Najlepsze jest w tym serialu to że nie ma w nim żadnego tabu. Wiele seriali ostatnio jest dość odwarznych, ale ten bije je na głowe, może tam paść każde niepoprawne politycznie zdanie, jak w South Park.
No i uwielbiam humor tego serialu, taki smutny, czarny i szczery do bólu. Po każdym odcinku można tracić wiare w człowieka.
I trzeci wielgachny plus to obsada. Justin Kirk i Mary-Louise Parker
jakże inni od świetnych ról jakie grali w Aniołach w Ameryce. Tu również niezwykli.
Dokładnie. Właśnie jest tutaj to czego brakowało mi w "Gotowych na wszystko" - mógł być to mój ulubiony serial, ale twócy w wielu kwestiach stawali tylko wpół kroku i bali się pójśc dalej, było masę takich wątków, a już nawet słownictwo specjalnie ugrzecznione. Po prostu jest to serial dla mas.
Natomiast tutaj aż tak wielkiego potencjału nie ma, ale jest pełna swoboda, dlatego też ów serial polubiłem :)
Teraz już obejrzałem cały pierwszy sezon i naprawdę polubiłem ten serial :)
On naprawdę jest "bezkompromisowy" - jazda po Bushu bez ogródek, liżące się dwunastolatki i masa innych rzeczy niemoralnych :) Na dodatek jesszcz im dalej tym zabawniejszy, a zakończenie ostatniego odicinka to niesamowita puenta. DEA (federalna agencja ds. zwalczania narkotyków) myślałem że padnę :)