... efekt, który scenarzyści zapożyczyli (tak mi się wydaje) z "Limitless". Tam gdy główny bohater zażywał tabletkę świat stawał się jaśniejszy, a wręcz promieniował. Gdy efekt kończył się wszystko wraca do swoich starych i nudnych kolorów. W "13 powodów" sceny gdy jeszcze Hannah żyła były pokazane tak samo, czyli w jaskrawych i żywych kolorach, natomiast ujęcia pokazane po śmierci Hanny były szare i przygnębiające.
Był to największy pozytyw tego serialu, bo cała historia i postacie nie są aż tak bardzo wciągające.