poprawność polityczna zjada własny ogon
Typowe: jak brakuje argumentów i kończy się logika, włączasz pseudo ironię.
Kolejny niedouczony i zakompleksiony dzieciak o lewicowych poglądach... studiujesz gender czy europeistykę? W Radomiu czy w Gorzowie?
Teraz powinieneś napisać o rasizmie, ksenofobii, dodać kilka linijek tekstów o tym jak Ci się śmiesznie czyta moje posty i jaki masz ubaw, a na końcu napisać że szkoda Twojego cennego czasu na takiego trolla jak ja. Nie zapomnij oskarżyć mnie o multikonto i odpisywanie na własne posty.
Wszyscy jesteście tak samo żałośni - niedouczeni, bez argumentów, nie umiejący używać logiki ale bez wyjątku przekonani o 100% słuszności Waszych poglądów i miałkości interlokutorów
No dalej: teraz mi dołóż, postaraj się o coś oryginalnego, tak aby mi w pięty poszło, albo wklej kalkę tekstu o niekarmieniu trolli
Wszystko co miałem do powiedzenia powiedziałem reszta jest już tylko milczeniem...zresztą koń jaki jest każdy widzi
No rzeczywiście - żeby skomentować bezsens obsadzania murzyna w roli Achillesa to trzeba mieć 3 doktoraty z wiedzy filmowej...
Jesteś transparentnym trollem. Gust wysublimowany, oceny świadczą o guście, dobór filmów prima sort. Gratuluję
Nie masz argumentów merytorycznych, to atakujesz ad personam… żałosne , ale typowe dla lewaków z IQ niższym od temperatury ciała
Nikt nie toczy piany, bo murzyn, warto po prostu trzymać się faktów czy autentyczności w produkcjach a nie robić z niej gówno politycznie poprawne. To samo się tyczy jednej i drugiej strony. Przecież jest wiele filmów gdzie czarnoskórzy bohaterowie są, grali robiąc to genialnie. Chociaż w "Pulp Fiction" super role. Czy Samuel L. Jackson, czy Ving Rhames. Świetne kreacje postaci, genialnie zagrane. Teksty ponadczasowe do tej pory są cytowane przez wiele osób. Wszystko ładnie, pięknie i na miejscu.
otóż toczy toczy. powtórzę jak mantrę: kolor skóry aktorów nie decyduje o dobrym aktorstwie czy filmie. z czym wy macie problem? z kolorem skóry?
A Ty czytałeś kiedyś iliadę??
Achilles miał lazurowe oczy oraz bląd włosy. Ma się to nijak do przedswawionej przez ten serial postaci.
Wygląd Achillesa jest tworem Homera(jeśli w ogóle homer istniał)
Wygląd serialowego Achillesa jest tworem scenarzystów i reżysera
ot licentia poetica.
Widziałeś lalkę Hasa i Lakę Bera? Uważasz że to są książkowi Wokulscy?
Zresztą porównaj sobie wszystkich filmowych Achillesów KAŻDEN INNY...
i tyle w temacie
"rasizm, rasizm, rasizm zjada własny ogon"
Jaki rasizm? Zastanów się człowieku co ty bredzisz. Czy jakbym nie chciał oglądać filmu, w którym Bonaparte, czy Alexander Wielki jest czarnoskóry, to świadczyłoby to, że jestem rasistą? Nie rozumiesz cudzych pretensji, to ich nie podważaj.
Umiem czytać. Tylko dlaczego ty nie potrafisz zrozumieć, że nie trzeba być rasistą, by nie chcieć czarnoskórego Achillesa? Wyraziłeś swoje zdanie, że tobie to nie przeszkadza, ale w dyskusjach sprawiasz wrażenie, jakbyś nie potrafił zaakceptować tego, że innym jednak przeszkadza i sugerujesz jakieś rasistowskie zapędy. To raczej sugeruje, że to ty jesteś nietolerancyjny, nie twoi rozmówcy. Zachowujesz się jakbyś był najmądrzejszy na świecie i próbował narzucać swój sposób myślenia innym. Rozpętałeś na forum tego serialu niezłe g...no.
Nic mnie nie obchodzi, że to postacie fikcyjne. Ktoś je wykreował i nam nic do tego, by to zmieniać, a jak ktoś próbuje, to niech liczy się z krytyką widzów. Wolność wypowiedzi działa chyba w dwóch kierunkach...(?)
Sapkowski wymyślił białego Geralta z Rivii, to niech go gra biały - to takie dziwne, że tak woleliby fani?
Jest jeszcze jedna kwestia - tobie to nie przeszkadza - a pomyślałem, że bardziej niezadowoleni mogą być prawdziwi fani dzieła Homera. Coś jest ok, bo tobie to nie przeszkadza? Uszanuj to, że innym (większości) przeszkadza. Nie dostrzegam w całym tym temacie niczego rasistowskiego. Sam lubię, jak ekranizacje są jak najwierniejsze oryginałowi. Chodzi po prostu o klimat.
Co do postaci historycznych, a fikcyjnych - gdyby postać historyczna została zagrana przez osobę innej rasy, to też znaleźliby się użytkownicy, którzy pisaliby, że to jedynie kwestia reżysera i że wszyscy powinni to uznać. Niestety to tak nie działa. Oceniają widzowie (wszyscy), w tym fani, a jak ocenili serial, widać. Zwykłe, subiektywne "mi to nie przeszkadza" - nie usprawiedliwia twórców serialu.
Gra aktorska, bo z kimś dyskutowałeś na ten temat - jest dość przeciętna, ale to nie do końca wina aktorów, że serial nie jest zbyt porywający. Dialogi i różne ważniejsze sceny są jakby "drętwe". Obejrzyj dla przykładu raz jeszcze rozmowę Priama w filmie z 2004 roku i porównaj ze sceną w serialu. Tak była o niebo bardziej poruszająca, osobista, a tu? "Przybyłem po ciało. (...) Nie odejdę bez niego... A jak mi go nie oddasz, to cię zaszantażuję Achillesie, usiądę tu i na złość będę tu siedział obok namiotu":) Serio ci się to podobało? Tu większość scen było odegranych bez emocji, czy płomiennych przemów... były po prostu płytkie. Jakby stali w sklepie i przekazywali sobie informacje. Najważniejsze momenty były przedstawione dość poślednio. Serial dodatkowo traci w wyniku już istniejącej, piękniejszej ekranizacji. Reżyser też powinien wziąć to pod uwagę. Były jakieś kulawe, sztuczne, teatralne ekranizacje Makbeta, to ktoś zrobił ekranizację ze świetnie grającym aktorem w roli głównej, nowoczesnymi efektami itd. i to miało sens. Ale ten serial leży i kwiczy przy filmie z 2004 roku, który był hitem. A o tym czymś mówi się "kolejny poprawny polityczne serial Netflixa". Duma musi rozpierać twórców - zasłużyli sobie na to.
Dobrze, że zauważyłeś ,iż przestawiam tutaj swoje własne zdanie z którym nikt nie musi się zgadzać. Pokaż mi choć jeden fragment mojej wypowiedzi gdzie kategorycznie narzucam je innym...
Piszemy o serialu, który rządzi się swoimi prawami...ten jest dość prymitywny - zgoda, ale zapewniam cię ma swoje liczne grono zwolenników.
Możesz mi wierzyć, nie potrafię cierpieć z tego powodu że komuś co się nie podoba, sorry to jest wyłącznie li tylko jego problema....
To tyle pozdrawiam
Co wspólnego ma przesadzanie z poprawnością polityczną z faktem, że Achillesa zagrał czarnoskóry aktor?
Udowodniłeś jaki poziom reprezentujesz swoimi wypowiedziami. Ja nie zamierzam się zniżać do niego bo pokonasz mnie doświadczeniem. Tak jak już napisałem niech będzie Twoje na wierzchu,w CV sobie wpisz i życzę wielu udanych bitew internetowych.
Zanim zaczniemy rozmawiać o poziomie wypowiedzi to może sprawdźcie Panowie definicję "poprawności politycznej". Tak na przyszłość, bo utrwalacie największy błąd merytoryczny ostatnich lat. Wtedy pogadamy o "poziomie".
Poprawność polityczna jest równie mocno potrzebna, jak takie pastuchy jak ty wypowiadające się tutaj :D
Jeżeli chodzi o Achillesa to z mitologi wynika, że stanowił on kanon greckiej urody, stawiany był za wzór męskości, greckiej odwagi i waleczności oraz piękna, także pisać o postaci która wywodzi się z mitologi, że była rzekomo biała to w mojej ocenie co najmniej ignorancja. odsyłam do źródła i porozmawiamy jak się wyedukujesz.
Co do poprawności politycznej to być może dobór słów nie był najkorzystniejszy, niemniej jestem przekonany, że każdy zrozumiał co miałem na myśli, może prócz osobników którzy desperacko potrzebują uwagi i zabiegają o nią za wszelką cenę.
Więc specjalnie dla Ciebie, wyjaśniam.
Chyba większość się ze mną zgodzi, że w ostatnich latach mamy do czynienia ze zjawiskiem polegającym na obsadzaniu czarnoskórych aktorów w rolach które delikatnie mówiąc nie pasują do ich warunków i tak np. mamy Jamie'go Foxx'a obsadzonego w roli Małego Johna czy Morgana Freeman'a w roli Red'a z Skazanych na Shawshank i to jest jak najbardziej w porządku. Gdybyśmy spróbowali jednak zabiegu w drugą stronę i np. powstałby film o Luisie Armstrongu gdzie tytułową rolę grałby np Sylwester Stallone czy film o Martinie Lutheru Kingu granego przez nie wiem, Marka Walhberga to mam przeczucie graniczące z pewnością, że wywołałoby to gówno-burze.
Można odnieść wrażenie, że "uczernianie" postaci ustalonych kulturowo jako białe jest super modne i postępowe, natomiast wybielanie postaci niebiałych no to już jest dyskryminacja godna potępienia .
A Tobie skalpelku życzę wielu udanych bitew internetowych wojowniku o sprawiedliwość.
Takie zjawisko istnieje jedynie w głowach błaznów szukających na siłę problemu. To oczywiste, że Luthera Kinga i Armstronga nie mogliby zagrać biali aktorzy, bo ich dokonania, historia wiąże się bezpośrednio z kolorem skóry. Za to Achilles to postać mitologiczna. Natomiast jaki problem jest w GRANIU postaci Achillesa przez czarnoskórego aktora? A może w teatrach czarnoskórzy aktorzy, którzy w szkołach aktorskich uczyli się Szekspira, mają nie grać np. w Makbecie czy Tytusie Andronikusie, bo są takiego, a nie innego koloru skóry? A czy mulat móógłby zagrać Achillesa? Pewnie dużym ryzykiem byłoby obsadzenie w tej roli mocno opalonego białego, bo zaraz jeden z drugim wyskoczy z mordą, że to powinien być niebieskooki śniady rudzielec. Pewnie mega Cię boli, że tak właśnie przedstawiany jest Jezus, który był mulatem. :D
Jest jeszcze coś takiego jak kanon ustalający i wskazujący zasady jakimi twórcy powinni się kierować w dziełach opierających się na danym okresie rozwoju kultury. Owszem twórca może popuścić wodze wyobraźni i powierzyć rolę Achillesa nawet zielonoskóremu Marsjaninowi, jednak na tej samej zasadzie, zgodnie z twoim twierdzeniem, taki sam Marsjanin mógłby zagrać Luthera Kinga, gdyby ktoś kręcił serial np. o jego życiu prywatnym, bez wchodzenia w sprawy polityczne.
Różnica jest taka, że Achilles to postać fikcyjna. To powiedz, czy w szkołach teatralnych należy zabronić aktorom czarnoskórym granie Hamleta? Czy może tylko w telewizji? Jak to widzisz?
Wołodyjowski, Hans Kloss czy Tadeusz Soplica to też postacie fikcyjne. A wyobrażasz sobie czarnego Klossa walczącego z Niemcami, albo czarnego Tadeusza? To jest po prostu debilne, idiotyczne i żałosne. I nie ma to nic wspólnego z rasizmem.
Wyobrażam sobie sztukę teatralną, w której wymienione postaci gra czarnoskóry aktor. Bo niby czemu nie? A skoro sztuka to i film. Z tego co wiem, mamy wolność (choć ostatnio mocno ograniczaną) i mogę sobie nakręcić film, w którym Japończyk będzie grał czarnoskórego i nic nikomu do tego.
A ja sobie wyobrażam sztukę teatralną w której Achajowie są ubrani w kocie kupy, a Troja to wielka kuweta... Jest różnica między przełamywaniem pewnych kanonów czy polemizowaniem z nimi a zwykłą marną, durną i pozbawioną sensu prowokacją. W przypadku tego filmu czarny Achilles i parę innych zastosowanych chwytów, to tania i marna prowokacja, niczego to nie wnosi - ani pod względem artystycznym, ani pod względem wymowy filmu.
Już pomijając sensowność Twojego argumentu "z teatru", bo jednak teatr a film to dwie różne rzeczy - zwłaszcza pod względem stosowanych środków wyrazu. Coś co się sprawdza w teatrze niekoniecznie sprawdza się w filmie (i na odwrót).
Idąc ta analogią Leonarda da Vinci nie mógłby zagrać czarny bo jego odkrycia są mocno powiązane z kolorem skóry. Choć wiadomo że istnieją wyjątki od reguły.