Całkiem niezłe urban fantasy w stylu Harrego Dresdena, Constantina itp. Plus za ciekawe miejsce akcji, nie jest to po raz setny nieszczęsny NY. Mogłoby być lepiej, częste retrospekcje irytują
Też porównywałem go do Constatina fajnie się to ogląda chociaż brakowało mi tu trochę więcej magii od głównej postaci no i końcówka nie była tak zadowalająca w odróżnieniu do innych odcinków 3 był najlepszy bo wywołuje skrajne emocje a zaraz po nim 4