Po pierwsze pisze się GranD, a nie Grant. Co można mówić o Małaszyńskim to można, ale na pewno nie to, że w trylogi był drewniany...

Seria byla swietna z tym sie zgodze...Brak Granda był o tyle dobry, ze czekanie na niego było tak klimatowe...;d;d

DLA MNIE NAJSŁABSZA Z CZĘŚCI.

- WOGULE NIE WYJAŚNIONE ZOSTAŁO ROZTRZYGNIĘCIE GRANDA I TOPORA. GRAND ZWIĄZANY PODPALONY I CIĄGNIĘTY PRZEZ SAMOCHÓD. JAK SIĘ UWOLNIŁ?
- BRAK TOPORA I KANIBALA (GONERY)
- Z GENERAŁA MATEJEWSKIEGO, KTÓRY PRZEZ DWIE SERIE BYŁ BARDZO POZYTYWNĄ POSTACIĄ Z ROBILI Z NIEGO CZARNY CHARAKTER. NIBY ZASKAKUJĄCE ALE JEGO ZMIANA MIE NIE PRZEKONUJE.
- RITA, KTÓRA Z PO RAZ KOLEJNY ZBIEGŁA - SPODZIEWAŁEM SIĘ JEJ SCHWYTANIA ALBO ŚMIERCI.
- MAŁO GRANDA: ZGODZE SIĘ, ŻE NAWET KLIMATYCZNE BYŁO TAKIE CZEKANIE NA NIEGO, ALE ZROBIENIE GO OFICEREM POLICJI. TO PO PROSTU JAJA, KTÓRE POPSUŁY TĄ POSTAĆ. SPODZIEWAŁEM SIĘ OSTATECZNEGO POJEDYNKU GRANDA I KRUSZONA A TU WALCZĄCY RAMIE W RAMIE JAKBY SIĘ NIC NIE STAŁO.
- NIE WYJAŚNIONA "ŚMIERĆ" GRANDA, SZLI W STRONE SAMOCHODU I TU POGRZEB GRANDA I JEGO PÓŻNIEJSZY SPACEREK Z UŚMIECHEM NA TWARZY.
- SŁABE POSTACIE NOWYCH CZARNYCH CHARAKTERÓW, GRANE PRZEZ W SUMIE SŁABYCH MAŁO ZNANYCH AKTORÓW. DALEKO IM DO NP JUBEGO, ZIDANA CZY RATYŃSKIEGO ALBO MONDA CZY PIECZURA.
- TROCHE MNIEJ AKCJI NIŻ W DWÓCH WCZEŚNIEJSZYCH SERIACH

NA PLUS
- ROZBUDOWANY WĄTEK SZNAJDERA
- TO PORWANIE AGATKI, ALDONA W SZPITALU
- POSTAĆ SENTA
- CIEKAWA POSTAĆ ZAJDLERA

TO CHYBA TYLE
1 SERIA BYŁA ZNAKOMITA,
2 SERIA TEŻ DOBRA GDYBY BYŁO WIĘCEJ KRUSZONA TO DORÓWNAŁA BY 1
3 SERIA NIESTETY O WIELE SŁABSZA I PSUJĄCA ZNAKOMITE POSTACIE TAKIE JAK GRAND CZY MATEJEWSKI,

Uwolnienia Granda można się domyślać. Kiedy Sznajder mówi, że Topor zbyt krótki był do zabicia Granda, wiemy, że nie miał na to pozwolenia. A kto mu zabronił? Wywiad.

Matejewski nie był od początku aniołkiem. Był przecież w układzie, potem zmienił drużynę.

Co do zbiegłej Rity, to się zgodzę. Zabrakło mi jej konfrontacji z Grandem.

Grand oficerem policji? Kiedy? Grand się zaczął zmieniać już w "Oficerach". Już wtedy nie mógł się zmusić do zabicia Kruszona. Chciał tego, ale miał taką wewnętrzną blokadę.

Grand po tej akcji miał rozpocząć nowe życie, zostawić za sobą przeszłość, a to był jedyny sposób zerwania z przeszłością, tak mi się wydaje.

No Wiesiek i Kaj byli fajnymi postaciami. IMO Mecwaldowski i Przybylski
odegrali bardzo dobrze swoje role.

Też na początku narzekałem i narzekałem na tę część trylogii, ale w końcu się przekonałem :) Może zmienisz zdanie :)

Co więcej, ciężko Matejewskiego traktować jako czarny charakter nawet w 'Trzecim oficerze'. W końcu przecież dążył do przejęcia tej bomby. A że jednocześnie robił wszystko by wydarzenia z przeszłości nie wyszły na jaw to zupełnie co innego. No i jaki czarny charakter byłby skłonny zrobić to co generał w swojej ostatniej scenie?

Grand był Oficerem raczej Wojska Polskiego...

Może i macie racje, w sumie do drugiej seri przekonałem się oglądając ją dopiero po raz drugi, ale i tak podtrzymuje opinie, że jest najsłabsza.

No fakt Nawet Kruszonowi było trochę żal Matejewskiego pomimo tego że jego machlojki doprowadziły do śmierci jego dziecka....
Druga seria jest najsłabsza z powodu pani Cynke to fakt udowodniony wielokrotnie.
Matejewski był w sumie człowiekiem który w przeszłości dla kasy popełnił parę błędów i starał się je naprawić sprawa ''bomby'' była pewnie ostatnim niestety miał pecha i gorsza cześć grupy CBŚ wpadła na ślad tego przekrętu.

Jedna poprawka: Dziecko Kruszona, a raczej jego pasierbica przeżyło/a:)

A zwróciłeś uwagę że gdy Aldona trafiła do szpitala bardzo bolało ją po lewej stronie pod sercem(znasz chyba na tyle anatomie kobiety by wiedzieć co tam jest...)
No i tekst na koniec odcinka:nie pytaj o nic już o nic więcej.....

Nie doszukiwałbym się takich rozwiązań... Poza tym uważam, że robienie z tego serialu magicznie poplątanej intelektualnej łamigłówki jest bluźnierstwem wobec dobrego kina moralnego niepokoju (Kieślowski). Tam dopuszczałbym takie niedomówienia trafione w metafizyczny charakter tamtych filmów. Tu raczej uważam to za niedociągnięcie scenarzysty, który niejedną gafę na swoim koncie już zaliczył.

Dokładnie. NIESPÓJNOŚĆ scenariusza, a nie jakieś ukryte tajemnice. Tak Michael i inni, czas otworzyć oczy.

Pie..olicie Hipolicie :) Fakt, że nie potraficie zrozumieć i skojarzyć pewnych niuansów, nie znaczy, że są to błędy w scenariuszu. To by oznaczało, że najfajniesze smaczki trylogii Oficera są tylko zbiegiem okoliczności wynikającym z tych błędów. Absurd.

Wy za to widzicie tam, gdzie nie potrzeba!

My po prostu mamy ''bujną wyobraźnie' i to jest różnica między nami januszlastowiecki:D

Nikt nic nie dodaje to jest po prostu nasza nadinterpretacja scenariusza:P:)

Ja nie pisałem o nadinterpretacji, ale o prawdzie i dowodach. Radziłbym rozumieć na przyszlość i czytam ze zrozumieniem. Mieć bujną wyobraźnie można czytając "Mistrza i Małgorzatę". Z tym polotem i afirmacją serialu kryminalnego przesadzacie.

Ja w trzeciej serii widzę raczej fabularną sieczkę, rozumianą przez niektórych opacznie jako zmetaforyzowaną opowieścią o dzisiejszej Polsce. Idźcie na "Popiełuszkę". Tam może zobaczycie prawdę o nas, nie w tym serialu.

Raz jeszcze polecam wywiad z Tomczykiem - kiedyś był dostępny w making-ofie Oficerów. On powinien rozwiać wszelkie wątpliwości w kwestii "co autor miał na myśli"...

A wracając do tej prawdy o Polsce - to gorąco polecam System'09 (dziś o 22:20 w TVP2). Swoją drogą ciekawy zbieg okoliczności z tym samym dniem emisji ;P

Wcześniejsze odcinki dostępne na:

http://www.tvp.pl/historia/system-09

TAK TAK TAK i jeszcze raz TAK!!! :-D
tam nie ma żadnych ukrytych tajemnic a zwykła niespójność. w pewnym momencie to sie robi tak zakręcone że aż przykro :/