Rozumiem jaki był zamysł serialu, jaki miał on mieć przekaz, ale chyba coś nie wyszło. Postać głównej bohaterki mocno przerysowana, jej "problemy" wyolbrzymione. Miałam być poruszona po zobaczeniu tego, a jestem lekko zniesmaczona. Jedyne co mi się nasuwa na myśl to "Dziewczyno! Przestań robić z siebie taką ofiarę!", a chyba powinnam mieć zupełnie inne odczucia po obejrzeniu tego serialu, przynajmniej według twórców, jak się domyślam. Także dla mnie końcowa ocena to 5/10.
A myślisz że nie ma na świecie takich osób jak Hannah? Które robią z igły widły i wszystko wyolbrzymiają? Według mnie także wiele powodów Hanny było bez sensu (jak np. z tą listą czy ze zdjęciem bo i tak nikt nie wiedział kto na nim jest), a jedynym większym powodem był gwałt. Sądzę że Hannah sama siebie niszczyła, miała skłonność do zachowań samodestrukcyjnych. Nie sądzę by głównym celem serialu było polubienie Hanny, a zwrócenie uwagi na to że są wokół nas osoby które szukają pomocy i że małe rzeczy mogą kogoś strasznie zranić (sama jestem bardzo wrażliwą osobą, więc trochę ją rozumiem). Sądzę, że taki w tym przerysowaniu jej postaci był właśnie taki zamysł, że chcieli pokazać jak na bardzo wrażliwą dziewczynę mogą wpłynąć takie banalne problemy.