Nie wnikając w logikę filmu. Bardzo ciężko mi się to oglądało, myślę że to zasługa między innymi pracy kamery i zdjęć. Obraz jest ciągle skupiony na postaciach bohaterów, jakieś 80% na ich twarzach. I niby tak powinno być, w końcu to film psychologiczny, ale aktorzy są młodzi i jak grają niestety każdy widzi, a scenariusz też nie pozwala im się bardziej wykazać, więc obserwujemy ich 1 minę. To nudzi. Przez skupienie kamery na twarzach postaci miałem wrażenie, że bohaterowie ciągle jeżdżą po tych samych ulicach, a akcja rozgrywa się w jakiejś malutkiej bańce (korytarz szkolny, kuchnia Jensenów, kilka ulic na krzyż). Cały plan jest bardzo jednolity, nieważne czy kamera jest w domu Jessici, Claya, czy Hannah, wszystko jest podobne. Jeśli chodzi o montaż, to czy naprawdę konieczne było pokazywanie Claya z plastrem, same filtry świetnie by wystarczyły.
Inne minusy:
Bohaterka hipokrytka ze skłonnością do dramy, która postanawia się zabawić kosztem innych. Nie zgłosiła gwałtu, a mało nie wydrapała Sheri o oczu, o przewrócenie znaku i wypadek który mógł nie mieć z tym nic wspólnego.
Idiotyczni bohaterowie (Tony)
W większości mało przekonujące problemy (mój wiersz opublikowano w gazetce, ale nikt nie dowiedział się, że jest mój, podkradanie liścików)
Jak zwykle w amerykańskim serialu o nastolatkach po macoszemu potraktowano problem nauki, który jest BARDZO istotny w liceum i jest źródłem stresu - oni tworzyli tylko jakieś wyimaginowane projekty
Słaba gra aktorska
Za to całkiem spodobał mi się wątek Justina-Jessici-Bryca. Justin miał ciężko w życiu, a Bryce bardzo mu pomógł i nie oczekiwał nic w zamian. Na imprezie Justin, nie przeciwstawił mu się, bo bał się straty oparcia finansowego i czuł wdzięczność do przyjaciela. To chore, ale wzorce bierze się z domu, a on zachował się dokładnie jak jego matka. Po Jessice widać, że nie wie jak się zachować i ucieka w nałóg. O Brycie też nie wiemy za dużo - może takie zachowania przejął z domu, w dodatku wydaje mi się, że nie ma pojęcia, że to co zrobił było złe. Nikt mu o tym nie mówi - jego rodziców nigdy nie ma w domu. Moim zdaniem fajny, mroczny wątek.