skoro grupa już wie, że jest pod obserwacją i ktoś za nimi idzie, nie ufają wielebnemu, to po kiego grzyba się dzielą osłabiając grupę spacerując sobie wesolutko?
Znaczy, wydaje mi się że oni nie wiedzą. Czują że coś jest nie tak ale nie widzieli żadnych śladów wskazujących że ktoś ich obserwuje więc pewnie myślą że im się zdaje.
Daryl mówi, że bardziej coś wyczuł niż zobaczył, po czym Rick szepta do grupy w lesie "keep close". później prowadzi rozmowę z Carlem, że nigdy nie jest się bezpiecznym. następnie jednak spędzają miły wieczór na luzie w kościele. chyba, że ktoś był na czujce, ale specjalnie to nie wiem by to miał być.
Myślę, że Ryyyyyyk kolejny raz dał trochę ciała i poluzował czujność całej grupy w momencie gdy odzyskał córkę, w związku z tym teraz przez kilka kolejnych ep'ów będą ponosić tego konsekwencje.
Zauważcie, że w 5x01, gdy grupa wydostała się z matni Ryyyyyyk był gotów wrócić tam i dopełnić dzieła zniszczenia, co zażegnałoby problem w zarodku - i pewnie trzeba by było skierować fabułę w inna stronę. Tymczasem dał się przekonać pozostałym i znowu wychodzi z niego ciepła klucha.
Daryl chyba też jakiś otępiały (po odnalezieniu Carol), skoro nie potrafi wytropić śladów człowieka w lesie. Po drugim epizodzie wiele wskazuje, że twórcy stęsknili się za postacią Hershela i na siłę wykreują drugiego "mentora-inwalidę", ale obym się mylił.
Może ten który skradał się do grupy Ricków lewitował i dlatego Daryl nie znalazł żadnych śladów xD.
A tak na serio, to też mnie dziwi, że Daryl nic nie wytropił. Potrafi rankiem wesolutko i szybciutko upolować malutkie wiewiórki, poznaje tropy walkersów, ludzi, jelenia, wielbłąda, żyrafy a tu nagle nic. WTF Daryl?
- Nie wiedzą, że ktoś ich śledzi.
- Daryl nie ma pojęcia, kto zwrócił jego uwagę - przecież równie dobrze mogło to być jakieś zwierzę.
- Carol pewnie chciała uciec ze względu na przytłaczające ją poczucie winy, Bob jest najpewniej ugryziony, a pozostali bohaterowie są już po prostu zmęczeni. Nic więc dziwnego, że raz na ruski rok chcieli sobie zorganizować "imprezę" bez wystawiania warty.
Wygląda na to, że zapowiada się sezon siedzenia w kościele i odpierania ataków tego poyebusa-kanibala. Nie za ciekawie. Jednak jak podróżują, to dużo przyjemniej się to ogląda.
Nie zapowiada się. Jeżeli AMC nie wprowadzi żadnych nowych obszerniejszych wątków względem komiksu, to za 2-3 odcinki (odliczając czas poświęcony wątkowi Beth i retrospekcjom z Terminusa, bo niewykluczone, że dostaną swoje "własne" odcinki jak Woodbury w III i Gubernator w IV sezonie) grupa Ricka powinna już siedzieć w Aleksandrii.
Domyśliłem się. dlatego o tym napisałem. :P
Aczkolwiek warto, nawet jeśli twierdzisz, że komiksy to nie twoja bajka - ja też tak miałem i w sumie dalej mam, bo dla TWD (i pewnie za jakiś czas dla "Fables") czynię wyjątek. Wbrew pozorom nie psuje to odbioru serialu z powodu mniejszych czy większych spoilerów (a przynajmniej tak jest w moim przypadku - to pewnie kwestia indywidualna).