...aczkolwiek mam wrażenie, że nisko upadliśmy. Nie czepiam się zgodności z literaturą - film to film, ma prawo być inny. Boli brak sensu, logiki i totalnie rozpitolona na wszystkie strony fabuły, w której próbowano wykorzystać wszystkie możliwe wątki jakie shorunnerom przyszły do głowy, ale na wszelki wypadek nie oceniano ich sensowności. Sezon dobrze się zaczyna, źle się kończy.

W zasadzie to nie jestem pewien czy faktycznie ten sezon jest lepszy niż któreś z nowych Gwiezdnych Wojen - w gruncie rzeczy ten sam poziom łatania dziur w scenariuszu innymi dziurami z przekonaniem, że widz jest głupi i chce być głupi, więc wszystko wybaczy.

Pytanie czy fani Wieśmaka są równie wybaczający jak fani Gwiezdnych Wojen?