Pierwszą czytałam książkę, a film skończyłam przed chwilą. W sumie nie wiem co powiedzieć... Miał wszystkie cechy horroru. Co prawda to stary horror, ale nadal dobry. Cały czas miałam ciarki na plecach. Aktorzy byli świetni... To znaczy nie wszyscy. Dorosły klub frajerów był trochę jak rozgotowane kluchy... może oprócz Toziera i Eds'a. Na pewno Beverly mnie zawiodła. Tak więc szczególnie ukłony dla aktorów odgrywających role dziecięce i dla Tego w postaci Pennywise. Tak, brakowało mi kilku wątków z książki- Żółwia, rytuału Chud czy tego jak frajerzy się "połączyli", ale i tak było ciekawie. Trudno byłoby zmieścić ponad tysiąc stron w jednym filmie. Reżyser trochę ugłaskał ten film, nie oddał całej grozy i walka z Tym była kiepska. Film jest stary więc już nie aż tak straszny, lecz jak już pisałam ciarki były. No i stąd ujęłam te dwa punkty. Film oceniam na osiem i polecam.