Mało oglądam seriali. To mój drugi (nie licząc polskich produkcji) w całym życiu po niezłej skandynawskiej produkcji SKAM. Pierwszy raz spotkałam się z piękną jednością fabuły i powiązaniem wątków. Postacie- zakochałam się w nich. Łatwo było z nimi się utożsamić, ponieważ nie były krystaliczne, jak to jest w amerykańskich filmach. Nie sądziłam, że historia Hannah wejdzie tak głęboko w moją głowę. Nie mogłam przestać oglądać kolejnych odcinków, 1..2..3..4.. i tak po kolei. Mega wciąga! Pozostanie w moim sercu na długo. Dwoma słowami: porusza i wzrusza. Polecam serdecznie.
PS: Warto wyciągnąć z niego pewne mądrości i jeden prosty, każdemu znany morał: "Nie rób drugiemu, co tobie nie miłe.", bo nieprzestrzeganie tego motta może skończyć się niekiedy tragedią...