Ja mam inny zgrzyt bo nasza Rachel mocno się zmieniła pomiędzy sezonami i to też trochę wybija w trakcie oglądania a w sumie nie powinno

Niestety na 3 odcinku koncze ogladac, bo tzw face palm to ja caly czas mam. Najwidoczniej 2 sezon kierowany jest glownie do 7-10 latkow - te sceny walki - face palm.

2 totalbie przegada, nic się nie dzieje w sumie i te ich dylematy zrobić kupe czy siku, masakra...

Skoro już przy nich jesteśmy niech mi ktoś wytłumaczy te związki bo albo ktoś mocno skopał timeline albo ja czegoś nie zrozumiałam. Dove była w różnych momentach zarówno z Hawkiem jak i Robinem ale... Z Hawkiem była na początku ich znajomości, wtedy gdy stali się Gołębicą i Jastrzębiem, była też w czasie rzeczywistym gdy poznali Rachel. Z Robinem będzie w przyszłości gdzie ma z nim dziecko i jest w drugiej ciąży, była z nim też wcześniej, w odcinku 8 są razem gdy jest flashback o Jericho, gdy pokazują mu stroje są tam wszystkie, łącznie z Jastrzębiem i Gołębicą, czyli musiało to być PO tym jak poznała Howka. Mam rozumieć, że skakała między dwoma panami co najmniej dwukrotnie?

Jestem po ostatnim odcinku 1 sezonu. I ta przyszłość, o której mówisz to tylko "projekcja" tego ojca Rachel.

Najgorsza interpretacja Bruce Wayne'a jaka kiedykolwiek widziałem ! :o

Absolutna racja. 2 sezon, to brak fabuły, logiki i drewniane aktorstwo. Tytani w jeden odcinek potrafią pokonać moce piekielne i diabelskie opętanie Trygona, żeby przez 12 odcinków uganiać się za zwykłym człowiekiem w masce. Nie przeżywają pasjonujących przygód, tylko wątpliwe dylematy moralne i to tak fatalnie zagrane, że zamulają tylko odcinki. Serial zaliczył straszny lot w dół.

Uważam, że potencjał I sezonu został roztrwoniony w II. Zdecydowanie lepiej można byłoby przedstawić ich walkę z słabościami czy przeciwnościami jak i całą fabułę. Ponadto jest tyle wkurzających szczegółów, błędów logicznych i niedociągnięć, które zniechęcały coraz bardziej do oglądania tego serialu, od śmierci Wonder Girl, przez pobyt Dicka w więzieniu (pewnie w III sezonie dostanie czystą kartę i policja oleje poszukiwanie zbiega), latanie przez większość sezonu bez kostiumów (nikt nie dba o sekretna tożsamość bohaterów) po finałowe batalie. Irytowało mnie jeszcze to, że Hawk podkreślił, że Tytani nie zabijają, a potem Rose zabija swojego Tatuśka i siedzi przy stole ze wszystkimi. Na plus oczywiście sceny walki Robina/Nightwinga z Deathstrokiem, moim zdaniem przyjemnie się to oglądało.

Mnie najbardziej rozbawiła córka Deathstroka, że też ma jedno oko jak Slade to już jest groteskowe. No i to jak łatwo i bez polotu rozprawili się z Trigonem liczyłem na jakieś epickie i mroczne starcie.

Brak oka u Rose jest akurat zgodne z wizerunkiem postaci przedstawionym w komiksach. Ale zgadzam się całkowicie z wątkiem Trigona. Walki Tytanów z nim w animacjach bądź komiksach są wielkim i ważnym wydarzeniem. A tu wystarczyło, że Reaven rozłoży ręce i załatwi ojczulka...no nie, po prostu nie

Słup wysokiego napiecia to potezniejszy wróg niz Trigon xD

Całkowita zgoda. Mnie to też bardzo zdziwiło jak pod budowaniu napięcia przez cały I sezon jakim to zagrożeniem nie jest Trigoon to został on pokonany w pierwszym odcinku II sezonu. Znacznie lepszym wyborem byłoby zabicie go albo po wielkiej walce na koniec sezonu I albo chociaż na koniec I odcinka II sezonu, a nie w jego połowie. Później nawet się śmiałem, że teraz głównym antagonistą będzie jakiś najemnik i okazało się, że mam rację. Zresztą chcieli za wiele wątków upchać w II sezonie. Ten z klonem Supermana był niepotrzebny i zaburzał i tak słabą fabułę.

DeathStroke jest dla mnie największym plusem tego sezony, aktor go zagrał genialnie i jak dla mnie fajnie go pokazano niejednoznacznie. Dla mnie sezon 2 mimo wszystko lepszy niż 1 jest tu sporo ciekawych histori. Fajny i skomplikowany wątek Dicka Greysona, fajnie pokazany batman, chyba tylko Raven jest postacią bez iskry bo do reszty zdąrzyłem się przekonać. Co do wątku z klonem supermena nie zgodzę się że nieciekawy mi ta postać się podobała.

Mi się te wątki podobały jako osobne historie, ale cały serial kulał właśnie z powodu nadmiernego chaosu fabularnego. Wiele się działo, ale miałem wrażenie właśnie jakby nic się nie działo, bo serial nie potrafił mnie do siebie przyciągnąć. Już pierwszy odcinek był bardzo źle wyważony, pokonanie głównego przeciwnika w taki idiotyczny sposób i to w połowie odcinka zaburzało wszelką harmonię, wolałbym już standardowy schemat - tytani są zmiażdżeni, Raven czy Bestia czy ktokolwiek jakoś ratuje drużynę, walka z bossem, potem mała zapowiedź, że widział to nowy przeciwnik, którego poznamy w następnym odcinku. A co otrzymaliśmy? Ciągle głupio uśmiechniętą tamtą blondynkę, chyba Gołębicę, która absolutnie nic nie wnosi do tego serialu, w połowie nagle urwanie wątku, bo chcemy wprowadzić nowych bohaterów i jakiś kosmiczny demon nie jest nam do tego potrzebny, dłużyznę z DeathStrokem i masę źle nakręconych scen. Ogólnie się zawiodłem, pomimo tego, że poszczególni aktorzy nawet się spisali, istniały fajne, ale zmarnowane wątki i same postacie czasem były dobrze napisane.

Najgłupsze było zachowanie Dicka Greysona. Przez większość sezonu wszystko schrzanił.

Przez II sezon obniżyłem ocenę. Zaczałem III, ale po 2 odcinak wymiękłem, a nie chce już dalej obniżać. Strasznie zjechał jakościowo. I sezon był całkiem dobry.

Sezon III jeszcze gorszy