Nie oszukujmy się - to nie jest serial najwyższych lotów i można go porównać pod wieloma względami z produkcjami CW. Jednak w 3 sezonie twórcy wyciągnęli lekcję z drugiego sezonu i:
-główny złoczyńca nie przesiedział pół sezonu w fotelu
-nie ma miliona wątków, które są rozwiązywane na ostatnią chwilę w fatalny sposób
-dobrze poprowadzili wątek Blackfire
-Red Hood wyszedł im zadziwiająco dobrze
Oczywiście dalej wiele sytuacji było nielogicznych, głupich i bezsensu, ale już poprzednie 2 sezony nas do tego przyzwyczaiły, więc można to traktować w formie guilty pleasure ;)
Jedyne co mnie zastanawia, to ilość praw do postaci jakie posiadają - mogą korzystać ze Stracha na wróble, pokazać jego maskę, ale jego w masce już nie? Pomysł z jego "brakiem maski" był naprawdę spoko, ale miło by było zrobić ukłon w stronę fanów, tak jak to zrobili z jego bronią.
Mam nadzieję, że w 4 sezonie wyciągną kolejne lekcje i zaczną lepiej pisać postać Tima, bo na razie jest po prostu fatalnie...