, ale dobry. Nie szuka władzy. To outsider. Szanuję go.
Ale lubię również Glenna za jego wpakowywanie się w tarapaty i wypakowywanie się z nich, za to że jest taki niezdarny, a jednocześnie bystry i do wszystkiego (czytaj: ktoś ma odciągnąć stado zombie - wiecie do kogo zadzwonić) :)
Andreę - jest po przejściach, ale to silna kobieta i mimo iż o mało nie zabiła mi Daryla i w tamtym momencie z moich ust wypłynął w jej kierunku potok niecenzuralnych słów, tylko ją i Maggie mogę uznać za inteligentne z całej gromady bab, jakie przetoczyły się przez ten serial.
Carla również lubię, mimo iż na jego temat naczytałam się różnych opinii, ten dzieciak nie jest zły. Nie to co matka.
Nie cierpię Lori. Błagam niech ona zginie!
tomb2525 skad wiesz ze dojdzie do potyczki Merla z Darylem? aha a w sezonie bedzie watek z kanibalami?
O potyczce Meryla z Darylem mowa jest już od dłuższego czasu. Wielu użytkowników powtarzało właśnie tą nowinkę. Poza tym Mazzara powiedział, że Daryl stanie przed trudnym wyborem. Podejrzewa się, iż raczej nie wybierze strony brata, a co z tego wyniknie każdy wie. Natomiast kanibale pojawią się naprawdę w dalekiej przyszłości. Podejrzewam, że gdzieś w granicach sezonów 6 i 7 jeżeli więzienie rozłożone zostanie na dwa sezony.
Po pokazanej amputacji to jest to bardzo prawdopodobne. Naprawdę nic mnie już w tym serialu nie zdziwi. Widać twórcy nie mają żadnych oporów.
Zobaczymy, ale nawet jeśli to, tak jak pisałeś raczej prędko tego wątku nie ujrzymy.
Na pewno nie mają jeśli chodzi o sceny gore, więc też uważam, że wątek z kanibalami jest bardzo możliwy. Ale np. sam-wiesz-czego z Michonne pominą, jestem tego pewna na 100%.
To jest już na tym etapie pewne. Ona jako pierwsze trafia do Woodbury, a wątpię w to, aby już teraz pokazali tą okrutność i bezwzględność naszego "sprzedawcy handlowego". Już bardziej prawdopodobna jest amputacja ręki Ricka, zważywszy na to, że w późniejszym czasie wybierze się on na "przechadzkę" do wspomnianego miasta.
Ja też najbardziej lubię Daryla. Taki ... zupełnie inny od pozostałych 'łowca - idealne pojęcie, opisujące jego osobowość'.
Ale też lubię Ricka 'taki pan przewodnik', że się tak wyrażę : ). Ale jak wiemy jego osobowość się zmieni.
A co do Daryla - mam nadzieję, że ocaleje wraz z Rickiem i Andreą.
Nie lubię Lori.
Rick- świetny przywódca, ale ostatnio się zmienia
Daryl. outsider, jeśli chodzi o umiejętności przetrwania to moim zdaniem najlepszy z cłejj grupy
Andrea- na początku zagubiona, teraz staje się co raz lepsza
Carol- podoknie jak Andrea coraz lepsza.
Glenn i Maggie- fajna parka
Carl- jakoś za szybko wydoroślał- nie podoba mi się, gra dorosłego a przecież to dzieciak
Lori-znienawidzona prze ze mnie postać, strasznie egoistyczna, niby wszystko robi dla rodziny ale zapomina ze od przetrwania grupy zależy przetrwanie jej rodziny
Glenn według mnie jest świetny,pomimo apokalipsy zombie ma świetne nastawienie do życia,ogólnie przystojniak z niego i jest moim faworytem :)
Bawisz się w wypowiedzi 7 letnich dzieci ? wybacz ale jak na mój wiek nie interesują mnie takie ''zabawy''
Ciekawe stwierdzenie jak na osobę, która bez żadnego logicznego powodu wyzywa drugiego człowieka od idiotów...
Glenn przystojniakiem? Czy ja wiem. Tak jak napisała Tortuga, taka kluseczka z niego. Nie zmienia to jednak faktu, że go lubię.
Daryl i Merle rządzą, mam nadzieje, że pokażą relacje między braćmi i prawdziwą rozmowę, bo omamy się nie liczą.
Rick – przywódca, któremu zmienia się osobowość. I to w nim lubię.
Glenn – chłop pokazał, że da sobie radę z zombie, mimo krzesła i związanych rąk.
Nawet Carl mi się teraz podoba, dzieciak naprawdę wydoroślał.