Ile powodów wystarczy żeby odebrać sobie życie?
Najnowsza produkcja Netflixa pokazuje, że liczba ta zależy od konkretnego człowieka.
Niektórym wystarczy złe słowo, innym znacznie więcej...
Jako osoba fizycznie bliska 30, a mentalnie nadal nastolatek, sceptycznie podszedłem do tej produkcji. Ot kolejna historia nastolatków żyjących w amerykańskim śnie, doświadczających emocji i rzeczy, o których istnieniu w ich wieku nie miałem nawet pełnej świadomości.
Srogo się zawiodłem na swoim osądzie, za co jestem wdzięczny losowi.
'13 reasons why' to dla mnie historia 'starych maleńkich' (każdy w tym wieku myśli, że wie wszystko o wszystkich i o wszystkim), młodzieży, która dopiero uczy się życia.
Postać Hanny to niemal typowa nastolatka. Kalejdoskop emocji. Oglądający serial ją rozumie, sprzyja i wspiera, ale równie często ocenia negatywnie – bazując na swoich doświadczeniach życiowych. W taki sam sposób traktują ją pozostali bohaterowie serialu, sportowiec z problemami, dziewczyna do rany przyłóż czy trzeźwo stąpający po Świecie chłopak, z którym pracuję po szkole w lokalnym kinie. Każdy z nich walczy ze swoimi problemami, często raniąc przy tym innych. Poprzez wykorzystywanie, naśmiewanie – innym razem po prostu ignorancję.
Serial bardzo mi się spodobał, mamy w nim tajemnice, momentami miałem wrażenie, że scifi, klimat napięcia, że może za tym wszystkim stoi coś więcej. Są też wątki obojczykowe, te dobre i te złe chwile, które przeżywani z bohaterami. Dla mnie dopełnieniem jest świetna ścieżka dźwiękowa, która jak sam serial – mimo że nie jest w moim klimacie, sprawiła, że miło spędziłem czas.
Wątpię, czy serial sprawi, że masa rozpieszczonych dzieciaków pójdzie po rozum do głowy. Duża część komentarzy na zagranicznych forach świadczy o tym, że nie do końca zrozumieli przesłanie, będąc w szoku na koniec serialu. Mimo wszystko warto zobaczyć, przemyśleć – poczuć klimat tych jednych z najlepszych lat naszego życia na nowo, tym razem dzięki magii srebrnego ekranu.
SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER
W mojej opinii serial stracił trochę na realności, przez eskalację doświadczeń, które przeżyła Hannah. Rozumiem, że był to celowy zabieg producentów, chcieli poruszyć wiele tematów w tej produkcji, nie tylko zjawisko samobójstw wśród młodzieży, ale także gwałtów, czy jak się pewnie wkrótce przekonamy strzelanin dokonywanych przez nieletnich. Mam wrażenie, że scena gwałtu na Hannie była niepotrzebna i została wprowadzona po to aby poniekąd usprawiedliwić jej decyzję (w końcu poprosiła o pomoc, a napaść seksualna to nie jest nazywanie kogoś 'szmatą'). Trochę to przerysowane.
Nie mam natomiast problemu z jej zachowaniem i jak wiele osób jej zarzuca, kręceniem się wokół tej samej grupy ludzi. W życiu tak jest. I nie tylko wśród dzieci...
Podsumowując, niepotrzebnie poruszono tak wiele wątków w jednej historii. Moim zdaniem serial lepiej by wyglądał w konwencji 'True Detective', gdzie kolejny sezon byłby niezależny od poprzedniego. W tym momencie wyjdzie na to, że ta szkoła to istny Mordor...