Mam tak samo. Obejrzałem właśnie cały sezon i ciągle mnie wkurzała. Mam nadzieję , że w 4 sezonie Jej nie będzie

No raczej będzie, skoro zaczęła chodzić z Clayem...

Chyba , że się rozstaną. Podobnie było ze Skye w drugim sezonie. Przez chwilę była , a potem już nie

Niby mogą tak zrobić. Ew umrze i o niej będzie 4 sezon xD I tak już w tym robiła za pseudo Hanne

Obstawiam, że w 4 sezonie ten niedoszły chlopak Montyego będzie chciał wyjaśnić jego śmierć ( i dobrze, chciałabym by Alex poszedł siedzieć). :D.
Ani mogłaby wrócić do tej Kenii czy skąd ona tam była... już sama nie wiem kto denerował bardziej. Hannah czy Anie...

Pff raz go ostro zerżnął i od razu wielka miłość :P
Btw Bryce mówił o różnych dziwnych akcjach Montiego. Próba zabójstw Claya, jakaś akcja z samochodem Toniego. Te akcje były pokazane kiedyś? Jeśli nie, to zapewne zostanie to wyjaśnione w 4 (który już zaczęli kręcić)

Wszystko o czym mówisz wyjaśnione zostało w 2 sezonie. Wystarczyło uważnie oglądać.

Możliwe, seriale Netflixa oglądam w jeden weekend. Ot taki minus, że puszczają wszystko naraz. Po roku łatwo zapomnieć :P Zwłaszcza jeśli sezon był dickowy i woli się o nim zapomnieć :P

dziadek Bryce'a umarł w ostatnim odcinku, wiec wydaje mi się, że Mrs Walker już nie będzie potrzebowac matki Ani, która się nim opiekowała. więc może ja zwolni i beda musiały wyjechać :) mam taką nadzieję, bo też mnie ta Ani wkurzala!

O fakt, całkiem zapomniałem o tym dziadku.

Ani była z Anglii nie z Kenii

Ani była z Kenii, w wieku dziecięcym przeprowadziła się z matką do Anglii, tam żyła większość swojego życia, a potem przeniosły się do Ameryki.

oglądałam serial z ogromną uwagą, więc w żaden sposób mnie nie uświadamiasz. to że urodziła się w Kenii i jest czarna nie znaczy że jest Kenijką. wychowywała się w Anglii. jest Angielką. tyle, kropka.

Jeśli już bawimy się w poprawność nazewnictwa, to nigdzie nie napisałam, że jest Kenijką, a że pochodzi z Kenii (może warto czytać z podobną uwagą, co oglądasz?). Co później sama to w sumie to powtarzasz.

A jeśli nawet nazwałabym ją Kenijką, to co w tym złego? Pochodzi stamtąd. Tam się urodziła i przeżyła cztery lata. Czy to, że się wyprowadziła wyklucza ją teraz z tego społeczeństwa? Ja się urodziłam w Polsce, teraz mieszkam w Anglii, i co, nagle przestaję być Polką?

I ostatnie, co mnie ciekawi: po co podawać zaraz jej kolor skóry? Mam wrażenie, jakbyś chciała ją obronić przeciwko jakiemuś rasizmowi z mojej strony (i jeśli tak jest, to jest fajnie). ale ja swoim spostrzeżeniem nie próbowałam być rasistką, bo nią nie jestem, a jedynie przytoczyłam fakt, który usłyszałam z jej własnych słów - urodziła się w Kenii, większość życia przeżyła w Anglii, po czym przeprowadziła się do Ameryki. Jeśli nie wierzysz, odszukaj odcinek 3, i 33:05 minutę serialu, który z taką ogromną uwagą obejrzałaś.

umiem czytać i oglądać z podobną uwagą i zrozumieniem ;) napisałaś, że nie jest z Anglii tylko z Kenii więc raczej postrzegasz ją jako Kenijkę. 


a co w tym złego, że nazwałabyś ją Kenijką? oj tak i to bardzo. jednak na podstawie twoich przydługich wypocin a przede wszystkim z autopsji - mulatka z Europy dla której takie dysputy z polaczkami to codzienność - wiem, że na próżno ci to tłumaczyć ;) 


tak więc dzięki za nic. żegnam. ;)

Dla Ciebie nazwanie kogoś "Kenijką" jest obraźliwe? Przykro mi, że tak sądzisz, bo według mnie to tylko określenie pochodzenia danej osoby. Na równi z Polką, Angielką, Australijką, Hinduską, Turczynką itp. itd. W żaden sposób nie rasistowskie, w żaden sposób nie umniejszające niczyjej wartości czy inteligencji. Czy czegokolwiek.
Przykro mi, że masz trudne doświadczenia w tej kwestii, naprawdę, ale uwierz, że nie było to z mojej strony obraźliwe ani dla niej, ani dla Ciebie. Miałam jedynie zamiar przytoczyć fakty na temat tej postaci, które sama o sobie powiedziała. A mówiąc, że pochodzi z Kenii nie rzucałam w nią błotem tylko określiłam położenie geograficzne, w którym się urodziła, co sama powiedziała - podkreślam. I żeby było jasne, mówię o postaci, a nie aktorce, która ją gra, bo to oczywiste, że aktorka sama w sobie może pochodzić skądkolwiek i nie mieć nic wspólnego z Kenią.
I na koniec, byłabym wdzięczna, gdybyś powstrzymała się od jadowitych uwag w moją stronę, gdyż ja wyrażam się do Ciebie z szacunkiem.

To jest powszechna opinia. Niestety ludzie zaczęli przesadzać i hejtują aktorkę na portalach społecznościowych. A przecież ona nie napisała tej postaci i jej nie wprowadziła do serialu. Powinni hejtować (jeśli już muszą) scenarzystów.

Mam to samo. Skąd ona się wzięła w ogóle w tym sezonie? :D Wyleciała nagle nie wiadomo skąd i wszystko o wszystkich wie.

Dokładnie, i jeszcze wcina się w czyjeś sprawy, podsłuchuje, śledzi ludzi, a w ogóle ich nie zna. Rozumiem, że chcieli ją na siłę zintegrować z bohaterami ale wyszło słabo i nienaturalnie.

Oglądam trzeci odcinek i mam te same przemyślenia. To straszne jak jedna postać może psuć serial.

dla fanów Ani
https://www.youtube.com/watch?v=-q_jpVXpduQ&list=WL&index=31&t=0s
xD

Piękne!:)

Najlepsze jest to, że nowa laska idzie na Policje opowiada jakąś historyjkę... nie klei się to trochę, niema dowodów itd., ale zamykamy sprawę bo laska wskazała nam mordercę - ooo którego zamordowali to się niema jak bronić.

Rzeczywiście słabe, ale myślę, że mógł w tym ręce maczać szatański Mark Pellegrino, tj. ojciec Alexa, za wszelką cenę starał się poprzeć historię Ani, aby nikt nigdy nie zaczął podejrzewać jego syna.

Tak on po kołach auta wiedział, że to jego syn, Ani też wiedziała, że on wie. Świadczy o tym tekst "niech martwi pogrzebią martwych."
Zresztą niby w tym porcie miał być monitoring to po 1. Po drugie czemu policja nie sprawdzi telefonów wszystkich dzieciaków ? no niby niema podstaw....
Swoją drogą seeerio Monti miał mieć żal do Breyca, że zranił jego bliskich.
To w ogóle słabe. Oczywiście, że banda głupich nastolatków jest bardziej przebiegła niz policja.

Dodajmy jeszcze, że Ani przecież domyślała się, że Jessica cos ukrywa... więc sprzedała jej informacje, że bzykała się z jej gwałcicielem by ta jej powiedziała co ukrywa na zasadzie "ah Twoja najstraszniejsza historia". Serio super powód by jej powiedzieć " widziałam kto zabił Breyca"
Jedyna kwestia Jessici w tym sezonie to " tak mi przykro", a jedyny jej dobry tekst to ten gdzie mówi do Ani, A gdzie Ty byłaś wieczorem ? - boże tak można było to pociągnąć by na Ani spadły podejrzenia.

Mam wrażenie, że Ani po prostu obserwowała ekipę, zobaczyła, że mają tajemnice itd. więc dlatego się do nich przykleiła.
Sama jej mama mówi o niej, że jest wścibska itd. Do tego widać jak wykorzystuje ludzi by pobierać informacje.
Cleya też wykorzystywała, wiedziała że się w niej buja. Chciała iść na bal więc to sugerowała, chciała spędzać gdzieś czas poza domem więc wbijała się na chatę do Cleya.
Może i Breyca kochała lub chciała się po prostu zabawiać.
Wkurzające jest to, że dzieciaki kończą 18 lat i bawią się w śledczych, psychologów, policjantów itd.

Przez nią nie mogę skończyć tego serialu! Ona tak pasuje do Claya jak pięść do nosa.

Również mnie potwornie irytowała ta postać. Miała być tajemnicza, mądra, skłonna do podejmowania ryzyka, a jak dla mnie to wyszła przemądrzała, wścibska idiotka, która wskakuje do łóżka gwałcicielowi i nieustannie wygłasza swoje "głębokie" analizy na temat innych osób i wściubia w nos nie swoje sprawy podsłuchując prywatne rozmowy. Zbędna postać, do narracji w tym sezonie mogli dać kogokolwiek ze znanej ekipy - Jessice chociażby.

Bardzo irytujaca dziewczyny. Wiem ze taka miala role, ale byly momenty ze gdyby znalazla sie w zaiegu reki to by dostala w leb;D

Szczerze mówiąc podzielam wasze zdanie. Dwa sezony były naprawdę dobre ale trzeci sezon mecze już od miesiąca. Bardzo słaby m. in za sprawą takich postaci jak Ani. Myślałam że Hannah mnie drażniła, ale Ani to przebija. Ciężko się ogląda przez nią serial. W ogóle tym razem fabuła dość męcząca i wątek główny śmierci Bryce'a mocno naciągany. Wg mnie można było fabułę zmieścić w 3 odcinkach.

SPOILER ALERT

ten cały najazd na Ani i sranie się o to jaka jest niby irytująca jest strasznie żałosne. bycie nową w szkole jest trudne a jeszcze trudniejsze jest bycie dziewczyną Claya Jensena - z automatu zewsząd leje się hate. gdy czytam jak ludzie rozpisują się jaka to Ani jest wkurzająca nie dowierzam ludzkie głupocie. najczęściej się powtarza jest wścibska, zarozumiała że przez cały sezon 3 nic tylko latała i oskarżała wszystkich o zabójstwo Bryce. no sorry. prowadziła śledztwo na własną rękę. ona Bryce mieli wspólną historię więc to raczej oczywiste że jej zależało na tym ab odkryć prawdę nt jego śmierci. tym bardziej że ich relacje się popsuły pod koniec i pewnie miła poczucie winy, że się ostatecznie od niego odwróciła. poza tym lista podejrzanych jest długa jak cholera - Bryce skrzywdził mnóstwo osób - a to wymaga zadawania dużej ilości pytań.

osłabiające są komentarze, że Ani najbardziej ze wszystkich postaci najbardziej pasuje na psychicznego morderce. ze wszystkich postaci... to jest właśnie chore że w S3 najeżdża się na bohaterkę która w sumie tak naprawdę nie jest jakoś szczególnie irytująca a współczuje się tym skrzywionym postaciom. drażni mnie też obarczanie Ani całą winą wskazanie Monty'ego jako mordercę Bryce'a. to nie był plan który Ani opracowała sama jedyna w pojedynkę w tym planie brali udział też Clay, Alex, Tony, Jessica i prawdopodobnie też Tyler. na samym początku byłam mocno zaskoczona że tak wiele osób nie cierpi Ani i wyolbrzymia jej wady ale w sumie... taki już jest los dziewczyny Claya. najpierw Hannah, później Sky a teraz Ani.
co jest z wami ludzie nie tak?

Mnie też bardzo wkurza jej postać. Hannah jakoś nawet lubiłam. Ale jeszcze jedna postać, której nie mogę przetrawić to Jessica. Czy ktoś tak jeszcze czuje? Wiadomo, że jest dziewczyna po przejściach, ale coś mnie w niej irytuje. Coś niezwiązanego z jej historią. Może to gra aktorki...? Nie wiem. Taki wieczny bulwers w niej widzę...

Haha a myślałem, że tylko mnie irytuje i to już prędzej bo w 3 odcinku. Pierwszy sezon dla mnie bardzo dobry, drugi nie wiem czy nawet nie lepszy. Ale trzeci to porażka, męczy oglądanie ale nie lubię zostawiać otwartych historii więc dokończę. Jednak uważam, że mogli to sobie darować.

Czułem dokładnie to samo od 1 odcinka 3 sezonu. Naprawdę nikt tak nie wkurza jak ona

M w trzecim sezonie była obojętna. Nie było szału, ale też nic do niej nie miała. A za to w czwartym sezonie mega ją polubiłam.