Bo nikt nie lubi stalkerów :P
Też nie trawię Aoyamy, jest taki słodki, grzeczny i w ogóle chodzący ideał. Wolę Shirogane, jego relacja z Ichigo przypomina mi Mamoru i Usagi albo Yousuke i Momoko z "Wedding Peach" - kto się czubi, ten się lubi. Chwyt stary, ale sprawdzony, a z Aoyamą nie ma całej tej zabawy. Też wolę Kisshu, ale bardziej Shirogane.