Seria bardzo mi przypadł do gustu...wiele fajnych gagów i humor (często czarny) to wielkie plusy Weeds. Poza tym postać głównej bohaterki jest ciekawie zarysowana. Nancy z jednej strony jest bezwzględną, wyrafinowaną suką (nawet dziwką) a z drugiej trzyma swoją rodzine w komplecie. Jedyną postacią, która mnie denerwowała w serialu jest Silas czyli starszy syn....tylko wszystko komplikował :):):) Czekam na 4 sezon chociaż nie wiem co by mogli teraz scenarzyści wymyślić......oooo i końcówka 3 sezonu świetna-odniesienie się do czołówki serialu.........coś jak w "Dexterze" :) :)