Bardzo dobry film, ze swoim klimatem i genialną fabułą. Charakterystyczny do powieści Stephena Kinga i filmów lat 80/90. Może niema specjalnych efektów (krew, flaki itp.) Ale taki właśnie ma być. Mimo tego i tak jest genialny. W najnowszych horrorach już niestety niemożna spotkać tego klimatu.
To ja się podpisze pod oba panami.Gdyby nie tylko to aktorstwo co czasem kłuje w oczy .Oceniajac bardziej jako przygodówke grozy -9/10.
Aktorstwo tylko w drugiej części, ponieważ według mnie te dzieciaki z pierwszej grały lepiej:) Jednak to tylko drobiazg.
A ja mam jednak trochę mieszane uczucia. Praktycznie do przedwczoraj byłam przekonana święcie, że to najstraszniejszy horror w moim życiu.
Jak go oglądałam w wieku tam gdzieś 10 lat, to przez kolejne 10, każdy jeden klaun wywoływał u mnie gęsią skórkę.
Aczkolwiek, z niektórych rzeczy się zwyczajnie wyrasta.
Mimo że dalej uważam ten film za klasykę kina grozy, daję mu 6, głównie za niepowtarzalną rolę Pennywise'a.
"BEEP BEEP Billy Boy" :))