Przynajmniej tak sądzę "na gorąco" po obejrzeniu ostatniego odcinka 1. sezonu. Jak zwykle ciekawie nakreślone postacie i ich realistyczne charaktery - to się tyczy też nowych twarzy. Mogli zakończyć sezon rozwałką Tylera - mimo wszystko, skoro od 1. sezonu starają się realistycznie pokazać jak to jest w nastoletnim świecie w USA to takie rozwiązanie byłoby lepsze niż superhero Clay. W dodatku nie pasowała mi wakacyjna miłość Hannah i Zacka. Od 1. sezonu wiadomo było, że Hannah kochała Claya i miała mu za złe, że nic nie zrobił względem niej, a Zack został pokazany zdawkowo, jakby był tylko pobocznym powodem jej samobójstwa. Przez pomysł "związku" Hannah i Zacka sprawili, że to jednak Zack był ważniejszą osobą w jej życiu niż Clay. A i jeszcze idiotyczne było pokazanie Hannah jako tej co dokucza innym - przecież niejednokrotnie była mowa o tym, że rodzice nie chcą aby spotkał ją w nowej szkole ten sam los co w poprzedniej - czyli gdy ONA była ofiarą, a nie sprawcą.