Ciężko coś powiedzieć po dwóch odcinkach, ale serial zapowiada się co najmniej dobrze. To czego oczekuję od tego typu seriali to: wartka akcja, w miarę niezła gra aktorska i przyzwoite efekty. Ten serial nam to daje. Co poniektórzy porównują z serialami Marvela, które wg mnie są w większości klapami. Taki Iron Fist, czy Luke Cage to jakieś opowiastki z mordobiciem i jeśli zabierzemy domieszkę superbohaterstwa to robi się zwykły kryminał. Z drugiej strony zawiłe historie i nudne historie Jesiki Jones mnie nie interesują, bo jak chcę je oglądać to wolę w wydaniu Braking Bad, Dark, czy Houting of Hill House.
W Titans swoją lekkością, efektami i wartką akcją trafia w sedno seriali o souuperbohaterach (przynajmniej w dwóch pierwszych odcinkach :) )