Film mojego dzieciństwa, na zawsze zostający w głowie. Dziś już nie ma takich horrorów. Jeden z tych nielicznych filmów, które zamiast odcinanych nóg czy rąk przygląda się z bliska ludzkim obawom. Polecam.
Po latach wróciłam wspomnieniami do tego filmu, oglądając "Mgłę" Franka Darabonta (ten sam motyw larw:)