Mieszane uczucia. Zawsze bardzo mnie interesowała psychologia i wszystko dookoła niej, to się podzielę z Wami jaka ciekawa i zarazem przerażająca refleksja mnie dopadła podczas jednego z odcinków; mianowicie ciekawe ile osób ten serial zainspirował do popełnienia samobójstwa(wiem, że przed serialem jest ostrzeżenie i wskazówki gdzie można znaleźć pomoc i pewnie ludzie z tego korzystali). Z drugiej strony może otworzyć sporemu gronu ludzi oczy na to, że z pozoru dla Nich niewinne krzywdzenie ludzi może mieć nieodwracalne skutki.
Poza tym ciekawie skonstruowany, ale jak dla mnie można by tę historię zamknąć 1 sezonem. Mega się nudziłem podczas 3-eciego i nie sądzę, żeby mogło mnie coś zaskoczyć w 4-ym, którego oczekuję ;) No ale chwyciło, to trzeba coś zarobić, to zrozumiałe
Dla mnie 3 sezon to najlepszy, właśnie skończyłem oglądać. Bardzo emocjonalny i z każdym odcinkiem wzruszał, wzbudzał emocje...
ciekaw jestem czy w ogóle będzie 4 sezon, bo pozostaje wiele pytań... szczególnie ta broń i rozmowa fotografa z Amy...
Kiedy kolejne sezony po 1. tak naprawdę tłumaczą dlaczego samobójstwo nie jest złym rozwiązaniem.
To wszystko co było oparte na taśmach mogło być zwalone na żyjącą Hannah.
Gwałt na fotografiku, stoczenie się slumsiarza, zabójstwo gwałciciela, próba samobójstwa jakiegoś tam kolesia...
to tylko kwestia zbiegu okoliczności na kogo zwalone zostałyby te okoliczności.
Rodzice Hannah przynajmniej mieli siebie jako wsparcie i jakieś tam stabilne podstawy. Dzieciak, który słyszy tylko o problemach rodziców i z wszystkich stron jest obszturchany tego nie ma.
Samobójstwo to zawsze złe rozwiązanie. Ginie człowiek, obojętnie kim by był. Nie zapominajmy o tym, że samobójstwo to tchórzostwo, a nie odwaga. Twój ból się kończy, ale przerzucasz go na najbliższych( a więc także egoizm). Jednak osoba pogrążona w ciężkiej depresji nie myśli racjonalnie i jej czyny zasługują na zrozumienie zarówno za życia, jak i po śmierci. Jestem skłonny do współczucia, ale daleki od uznania takiej śmierci za bohaterską. Ale tak łatwo nam się wypowiadać nie będąc zgwałconym etc...