Przymierzam się do takiego eksperymentu od dłuższego czasu :) Właściwie mam już kilka pierwszych odcinków za sobą i muszę przyznać, że wrażenia się bardzo pozytywne. Zdecydowanie lepiej się ogląda Trylogię znając jej zakończenie i wbrew naszym wcześniejszym wątpliwościom fabuła jest spójna i logiczna... Oczywiście trzeba też czasem ruszyć głową ;) Zatrzymanie Matejewskiego w 4 odc. Oficera i później jego rozmowa z Kruszonem "Nie rozśmieszaj mnie, jestem osobą prywatną" - mistrz :)
Ja ostatnio ogląadałem całą trylogię. Muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. Dzięki temu bardzo polubiłem niektóre postacie, niektóre trochę mniej, nawet na Alicję machnąłem ręką i przestałem na nią gadać:) Wrażenia bardzo pozytywne. Jednak da się zauważyć różnicę jakości "Oficera" i "Oficerów". "Oficerowie" prezentują nieco niższy poziom. Ale "Trzeci Oficer" nie dał mi powodów, abym na niego miał narzekać. W sobotę muszę pierwszą serię obejrzeć. Już stęskniłem się za Grandem, Kruchym, Aldoną, Rysiem, Matejewskim itd.;p
Dokładnie daro :) Ale ja planuję urządzić sobie seans pod koniec lutego. Już się nie mogę doczekać. Mam nadzieję, że do tego czasu DVD Trzeciego oficera będzie już w sprzedaży.
Ja Oficerów i TO zostawiam na luty. Ale w styczniu zamierzam przebrnąć przez Oficera :)
Ja szczęśliwie sesję mam za sobą, przez Oficera też "przebrnęłam", a teraz po raz kolejny zabieram sie za Oficerów. Jedyny komentarz jaki mi przychodzi do głowy - dejczerowski geniusz! ;)
Ja po zakonczeniu TO zabralem sie za cala trylogie:)..Krótko mowiac..Genialnie sie to oglada wszystko :):)
Matejewski w 13 odc. Oficera:
"Jestem zmęczonym pracownikiem firmy, którego bank wynajął do ochrony własnych pieniędzy"
"Jestem człowiekiem wynajętym przez pieniądze, czyli najemnikiem"
"Zastanawiał się pan kiedyś nad sformułowaniem 'za pieniądze można kupić wszystko'? To niebezpieczny relatywizm, bo jeśli można kupić dobro, to równie dobrze można kupić zło..."
...
Ja mam ochotę obejrzeć trylogię od końca. Podobnie jak Hoffman Sienkiewicza przerabiał od końca, tak i ja obejrzę i retrospektywnie wrócę do źródeł. To może mieć sens, moi drodzy!
Kmicic od żołnierza i oficera do zdesperowanego legionisty, buntownika!!! Matejewski niczym Wołodyjowski ginie z honorem na koniec trylogii. Jest i Sent, próżny niczym Szwed z "Potopu". Jest nowoczesny Azja, czyli Kaj:) I cofamy się do początku... Aldonka nasza w kwiecie zalotów, Układ niczym szlachta gotowa zaprzedać się szatanowi i krzyknąć: Vivat, Karolus Gustawus! Tomczyk, brawo!
Szczerze mówiąc Granda postrzegam jako nawiązanie do 'Pana Tadeusza'. Czyli Jacek Soplica. Napiętnowany morderstwem i okrzyknięty stronnikiem Moskali, wraca w rodzinne strony krzewiąc nadzieję patriotyczną związaną z Legionami Napoleona :) Soplicowska blizna i rozbicie wroga od wewnątrz to kolejne cechy wspólne... Tak na dobrą sprawę Grand jest nawiązaniem do kilku podobnych postaci z polskiej literatury. Oficer to zdecydowanie Kordian...
No właśnie - Kmicic nawrócił się (inaczej: zmienił swój lifestyle ;) ) z miłości do Oleńki. To był chyba jeden z głównych powodów, jeśli nie najważniejszy...
Swoją drogą strasznie podobały mi się te lekcje katechezy w wykonaniu Granda :) "Nie będziemy przecież grzeszyć przeciwko piątemu przykazaniu" czy siedem grzechów głównych wypowiedzianych w celi więziennej. Oprócz tego tekst do Dahomeja przed jego śmiercią "Nie chcę cię wodzić na pokuszenie" :)
W ogole Grand to najlepsza postac w polskim filmie od czasów Klossa jak dla mnie:)..bo co jak co Mikulski jako Hans był swietny:)..a Małaszynski..co tu duzo gadac..jak pierwszy raz zobaczylem Granda w TO naprawde zaczalem sie bac o Kruszona...;d
Jutro ponownie zaczynam oglądać naszą trylogię, od pierwszego odcinka "Oficera". Już trochę czasu nie widziałem się z Grandem i resztą;p