Będę szczery troszkę po artykułach oraz hejcie bo spadł za duży dla mnie potwornie się ociągałem. Mimo iż czekałem na Wiedźmina od pierwszych pogłosek i przyznam się uczciwie wobec siebie, że nie rozumiem hejtu że nie logiczne że nie wiadomo kiedy coś się dzieje. Czysta bzdura dla mnie, wiem przeczytałem wszystkie książki i opowiadania ale wszystko właśnie przez to ma sens, ładnie połączone, jedno co mogli pokazać jak robiono
z chłopca wilka ale jestem po 2 odcinkach więc jakby co proszę o brak spoilerów.
Kolejna rzecz rewelacyjny klimat mrok mrok mrok, w końcu bo w pierwszej wersji z 2001 było zbyt cukierkowo i nie tłumaczą tego czasy czy produkcja.
Dla mnie świetny Dubbing głosy idealnie i P. Żebrowski idealnie wpasował się w rolę dubbingową. Kolejna rzecz Yennefer genialnie pokazano dzieciństwo szczerze cieszę się że nie zrobiono z niej (ponownie) tylko płytkiej kochanki Geralta.
Kolejna rzecz to historia babki Ciri, i no właśnie Laslo, miasto/królestwo zostało zniszczone to bez wątpienia i udało się uronić łzę, ale tłumaczenie dla mnie że Laslo był jakby takim tłem do myśli Ciri to dla mnie trochę za mało (mówię o wywiadach), ale coś nie coś się przydał.
Ogólnie więcej plusów niż minusów, a im więcej hejtu to mniej zachęci produkcję do rozkręcenia się o czym jednak warto pamiętać że akcja pojawia się potem i w większości seriali jest wielkie buuu bo skończono na akcji a to widzowie i oceny po części jesteśmy odpowiedzialni za to.
Kończę esej i gratuluję tym co przeczytali wszystko.
No właśnie trzeba przeczytać książki, aby zrozumieć film... Ja nie czytałem i niestety nie nadążam za "fabułą". Jestem dopiero po 4 odcinku i przyznam, że zastanawianie się, która sekwencja jest w jakim czasie osadzona męczy. Nie wiem, jak skonstruowane są opowiadania i może tam lepiej to pasuje. Ale film to inne medium. Producenci i reżyserzy chcąc zaadoptować tę historię do filmu powinni rozumieć te dwa jakże różne media. Może jak kiedyś przeczytam książki to story stanie się bardziej zrozumiała :)
Film (serial) powinien pokazywać fabułę nawet dla tych co nie znają książki. Ja znam książki, a i tak nie zawsze nadążam za fabułą.
Ewentualnie niech powiedzą w wywiadach, że to serial dla tych którzy znają opowiadania.
Ale wtedy odziera się wyobraźnie z cudu "widzenia umysłem".
Według mnie ten serial albo powinien odzwierciedlać to co napisał Sapkowski, albo coś nowego wnosić.
Inna sprawa, że co do realizacji nie mam zastrzeżeń. Jest dobrze.