PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=428231}

Twarzą w twarz

2007 - 2008
6,7 12 tys. ocen
6,7 10 1 12024
7,5 4 krytyków
Twarzą w twarz
powrót do forum serialu Twarzą w twarz

PO kiego... grzyba w tym serialu są takie kretyńskie sceny. Dzisiaj ważka wchodzi do sklepu z komórkami i słyszymy taki niby błyskotliwy dialog:
- ile?
- który?
- wszystkie?
Co "wszystkie"? wszystkie pod ladą? wszystkie w sklepie? wszystkie włącznie z tymi z magazynu? Nieważne. Mało ich nie było, bo 10 tyś zapłacił. Później rozdał tylko dwa, ale ma jeszcze trochę odcinków, więc może jeszcze rozda...
Jeśli nawet by rozdał, w co wątpię, to po co takie sceny umieszczać w serialu włącznie z głupawym dialogiem? Jeśl nie rozda to po co tyle kupił?
Przypomniała mi się scena z drugiego odcinka jak kupił 10 kart prepaidowych i wykożystał ze trzy. Przynajmniej dzisiaj może mu się reszta przydała;)
Serial jest nudny przewidywalny, a postacie nijakie. Do tego mamy sceny które w założeniu mają "robić wrażenie" a są poprostu śmieszne.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 4
Wampir_

Zapomniałem dodać...

Nawiązując do sceny nr. 1 mojej powyższej wypowiedzi,to pojawia się znowu ten sam problem co w 1 (?) odcinku,kiedy to Wiktor ogłuszył mordercę zostawiając go na ziemi z pistoletem obok (można to odebrać jako,iż dał mu ponowną szansę na wykonanie zadania).W poprzednim odcinku było to samo.Ważka ogłuszył mordercę umożliwiając mu zbiegnięcie z miejsca zdarzenia i zrzucenie podejrzeń co do spowodowania tego wypadku na siebie samego.

Gdyby chociaż przykuł kilera do wozu Marcela kajdankami jakie niewątpliwie Marcel przy sobie posiadał,problem by się rozwiązał,a Ważka byłby wtedy bardzo blisko oczyszczenia siebie z zarzutów.

Nie chcę oskarżać producentów serialu o niski iloraz inteligencji,ale wnioski nasuwają się same.

ocenił(a) serial na 4
Al_Capone_3

Jeśli chodzi o te pieniądze, to przypomina mi się, że po powrocie ze Szwajcarii pojechał do Babic i z jakiejś dziury wziął kasę. Skąd się wzięła? Ile jej było? Trudno powiedzieć.
Co do przedstawionych scen 1 i 2.
Scena pierwsza. Masz oczywiście rację. Nie przykuł tego faceta, olał Marcela, chociaż najwłaściwsze było wezwanie pogotowia które zajęłoby się wszystkimi poszkodowanymi (ostatecznie on mógłby odjechać przed przyjazdem karetki) i sam zabrał ją sam do szpitala - abecadłem jest zbytnie nieruszanie poszkodowanego w wypadku, aby nie uszkodzić jeszcze bardzej kręgosłupa gdyby okazał się uszkodzony. A on targa ją na ramionach po szpitalnym korytarzu...
Drugiej sceny nie pamiętam ale dokładnie ale może przez montaż tak to dziwnie wyszło...

ocenił(a) serial na 4
Wampir_

Sorry, jeszcze poruszyłeś temat tej prostytutki. Zangażowanie z jakim przez cały czas pomaga Wiktorowi zdumiewa mnie nieprzerwanie. Jeśli jej płaci od dnia/godziny to ona jest już nieźle zarobiona. Ale chyba już niepłaci...
I zastanawia mnie, po co ona z nim zawsze ucieka (np. sceny w budynku gdzie mieszkała ta przyjaciółka Marty). Przecież policja nie wie że ona mu pomaga więc mogli się rozdzielić. A jak ją złapią z nim to ma przesrane.