Pierwszy sezon oceniłem na dychę. Dawno mnie nic tak bardzo nie wciągnęło. Pamiętam, że zarwalem nockę i obejrzałem to wszystko na dwa razy. Po zakończeniu pierwszego sezonu z tydzień nie mogłem dojść do siebie. Zbierałem szczenę z podłogi. Postacie były świetne. Clay totalnie wzbudzający współczucie. Myślę, że wiele osób z nim się utożsamiało. Pierwszy sezon był po prostu wow, genialny pomysł. Co do kolejnych to niestety mamy do czynienia z równia pochyłą. W drugim totalnie straciłem szacunek do zachowującej się czasami Hanny, głowie przez romans z Zachiem. W sumie tylko tyle zapamiętałem z sezonu 2. Trzeci to już w ogóle nic nie kojarzę, po prostu był. Czwarty oprócz ostatniego odcinka żaden nie wzbudził szczególnych emocji. Podsumowując serial powinien skończyć się po pierwszym sezonie. Producenci nie powinni słuchać fanów i nie robić kontynuacji. Dopóki wszystko było oparte na książce to było super, ale jak widać scenarzyści nie dali radę kontynuować tego na własną rękę. Wielka szkoda, zepsuli kawał dobrej, wzruszającej historii.