4 odcinek 5 sezonu był beznadziejny, 5 fakt faktem zdecydowanie lepszy jednak przyznanie się Eugena do tego, że nie jest naukowcem i zrobił wszystkich w konia mnie rozwaliło totalnie:) Grupa jednych z najtwardszych ocalałych ludzi na planecie oszukana przez "autystyka" hehe. Naprawdę lubię ten serial i mnie bawi ale nie ma co się oszukiwać, to jest produkcja dla typowego przeciętnego Amerykanina mieszkającego w przyczepie...
można zrozumieć że w świecie opanowanym przez zombie gdzie najważniejsze jest przeżycie można się trochę zagubić :) ale jak do wała można było przypuszczać że kolo jak Eugene którego samo słuchanie i zachowanie ewidentnie wskazują na to że jest po prostu idiotą , że taki człek może uratować świat lub że jest jakimś tam naukowcem ,z chwilą gdy się do tego przyznał brakowało tylko okrzyku - helooooooo idioci pobudka jesteście ku.wa w ukrytej kamerze -
normalnie masakra ,serial zbliża się do dna lub juz go sięgnął .
Serial zmierza w te sama strone w ktora poszedl Lost - slepy zaulek. Ogladam to juz tylko z przyzwyczajenia, wiekszosc odcinkow to wypelniacze.
Trzeba bylo byc na prawde malo rozumnym aby uwierzyc Eugenowi, iz jest naukowcem. Mowil naukowe banialuki i ogolniki, ktore mozna wyczytac w byle podreczniku dla gimbusow. Rozumiem, ze serial rzadzi sie swoimi prawami, ale robienie z bohaterow ćwierćinteligentów to juz lekka kpina z widza.
Akurat serialu Lost nie lubiłem od samego początku i raczej nie oglądałem więc ciężko mi porównywać ale TWD schodzi na psy. Też oglądam to z przyzwyczajenia i liczę jeszcze, że scenarzyści pójdą po rozum do głowy i coś zmienią. Póki co kierunek w jakim zmierza ten serial mnie niepokoi;)
nie bronię tego serialu bo masz rację większość teraz to nam kichę serwują, ale czasami także trzeba patrzeć z ich perspektywy. Są to ludzie po dużych przeżyciach i chcą tak naprawdę uwierzyć co Eugen mówi, chcą nadziei na uratowanie tego wszystkiego i wsiąkną wszystko co im mówi niby naukowiec, przede wszystkim jeśli widzą że rudy tak mu ufa. a wiemy już dlaczego, bo miał zj*ebany umysł albo jeszcze ma. Chociaż nie powiem, jeden przynajmniej realista powinien się znaleźć. Np. Rick w wcześniejszych odcinkach, jakby nie patrzeć prawdziwy naukowiec mu coś powiedział na ucho w pierwszych odcinkach i pewnie powiedział mu że nie ma lekarstwa. Trochę minęło jednak i każdy desperat łapie się czego popadnie. Jednak błędy oraz głupoty kipiały aż z ekranu w najnowszym 5 odcinku.
Ja rozumiem, że ludzie w tak ekstremalnej sytuacji są w stanie uwierzyć we wszystko, nadzieja podtrzymuje ludzi przy życiu i pomaga nie zwariować ale bez jaj. Tak jak napisałeś, żeby chociaż jedna osoba się nie połapała? Facet zachowywał się jak upośledzony, opowiadał farmazony, ogólniki bez większego sensu a oni go traktowali jak skarb:)
Myślę, że o wybitnej inteligencji bohaterów TWD świadczy pobożne traktowanie hasła "to ściśle tajne". Bo, jak rozumiem, mieszkańcy Georgii są w ścisłym kontakcie z wywiadem rosyjskim, chińskim, japońskim i pewnie jeszcze całej Unii Europejskiej. I nagrywają Judżina dyktafonem ukrytym w bucie. No i każdy jest specem, który bawi się ujarzmianie wirusów zestawem Mały Wirusolog. Na ten przykład Glenn i Maggie rozpracowywali gorączkę Marburg w stodole na farmie.
Już się nie dziwię, po kolejnej scenie tego typu że Judźin nie dostał w papę. Taki mają klimat.
Ściśle tajne jest dlatego żeby "szwędacze" się nie domyśliły co kombinuje Rick i reszta rewolwerowców ;)
Ja ocenę zmniejszyłem ;) ciekawa i niezrozumiała jest też kobieca fascynacja Judźinem...
Bo Judżin w kobietach wzbudza chyba instynkt macierzyński:) Przecież on jest "słodki" hehe;)
hahha skąd ty wiesz co by wzięło ostro większosć facetów??ta baba o krowiej twarzy jest ohydna i tyle w niej seksapilu co w kiju od szczotki
Co mnie to obchodzi ze zmniejszysz ocenę ? Serial to arcydzieło i niepotrzebuje takich osobników :)
Po obejrzeniu teog odcinka zmieniłem ocenę z 8 na 6. Serial idzie powoli w stronę tandety, a ten sezon powiela błędy sezonu 5. Sezon 5 opierał się na głupkowatych i ckliwych historyjkach po rozbiciu grupy. Dawno się tak nie nudziłem oglądając serial. Ten sezon po ciekawym początku wraca do bezbarwnych schematów... 6/10 (póki co)
Pier***e. Serial jest na podstawie komiksu i wątek Eugen'a to pomysł Kirkmana, ważny dla rozwoju dalszej fabuły. Rick i jego ludzie od początku byli sceptyczni wobec pomysłu podróży do Waszyngtonu, a Abraham dał się nabrać, bo po stracie rodziny potrzebował jakiegoś, jakiegokolwiek, celu w życiu.
ten serial ma tyle wspólnego z komiksem co ja z tobą. więc nie ma co porównywać.
Tu nie chodzi o sam wątek Eugena bo ten sam w sobie jest spoko. Problem w tym jak to pokazali. Nie wiem jak w komiksie ale w serialu twórcy mogli zrobić go bardziej wiarygodnym a nie przedstawiać go jako melepete, autystycznego gamonia który gada jakieś bzdury na poziomie podstawówki. Żaden z bohaterów się nie pokapował, nikt nie powiedział, że koleś bredzi, że coś tu się nie trzyma kupy tylko wszyscy ślepo mu wierzyli i szli za nim jak bydło.
Spoiler z komiksu
W komiksie Eugene miał krótkofalówkę, przez którą "porozumiewał" się z naukowcami z Waszyngtonu. Gdy bohaterowie byli już niedaleko stolicy, okazało się, że w tej krótkofalówce nie ma baterii. Na pytanie Ricka, kiedy były tam ostatnio, Eugene odpowiedział, że w ogóle. Potem już wszystko poszło z górki.
Ta postać jest właściwie przelana z komiksu. Poza tym, ktokolwiek mu uwierzył właśnie dlatego, że nie bredził - owszem, miał swoje tajemnice, które mogły się wydać podejrzane, ale na każde pytanie odpowiadał rzeczowo, mądrze i bez zająknięcia się. Rick i reszta byli sceptyczni do pomysłu ratowania świata, ale co innego mieli robić? I tak nie mieli dachu nad głową.
Abraham i jego motywacja to inna sprawa.
No akurat wg mnie jego odpowiedzi wcale mądre i rzeczowe nie były. Owszem odpowiadał bez zająknięcia i był w tym pewny siebie ale dla mnie mimo, że nie mam wykształcenia biologicznego czy medycznego to jego wiedza w tym zakresie była na poziomie biologii w podstawówce, no góra gimnazjum. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie i odczucie :)
Co do komiksu i braku baterii w krótkofalówce to szczerze napiszę, że to jakaś masakra i naiwniactwo na które chyba tylko Amerykanin mógł wpaść :) Zastanawia mnie w jaki sposób ich zrobił w konia, udawał jakieś szumy, zmieniał głos? Czy może po prostu się oddalał na najbliższy wysoki punkt w okolicy i twierdził, że musi być tam sam bo jak będzie miał towarzystwo to mu naukowcy nie odpowiedzą bo to jest Top Secret? :)))
Ostatnio trochę przejrzałem komiks i stwierdzam, że faktycznie z serialem to ma nie za wiele wspólnego:)
Po co to "Pier***e" ? Oceniam to co widzę a widzę coraz niższy poziom. Rick był sceptyczny, dlatego się rozdzielili a Abraham traktował to jako cel, działał pod wpływem emocji, był zaślepiony ale reszta? Długo im zajęło połapanie się kim jest Judżin tym bardziej, że sam się przyznał. To można było naprawdę inaczej pokazać, mogli chociaż nie robić z Judżina półidioty tylko sprawić żeby był bardziej wiarygodny i właśnie to działa na niekorzyść serialu. Więcej szacunku dla widza, chociaż czasem zapominam że to jest produkcja od Amerykanów dla Amerykanów a to w sumie wszystko tłumaczy:)
Poziom wyraźnie się poprawił, pierwsze trzy odcinki tego sezonu były najlepsze od czasu upadku więzienia, albo nawet od początku III serii.
Z tym się zgodzę ale z kolei 4 i 5 były kiepskie... w szczególności 4 to porażka.
Też uważam, że Abraham kierował się emocjami, przecież chciał się zabić.
Nie mogę się jednak zgodzić z stwierdzeniem,że serial ma tendencję spadkową. Sezon 5 jest o wiele lepszy od innych sezonów.Faktem jes że t odcinek 4 był po prostu nudny, po raz pierwszy podczas oglądania serialu chciałam przełączyć na inny kanał.Właściwie to mankamentem jest wielowątkowość, każdy bohater ma inne przeżycia i nie możemy oczekiwać, że każdy odcinek będzie taki jak pierwszy pełen zwrotów akcji i wybuchów itd. ;-)
Oglądam serial trochę z "przymrużeniem oka" po prostu ja też czasami denerwuję się, ponieważ wiele sytuacji jest dla mnie niedorzecznych, albo bohaterowie w jednym odcinku zachowują się w pewien sposób a w drugim okazuję się, że zrobili coś innego. No po prostu czasami mnie to po prosu doprowadza mnie do...
Zachowanie bohaterów mnie po prostu bawi. Jak mogą zachować się tak niedorzeczny a nawet w głupi sposób.
Czasami sobie myślę, że my w takiej sytuacji też byśmy się tak zachowali. Poważnie, natura ludzka tak szybko się nie zmienia. Mam na myśli Boba, poszedł sam na cmentarz i to w nocy wystarczyło bezpieczne miejsce, i już czujemy się bezpiecznie i jesteśmy nieostrożni albo Daryl i Beth w lesie zamiast zerknąć, tylko troszeczkę otworzyć drzwi itd i itd, mogłabym pisać i pisać.
A jeśli chodzi o Eugenie, cóż koleś był po prostu inteligentnym... tchórzem ;-) wzbudzał we mnie tylko złość a ta jego gatka ( kiedy się juz przyznał ) i fryzura po prostu masakra. a ta dziewczyna jeszcze go broniła jakby oczekiwała, ze nagle odwoła wszystko i powie " "Żartowałem", no ale nadzieja umiera na końcu.
Serial zawiera wiele błędów wile scen jest niedorzecznych a zachowanie bohaterów jest po prostu głupie ale sądzę,ze przeniesieni z komiksu na serial nie jest proste i do tego postanowili zmienić fabułę. zastanówcie sie co wy byście zrobili ? Jak bardzo Wasza wersja różniła się od komiksu ?
Gienek to idiota :) co tu dużo mówić, zarówno w komiksie jak i w serialu jest kłamcą.
Jeśli chcecie bez skrępowania porozmawiać na ten temat, zapraszam twd - army. pl
Otóż problemem serialu jest Kirkman i jakość komiksu, skąd są te błędy itp. Nie sądze by to była sprawa przeniesienia, wstarczy dobry scenarzysta. I pomogła by zapewnie wielowątkowość w każdym odcinku.
Nie czytałem nigdy komiksu ale jeśli na nim scenarzyści opierają się aż w takim stopniu to musi być faktycznie kiepski... Coraz mniej w tym logiki i zgadzam się, że warto było by postawić na wielowątkowość tak jak np w Grze o Tron
Komiks na pewno jest kiepski, jeśli chodzi o rysunki. Kreska taka, ze czytać się tego nie chce. Fabularnie nie mogę powiedzieć, bo przeczytałem tylko pół jednego tomu.
Zdecydowanie nie ma tendencji spadkowej. Uważałem pierwsze 3 odcinki 5 sezonu za najlepszy start jaki był dotychczas, ale ostatni odcinek z wątkiem grupy Abrahama rozwala tamte odcinki na łopatki. Nie wspominając już o całym plot twiście z Eugenem, Abraham staje się teraz ze zwykłego osiłka postacią wielowymiarową i nie mogę już się doczekać co będzie z nim dalej.
Do tego, nie myślę żeby długie ujęcia, rozmowy były specjalnie nudne. Raczej takie przejściowe odcinki dodają serialowi trochę innego, głębszego wymiaru. Gdyby cały czas napieprzali się z zombie, byłoby to głupie i tanie podejście do tematu. Mam na myśli tutaj osoby krytykujące odcinki z Gubciem, czy ten poświęcony Beth i Darylowi. Ja tam je bardzo lubię. Dodają serialowi klimatu.
Odcinek z Beth był dla mnie osobiście nudny.ale tylko dlatego,że jej nie trawię ;)
Wczorajszy był suuuper!!!
Wpadajcie twd - army . pl
Akurat odcinki z Gubernatorem były bardzo dobre, z Beth i Darylem też.
Pierwsze 3 odcinki tego sezonu naprawdę kozackie ale ostatnie 2... przynajmniej jak dla mnie po prostu cienkie chociaż przyznaje, że sam jestem ciekaw jak dalej się potoczą losy Abrahama i jego grupy.
To gadanie o tendencji spadkowej bierze się stąd, że zawsze w oczach prawie wszystkich to, co jest pierwsze, jest lepsze. Z urzędu.
Bynajmniej. To że uważam, iż zaistniała tu tendencja spadkowa nie oznacza wcale, że serial traci na wartości. Po prostu w swoim aktualnym momencie zrobił się słabszy co nie znaczy, że dalej też tak będzie:)
Na adaptację nadal czeka część komiksu, która - zdaniem moim i wielu czytelników - jest zdecydowanie najlepsza. Byle tylko AMC nie zawaliło sprawy.
Aż mnie kusi żeby zapytać dlaczego jest zdecydowanie najlepsza ale nie chce wiedzieć ;) Tak jak piszesz, oby AMC nie dali ciała.
Tendencja spadkowa jest, no choćby w wyniku osłabienia kadrowego. Skoro w komiksie są lepsze okresy, to i muszą być słabsze,
ale nie sądze by poprawilo to wykonanie serialu, wydaje mi się że ten serial jest jak jego walkery.
Najsłabsze są chyba 2 pierwsze tomy, czyli Atlanta i farma Greene'ów.
Zresztą ja należę do zagrożonego wyginięciem rodzaju ludzi, dla których serial > komiks (nieznacznie), jeśli rozpatrywać tylko dotychczas zrealizowany materiał.
Też się z tym zgodzę. Po jednym z najlepszych odcinków The Walking Dead (rozpoczęcie sezonu piątego), dostaliśmy jedne z najgorszych odcinków (jak nie najgorsze) w historii serialu.
Wiesz, ja nawet trochę rozumiem ich motywacje. Uwierzyli Eugenowi, bo w tej beznadziejnej sytuacji w jakiej się znajdują, każdy chwyta się nawet najsłabszej iskierki nadziei, która dodaje mu siły w najtrudniejszych momentach oraz wyznacza jakiś cel do którego warto jeszcze dążyć w tym brutalnym świecie, w którym dominuje jedynie strach i niepewność jutra...
a co powiesz o 6 odcinku ? ja uwazam ze do niczego. tzn potrzebne bylo takie wyjasnienie ale do cholery mogli choc ułamek akcji dac w tym odcinku