PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177603
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

Wykonanie postaci

ocenił(a) serial na 6

Jakie postaci TWD zostały wykonane lepiej w serialu, a które w komiksie.

Moim zdaniem, twórcom serialu należą się brawa za Gubernatora (ma sens, nie ma takiego wejścia znikąd), kanibali (podobnie jak z Gubciem) oraz Ricka. (Gra Lincolna do mnie przemawia bardziej niż bohater z kart komiksu)

Nieudane postacie w serialu to: Hershel (w komiksie był bardziej mroczny), Tyreese (taka ciota z niego), Andrea (teraz zastępuje ją Carol, ale jak mogli tak zmienić ważną postać.

Oczywiście jest tego więcej... Jakie są wasze opinie?

Arolowy

W komiksie:
Tyreese
Andrea
Więźniowie


W serialu:
Carol
Shane
Glenn
Lizzie i Mika (w roli Bena i Billy'ego)

Valdoraptor23

Andrea? Serio? :P

Evangarden

To moja ulubiona postać kobieca w komiksie. A trzeba zaznaczyć, że zacząłem czytać pół sezonu po jej serialowym finale, a rzadkością jest u mnie preferowanie "drugiej" poznanej wersji postaci przy ekranizacjach.

Valdoraptor23

Cóż, moim zdaniem to kompletnie bezpłciowa postać, której w serialu nadano przynajmniej jakąś konkretną rolę i pokazano jej rozterki i dylematy, gdy musiała wybrać pomiędzy przyjaciółmi i Woodbury, choć wybierać wcale nie chciała. W komiksie najpierw jest marionetką Dale'a, która od czasu do czasu powie, że jest najlepszym strzelcem w grupie (lepszym od dwóch policjantów i zawodowego żołnierza) albo pogrozi komuś, że odstrzeli mu łeb, po czym spróbuje zostawić grupę na pastwę losu, bo Dale - to tak a propos tego, że w serialu jest ponoć irytująca. Wyrabiać zaczyna się dopiero w Aleksandrii, gdy Dale już nie żyje, choć koniec końców i tak robi za pocieszycielkę dla nieustannie użalającego się nad sobą Ricka, która powtarza mu, że jest dokładnie odwrotnie niż on myśli, że jest.

Evangarden

Związek z Dale'em po obejrzeniu serialu wydawał mi się jakiś taki niesmaczny, natomiast faktycznie najlepiej tej postaci zrobiła śmierć staruszka. Lubię ją za to, że jest odważna i nieustraszona, dobrze sobie radzi z bronią i ma podobne poczucie humoru do Ricka. Ten związek był dla mnie sporym zaskoczeniem, ale spodobała mi się ich relacja. W serialu natomiast bohaterkę powiązano z wątkiem Woodbury, który nie jest dla mnie najciekawszym fragmentem TWD.

Valdoraptor23

Woodbury w serialu i tak jest znacznie lepsze niż to w komiksie. :P
W pierwowzorze nie podoba mi się zwłaszcza to, że Gubernator na dzień dobry oświadcza Rickowi, Glennowi i Michonne, że zamierza ich wykorzystać w roli pokarmu dla zombie z areny (przebija go tylko Hershel z tym swoim "nie możecie spać w stodole, bo trzymamy tam szwendaczy, yolo"), a społeczność tego miasteczka jest potraktowana po macoszemu.

Evangarden

No to prawda, wątek Woodbury praktycznie nie istniał w komiksie, a Gubernator przypominał mi sfiksowanego Danny'ego Trejo. Ale to chyba był taki prototyp czarnego charakteru u Kirkmana, rozgrzewka przed Neganem. Był zły bo był zły i miał kaprys do bycia złym xD Nie masz czasem wrażenia że o ile Morissey wiele dał tej postaci, to gdzieś tam w serialowym Gubciu przebija ta komiksowa prostota dziecinnej złości? :D Pogonili mnie bo chciałem ich zabić! Wszystkich ich pozabijam!

ocenił(a) serial na 6
Evangarden

Zapewne Kirkman też uważa że z Andrei można jednak więcej wycisnąć, dlatego w komiksie jest tak długo, mała szara myszka czeka na duży żółty ser.

Arolowy

No i wycisnął - w serialu. W komiksie Andrea po prostu "wegetuje". Niby jest, ale jakby zginęła, to wielkiej różnicy by nie było.
Poza tym, czego jak czego, ale tego, że jest szarą myszką, raczej powiedzieć o niej nie można.

ocenił(a) serial na 6
Evangarden

No tak

haaaapsss siong! ratatatatatata! ping! bang! headshot! trach! bum! bang! ał! moje ucho! ratatatatata! haaaaps siong! itd...

Arolowy

Nie jest szarą myszką, bo jest odważna, pyskata i otwarta na ludzi. Jest jej zupełnym przeciwieństwem.

Evangarden

Nie kracz ;P

Valdoraptor23

"We are survivors and we don't die".
Raczej nie masz się o co martwić, o Daryla i być może Carol w serialu zresztą też.

Evangarden

Co do Daryla mogę się zgodzić (choć jego śmierci nie można w 100% wykluczyć), bo wielu jego fanów zapowiedziało, że przestaną oglądać, gdy on zginie, ale Carol ma spore szanse, by zakończyć swoją przygodę z tym serialem i to w tym sezonie. Twórcy zapowiadali "wielką śmierć", kogoś z pierwotnej grupy, spod Atlanty. Jak wiadomo zostało tylko 5 kandydatów. Rick i Carl są bezpieczni, Daryl prawdopodobnie też, Glenn raczej teraz nie zginie z dwóch powodów. 1 - Wątpię, by pominęli wątek ciąży Maggie. 2 - Jego komiksowa śmierć stała się tak sławna, że pewnie ją odtworzą, a planują wprowadzić Negana dopiero w 6 sezonie lub może nawet później. Pozostaje Carol. Z przewidywaniem jej przyszłości może być jednak problem, bo i tak jej postać obrócili do góry nogami, ale poświęcenie jej prawie całego odcinka, nie wróży jej nic dobrego. Wystarczy sobie przypomnieć inne postacie. Shane - główna postać całego 2 sezonu - nie żyje, Dale - wyraźna postać odcinka, walcząca o zachowanie człowieczeństwa - martwy, Andrea - całkiem spory i istotny epizod w Woodbury - martwa, Hershel - cały odcinek mający pokazać jaki z niego jest dobry człowiek - wiadomo. Zobaczymy, może nikt z nich nie zginie.

TrishManUtd

Bardziej chodziło mi o kwestię przeżycia komiksowej Andrei. Powyższy cytat to właśnie jej słowa.

ocenił(a) serial na 6
Valdoraptor23

Potwierdzam

Przedłużenie wątków (bądź ich rozwinięcie) Gubernatora oraz Shane'a wyszło serialowi na dobre.
Andrea jest moją ulubioną kobietą w TWD, dlatego też tak samo pewnie będzie z Carol, choć nie ukrywam że na poczatku nie darzyłem jej nigdy szczególną sympatią.

Arolowy

Komiks:

Tyreese
Donna
Allen
Michonne
Otis
Patricia
Axel (jak można mu było zabrać "You follow me?")
Thomas

Serial:

Rick
Carl
Lori
Shane
Glenn
Maggie
Carol
Dale
Sophia
Andrea
Amy
Jim
Hershel
Andrew
Gubernator
Martinez
Bob
Lizzie
Mika

Na równi:

Morgan
Gareth (David), bo jest dosłownie przelany z komiksu.

Spora dysproporcja, ale cóż - Kirkman mówił, że serial jest dla niego szansą na naprawienie błędów z komiksu i póki co moim zdaniem wychodzi mu to bardzo dobrze.
Co się zaś tyczy Forda, Rosity i Eugene'a, nie da się na razie tego stwierdzić. Pierwszego (Top 3 moich ulubionych postaci) i ostatniego naprawdę ciężko będzie przebić.

Evangarden

Jwk narazie wydaje mi sie ze eugene i spolka to 90% charakteru z komiksu a 10% wklad wlasny (byc moze osobowosci samych sktorow tak zmieniaja postac)