Tak, przyznaję bez bicia jestem totalnym przeciwnikiem dubbingu w filmach/serialach fabularnych (animacje to oczywistość). Więc za sam dubbing -3 gwiazdki (po przełączeniu na oryginalny odbiór serialu totalnie inny więc znaczy że dubbing morduje serial).
Kolejne 3 gwiazdki za zmuszanie mnie do ordynarnego LGBCOŚTAM. Po co w tym serialu tyle seksu czy nagości? W dobie wszechdostępnego p*rn0 to jest to całkowicie zbędny element, ale jednocześnie według twórców jedyna możliwość pokazania LGBcośtam. A nie rozumiem bo można to pokazać nie ordynarnie.
Jeżeli z dwie postacie, które są homoseksualistami Ci przeszkadzają, to masz szczęści, że nie urodziłeś się w Rzymie czy Grecji, w tamtym okresie ponieważ seks miedzy mężczyznami, był bardzo powszechny i akceptowalny.
? Ech typowy przedstawiciel uwielbienia dla tej społeczności. NIE! Nie przeszkadzają mi dwie postacie (obojętnie jakiej są orientacji) okazujące sobie uczucie poprzez dotyk, spojrzenia, pocałunki. TAK! Przeszkadza mi ORDYNARNY seks pokazywany w serialu. BO SĄ TO SCENY ZBĘDNE. A jedynie pokazują jak nisko upadłą osoba tworząca film że nie umie pokazać tego PIĘKNEGO uczucia między kobietą i mężczyzną, mężczyzną i mężczyzną, kobietą i kobietą - OBOJĘTNE. Ja tylko piszę o ODROBINĘ taktu!
niestety dla mnie dubbing w aktorskim filmie to zawsze minus. Aktor w oryginale często inaczej akcentuje wypowiedzi a więc i inne emocje przekazuje, czego w dubbingu poprostu nie słychać (dobrze: Ja nie słyszę :)) .
Tak, akcentuje inaczej bo polski język sam z siebie kładzie akcenty inaczej niż angielski. Tutaj dublaż jest wybitnie dobry z dwóch powodów. Po pierwsze głosy są świetnie dobrane pod bohaterów i nie ma zgrzytów, że widzisz bohatera i myślisz "to nie jest jego głos", ale też zgadzają się ruchy ust z kwestiami w 90%. Drugi powód jest prozaiczny wydaje mnie się, że kwestie polskie nie są słabe lub średnie, ale trzymają co najmniej poziom angielskiego. A jeszcze od siebie dodam że jedną bohaterkę po polsku rozumiem co mówi, zaś jej angielski odpowiednik był bełkotliwy...
No i wiadomo w dublażu zawsze się trochę traci, ale tu w sumie nie ma aż tylu miejsc z których można stracić aby to odczuć. A i ja prawie nie oglądam zdublażowanych na polski rzeczy obcojęzycznych (nawet animacji czasami!) to był wyjątek i się nie zawodzę do końca 7 odcinka.
Każdy ma własne zdanie na ten temat ;) Ja wywodzę się z czasów gdzie żyłem w przeświadczeniu, że Bruce Willis mówi po niemiecku :) i był to straszliwy dubbing (Szklana Pułapka 1 - kasety z rynku niemieckiego). Jak potem zobaczyłem go w oryginale... przepaść, ale to młode lata. W każdym razie są dubbingi i dubbingi (nie zaprzeczam) ale zdania nie zmieniam ;). Na marginesie nie chciałbym obejrzeć Ludzi Honoru w wersji dubbingowej. Ba uważam że jest to technicznie niewykonalne żeby zdubbingować Nicholskona zwłaszcza w scenie końcowego monologu w sądzie. I to mnie przeraża że mogę kiedyś być zmuszony obejrzeć film gdzie taką oryginalną ekspresję ktoś będzie usiłował zdubbingować.