Pamiętam jak parę lat temu obejrzałem kilka odcinków w dwójce - byłem pod wrażeniem. Teraz wróciłem do tego serialu i muszę stwierdzić nuda - flaki z olejem. Zdecydowanie przegadany temat. Ja rozumiem - psychologia, itd. Rozumiem też, że nie jest to siekanka o zombiakach (tzn ma aspiracje na nie tylko siekankę o zombiakach) ale bez przesady. Momentami czuje się jakbym oglądał Modę na sukces.
Sęk w tym, że teraz żadnej psychologii tam nie ma. Jedynie proste, oklepane chwyty, które nie wzbudzają zainteresowania. Osobowości nie są już takie ciekawe jak na początku. Sasha po śmierci bliskich przeistacza się w zimną rybę, rośnie z niej druga niedostępna i waleczna Michonne. Zaś Michonne mięknie, szuka stabilizacji i świętego spokoju. Jakieś takie tanie zaczyna się to robić i nudne. Nic szczególnego, nic zaskakującego, żadnego wow.