Oglądam serial raptem od kilku tygodni i nurtuje mnie pytanie. Dlaczego szwędaczy czy kąsaczy
nie nazywają po prostu ZOMBIE?
Czy w świecie zaatakowanym przez zombie, jak jest przedstawione w serialu, nie było wczesniej
wspominek o żywych trupach? nie było filmów, seriali, komiksów itp?
Dlaczego do cholery nie nazwą sprawy po imieniu?
Mówią różnie ,szwędacze, sztywni" itd. ale na pewno powiedzieli na nich przynajmniej raz ,,zombi" :P
No właśnie, każdy nazywa ich inaczej i jak spotkają się dwie grupy, to jest zdziwko i wymiana nazw, a co jedna to lepsza :)
A przecież nie trzeba być szerlokiem, żeby wiedzieć, że to są ZOMBI.
Coś czuję, że to kolejny zabieg mający na celu dobitne zaznaczenie, że TWD nie jest głupawym serialem o zombi, tylko Czymś Więcej :P
Nie wiem, ale wydaje mi się, że "zombie" brzmi tak jakoś mało poważnie. Ja też nie kojarzę kiedy ktoś z bohaterów nazwał ich zombie, ale w pierwszych dwóch sezonach lektor ciągle tłumaczył "zombie".
Oglądam z napisami - zaręczam, że zawsze to byli szwędacze, kąsacze itp - nigdy zombie
Chyba tylko po to, żeby było oryginalnie i żeby się czymś wyróżnić ;) Na początku mnie ci "szwędacze" śmieszyli, ale po 3 sezonach jakoś przywykłem :) Do "kąsaczy" na razie nie mogę się przekonać. A swoją drogą - pamięta ktoś jak ich nazywała ta parka, na którą Rick i Carol natknęli się w tym sezonie podczas wypadu po żarełko? Też jakoś śmiesznie to brzmiało, ale uciekło mi.
Też fajnie :)
Moim skromnym zdaniem najlepsza jest oldskulowa nazwa zombi. Ale znowu z drugiej strony bardzo lubię nazwę nazwę Nieumarli / Undead, o którą się potknęłam w świętej pamięci magazynie Fantasy Click, tylko że to miało szersze znaczenie i obejmowało również wampiry o ile dobrze pomnę.
Szwędacze, Kasacze, Łapacze czy inni Cojapacze są kijowi :P
Ciekawe jakby tego rodzaju apokalipsa nastąpiła w życiu realnym , to jak byśmy nazywali zombie w Naszym języku ? :P
Te takie.
Nie wiem czemu w ich świecie zombie nie istnieje (filmy i te sprawy). Trochę to głupie.
Pełna nazwa: Te takie tam. Wiesz które. No.
Też tak myślę. Nieumarli są chyba w każdej kulturze, wszak to dotyczy jednego z największych tabu i źródła strachu ludzi, czyli że martwi wrócą i zaczną szkodzić żywym :)
Mój Brat cioteczny gra w " MineCraft " i tam są zombie i szkielety i na nich mówi " zenuś " albo " basia " i Ja przejęłam to od Niego , jak oglądam " The walking dead " to kiedy widzę zombie to mówię " o zenuś " albo " o basia " :D
Ach ta dzisiejsza młodzież - zero szacunku.
A tak poza tym to dzięki za zrujnowanie dla mnie zombi. Po wsze czasy. Już nic nie będzie takie same. A szczególnie hasło: zenuś zjadł panią. Albo zenuś ugryzł pana. Cały następny odcinek będę miała niepoważne śmichy-chichy i jak tu uczciwie oglądać?
Czyli Szkieletor z HeMana to od tej pory co - Basior będzie?
Heman :D Ło matko.
Zenuś to mi się kojarzy z zombie-kolegą Shauna z Shaun of the Death. Taki właśnie przyjazny i nieszkodliwy Zenuś.
Widzę że wraz z Moim zarejestrowaniem się na tę stronę wprowadziłam nowe zwroty , a to wszystko dzięki " The walking dead " .
Zenusie i Basie obległy świat a Carolyna pręży firany do Daryla , już nie napiszę co według Mnie ma Rick w oczach bo Admin Mnie wywali :P
A czy to ma do cholery jakieś znaczenie?
Zresztą "zombie" to oklepana nazwa, która kojarzy mi się z ciągłym powtarzaniem "móóózg..." w słabych horrorach klasy B.
W sumie nie ma znaczenia. Po prostu mnie to nurtowało. Tyle:)
Ale sam przyznasz, że to tak trochę dziwne robić film o zombie gdzie nie pada słowo "zombie" :D
Być może po prostu w Świecie "Walking Dead" i ich bohaterów nikt nie wymyślił czegoś takiego jak Zombie. Bo głupie trochę by było, gdybyś czytał komiks o Zombie, a tu nagle wybucha epidemia Zombie. Przecież to by było nierealne. To tak jakby ktoś opisał jakąś chorobę przed jej nadejściem. Bohaterowie TWD nie wiedzieli jak ich zbytnio nazywać, więc nazwali ich szwędzaczami. Reasumując w Świecie TWD nie istniało pojęcie "Zombie" w kulturze.
Dokładnie o takiej możliwości wspomniałem w temacie - jakkolwiek jest bez sensu to jest jedynym logicznym wytłumaczeniem.
Bo to nie jest serial o zombiakach, tylko o moralnych dyrdymałach i psychologicznej biegunce głównych bohaterów, którzy walczą między sobą mimo, że są otoczeni przez Zombie. Przez to właśnie widz dostaje ostro z kopa w podbrzusze z każdym odcinkiem. Tam jest wszystko, tylko nie Zombie.
Zresztą w każdym filmie o zombiakach, ludzie zachowują się jak bezmózgi próbując zabić szwendacza zadając mu cios nożem w serce. W każdym filmie ludzie jak barany w szoku, bo nie słyszeli o zombiakach, ale to w sumie problem twórców filmów. Może ktoś zrobi kiedyś film, gdzie ludzie wcześniej słyszeli o Zombie i wiedzą jak takich chodzących sztywniaków eliminować. To byłaby nowość, ale i szacunek wobec widza, któremu nie wciska się kitu o świecie, gdzie nie było nawet małej wzmianki o Zombie.
"Psychologiczna biegunka głównych bohaterów" proponuję zamienić nieadekwatny do treści tytuł "Żywe trupy" na twój cytat. Jest adekwatny.
ale właśnie sens serialu jest taki,że bohaterowie żyją w świecie, w którym prawdopodobnie filmów/komiksów o zombie nie ma, bądź też oni ich nie znają. wydaje mi się,że kiepską frajdą dla widzów byliby bohaterowie ,którzy od początku wiedzą co mają robić.
/ jednak w komiksie używa się określenia 'zombie'
Według mnie próbują jakoś oswoić sobie ten nowy świat, w którym przyszło im żyć.
Tak samo, jak my do swojego ukochanego nie mówimy Karolino/Piotrze, tylko kochanie,
o pieniądzach 'idę wybrać stówkę z bankomatu', a nie 'idę do bankomatu po banknoty o nominale sto złotych polskich" itp.
:-)