Zdecydowanie najlepszy, najmroczniejszy i najbardziej psychologiczny, z mniejsza ilością tanich teen dram.
Mnie również się podobał chociaż było bardzo dużo błędów. Śmierć Justina wbiła mnie w fotel bo to był mój ulubiony bohater. Dziwi mnie, że wątek Winstona się jakoś tak rozmył, bo zapowiadało się na to, że będzie głównym wątkiem sezonu. Ogólnie tyle dramatów co przeszedł Clay i jeszcze na koniec ta śmierć Justina to nie wiem czy ktoś by z tego normalnie wyszedł, a rodzice szczęśliwie posyłają go na studia daleko od domu, bez sensu dla mnie. Uważam, że w tym serialu było tyle tragedii, że mogli ostatni sezon zakończyć jakoś w miarę szczęśliwie dla wszystkich, szkoda mi postaci Justina.