Twarzą w twarz

2007 - 2008
6,7 12 tys. ocen
6,7 10 1 12070
7,5 2 krytyków
Twarzą w twarz
powrót do forum serialu Twarzą w twarz

@ Wampir
Jak Ważka podbiegł do auta i wyciągał Martę, Ola wyraźnie powiedziała,że karetka będzie za 15 minut, więc nikt nie olał Marcela. Oglądajcie uważnie.

ocenił(a) serial na 4
Binula

Tak, tego nie pamiętałem. Ale pozostaje sprawa głupiego zachowania Wiktora względem tego napastnika i zabranie Marty, co miało dać możliwość nagrania kolejnych głupich scen - Wiktor z Martą na ramionach w szpitalu. W sam raz na zwiastun dla byłych widzów Magdy M.
W swoim poście w sąsiednim temacie napisałem: "Nie przykuł tego faceta, olał Marcela, chociaż najwłaściwsze było wezwanie pogotowia które zajęłoby się wszystkimi poszkodowanymi (ostatecznie on mógłby odjechać przed przyjazdem karetki) i sam zabrał ją sam do szpitala - abecadłem jest zbytnie nieruszanie poszkodowanego w wypadku, aby nie uszkodzić jeszcze bardzej kręgosłupa gdyby okazał się uszkodzony."
Pozostaje pytanie po co zabrał Martę: po pierwsze mógł spowodować uszkodzenie kręgosłupa (patrz wyżej) po drugie wątpliwe czy szybciej ją zabrał i dowiózł do szpitala niż przyjechała ta karetka (nawet biorąc pod uwagę to wzięte z księżyca 15 min).

PS
Skoro się odnosisz do nojej wypowiedzi to mógłbyś to pisać we właściwym temacie. Wtedy dzięki "obserwuj" odpisałbym szybciej:)

Wampir_

Przez przypadek dałam to jako nowy topic,chciałam bezpośrednio odpowiedzieć. Co do reszty nie mam zastrzeżeń,ogólnie ten serial jest na maxa naciągany i mało realistyczny, przykładów mnóstwo
-Wiktor zmienia twarz i potem ufa pierwszej lepszej prostytutce i jej wszystko zdradza
-nosi przy sobie całe pliki 100złotówek i kupuje cały salon z komórkami jakby byłw sklepie z lizakami
- szarpie i straszy Martę,mimo że wie,iż jest w ciąży i mogłaby poronić
- ryzykuje wpadkę, informując Agnieszkę o ciężkim stanie Marty przez domofon, mimo że Agnieszka na pewno 5 minut później by się o tym wpadku dowiedziała, w końcu nie żyjemy w Birmie
- ta scena jak babka przekazuje numer Oli, bo on ją poprosił o to z okna wytrzźzwiałki- jasne, na pewno każdy byłby taki uczynny,szczególnie wobec pijaka.
- Ważka zmienił twarz,idąc do fryzjera
- scena jak Marta i Agnieszka kręcą policjantów w centrum handlowym też jest naciągana, bo ktoś mógłby zauważyć(i raczej by to zrobił),że są dwie i to tak samo ubrane
- scena z tym wspólnikiem Ważki- poszedł do niego, trochę się pokłócili,po czym Ważka wychodzi, ryzykując, że ten drugi wezwie policję. Piekarza za każdym razem wali w łeb,żeby go nie zobaczył ani nie zadzwonił po policję,ale tego to po co
- Marta po 1seksie zachodzi w ciążę(wiem wiem,zdarza sie,ale przeważnie w kiczowatych romansidłach i u wyjątkowo pechowych osób:-))
- ten numer z samolotem jak wracają ze Szwajcarii- nie ma na pokładzie kamer,żeby wyświetlić wszystkich kolesi koło 30stki i wszystko jasne jak wygląda Ważka
- ten motyw z Knappem jest na maxa naciągany i bazuje tylko na tym,że dął jej wizytówke- mało realistyczne
itd itp
<Możnaby tak wymieniac:-)
Pozdro i czekam na reakcje

ocenił(a) serial na 4
Binula

Cóż nie spodziewałem się, że aż tak wypunktujesz;) Pozostaje tylko się zgodzić.
Co do tematu komórek to ostatnio niby w tej sprawie się coś wyjaśniło:
Otóż Ważka kupił je szystkie dla siebie!!! Stwierdził tylko: (cytuje z pamięci) "policja jeden mogłaby namierzyć, ale nie 30". O co chodzi? Przede wszystkim policja namierza według numeru, zatem musi ten numer znać (jeden czy trzydziści - raczej bez różnicy).
Druga sprawa 30 aparatów wiąże się z 30 numerami (starterami) bo inaczej traci to sens. Zatem możliwe jest korzystanie z 30 starterów z jednego aparatu. Chyba że Ważka chce mieć możliwość odbierania wszystkich. Tyle, że w takim razie musiał wszystkie podać Marcie i może innym (Piekarzowi), ale jaki to ma sens w ogóle?
Nie chce drążyć tego tematu, ale zastanawiam się w jakim w ogóle celu został wprowadzony. Rozumiem, że scenarzysta chciał pokażać że Ważka zna się lepiej na rzeczy niż, nie przymierzając, Kaczmarek i s-ka, ale przesadził. Wątek telefonów komórkowych i ich podsłuchów ostatnio coraz częściej się powtarza w filmach ale zazwyczaj jest logiczny, i coś wnosi. Podobało mi się "zagranie" Bourne'a w "Ultimatum" jak podrzucił do kieszeni dziennikarza telefon...
Tu mamy kontynuowany bezsens.
Z ostatniego odcinka: sposób w jaki Ważka zdobywa adres tego Zarzyckiego. Policja nie legitymuje zgłaszajcego. Facet który podaje niewłaściwe dane nie boi się, że za marne grosze od Ważki może mieć kłopoty...
Ola oczywiście bez problemu zdobywa pracę w Zarzyckiego, niby coś tam z Ważką zakombinowała, ale mimo wszystko - prostytutka teraz będzie pracowała w biurze bogatego biznesmena. Ładnie...
Poza tym niewiele mi przychodzi do głowy. Ostatni odcinek oglądałem w powtóce w czwrtek w nocy i byłem tak senny, że niewiele do mnie docierało...

Wampir_

Tak tak,wiem. Mam na myśli raczej sam fakt jak kupił te telefony,tzn walnął 10tysiecy na ladę i wziął wszystkie. Powinni realnie do tego podchodzić,a nie robić kina amerykańskiego,które im i tak nie wychodzi;-) Cieszę się,że zgadzasz się z moim wypunktowaniem;-) Ogólnie jakoś mnie wkręcił ten serial, póki co widziałam wszystkie odcinki, ale denerwują mnie te niedociągnięcia, tym bardziej,że łatwo ich uniknąć.
CO do Oli- masz rację, kolejny wątek mocno naciągany. Dziewczyna jest ładna, mówi w kilku językach, zna się na komputerach i w ogóle jest supermądra- faktycznie stereotyp prostytutki. Aha,zapomniałabym nadmienić, iż posiada samochód, którego ja bym się nie powstydziła. Prostytutki, które czatują w Poznaniu pod akademikami takimi furami nie jeżdżą i zapewne z języków obcych znają tylko rosyjski albo bułgarski,no ale co tam, nie można się czepiać szczegółów;-)))

Binula

Aha, co do serii Bourne'a, to trójki jeszcze,niestety,nie widziałam, ale pierwsze dwie części,a w szczególości jedynka, są fantastyczne. To sie nazywa konkretne kino akcji. Może tam również jest dużo naciąganych rzeczy,ale film ma taką dynamikę,że się tego prawie nie zauwaza.I pomyśleć,że obejrzałam ten film tylko po to,aby mieć obejrzane wszystkie filmy z Clivem Owenem. Nie lubię Matta Damona,a tu prosze jak mnie zaskoczył.

ocenił(a) serial na 4
Binula

Przede wszystkim przepraszam za "wypunktowałeś". Dość późno się zorientowałem, że mam do czynienia z kobietą
Więc: "Ładnie to wszystko wypunktowałaś";)
Jeszcze co do tematu: biorąc pod uwagę treść kolejnych postów można zrozumieć go jako "znajdź najwięcej niedociagnieć"
I takie podejście mnie niestety martwi (szczególnie moje podejście:). Powiem szczerze: wiązałem pewne nadzieje z tym serialem. Magda M to był serial z dobrym aktorstwem i wzbudzającymi sympatię postaciami, dobrą reżyserią i doskonałą realizacją biorąc pod uwagę wszystkie aspekty techniczne. Fabuła była niestety najsłabszą stroną, a z kolejnymi seriami przekształcała się w potworka. Ale biorąc pod uwagę te pozytywne aspekty, sądziłem, że TVN mając taką solidną podstawę wyłoży odpowiednie pieniądze i przygotuje doskonałą fabułę sensacyjną, która pozwoli zrealizować dobry serial. Zawiodłem się niemiłosiernie i to już na pierwszym odcinku: sama fabuła jest prosta jak konstrukcja cepa i do tego jak wszyscy widzą naciągana, postacie miałkie, nijakie. Aktorzy, może ze względu na to co dostali do zagrania, delikatnie mówiąc nie błyszczą.
Taki Ważka: cała historia opiera się na tym, że jest niewinny. Tyle, że Ważka, nawet nie będąc mordercą, święty wcześniej nie był - napadał ludzi, może kradł, i robił inne dziwne rzeczy. Martę zdaje się to w ogóle nie interesować, zresztą - widzowie raczej też mają o tym zapomnieć, bo Ważka jakiego obserujemy jest jakiś oderwany od swojej przeszłości kompletnie.
Dlaczego o tym piszę, bo wszystkie moje nadzieje wzięły w łeb, a moje nastawienie kiedy zaczynam oglądać kolejny odcinek jest własnie takie: "co tam dzisiaj oni wymyśliji" (oni tzn Vega i reszta)
Napisałaś "Ogólnie jakoś mnie wkręcił ten serial, póki co widziałam wszystkie odcinki, ale denerwują mnie te niedociągnięcia, tym bardziej,że łatwo ich uniknąć."
Ja też widziałem wszystkie odcinki chociaż wcale mnie tak nie wciągnął. Ja po prostu już tak mam, że jak zaczne coś oglądać to wręcz z obowiązku oglądam do końca. Mówiąc szczerze lubię mieć takie przyzwyczajenia. Na tej zasadzie obejrzałem ostatnie 2 serie Magdy M, które były straszne i teraz męczę Twierdzę Szyfrów.
Oczywiście tłucze się z tyłu głowy nadzieja, że im bliżej końca będzie lepiej, ale jak narazie odcinek z lotniskiem wspominam najlepiej, a później było tylko gorzej. Ale może to kwestia nastawienia...

Pozdrawiam

Wampir_

Wlasnie,o Ważke głównie mi chodziło. Przedtem bandzior, na którego w realnym życiu żadna Pani chirurg by nie powiem czym nie spojrzała,a teraz ułożony przyszły tatuś, gentleman i niewiadomo co jeszcze.
Co do Twierdzy Szyfrów- podziwiam, ja po pierwszym odcinku wysiadłam.Ale jest pewien serial, który chciałabym Ci goraco polecić- Boston Legal. Po prostu fantastyczny,aczkolwiek nie wiem czy leci w polskiej telewizji:-/

ocenił(a) serial na 4
Binula

Dzięki, za polecenie serialu. Być może się zapoznam, mimo że w TV go nie ma. Chociaż itak nadmiar seriali zaczyna mi doskwierać;)
Sam temat powoli się chyba wyczerpuje, bo ile można narzekać. Za tem do zobaczenia w innym wątku.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Wampir_

Ja dodam tylko tyle: w tym serialu WSZYSTKO jest naciagane. Każda scena. Po prostu każda, nie ma takiej do której by sie nie mozna było przyczepić. pozdrawiam:)

Binula

Zgadzam się z częścią tych punktów które wypisano powyrzej,w filmie jest wiele nielogicznych scen i niespójności, ale...

- co do tego że Ważka pokazał twarz wspólnikowi (chyba chodzi o Śliwę) - on już wcześniej pokazał twarz Piekarzowi, więc i tak juz sie w sumie naraził na to że ktoś go może wsypać
- ta scena z Martą i Agnieszką jest teoretycznie możliwa... gdy stracili Martę z oczu mogła wejśc np. do WC gdzie czekała już od jakiegoś czasu Agnieszka, Agnieszka wyszła a Marta chwilę po niej, albo sie gdzieś przemkneła bokiem... teoretycznie mogłoby to wypalić.
- co do tego że od razu Marta zaszła w ciążę - bywa różnie, nikt nie mówił że to było po pierwszym razie, przeciez każdego by nie pokazywali w filmie który ma 12 odcinków po 40 minut xD
- motyw z Knappem - no mieli prawo uważać go za osobę w kręgu podejrzeń, w końcu razem lecieli, stali za sobą w kolejce, ona miała jego wizytówkę... mogli mieć na niego oko, a on się nie zachowywał do końca normalnie. Przecież gdyby trafił na komendę to wszystko by się szybko wyjaśniło, tylko ze on miał inne grzeszki na sumieniu. Choć ten motyw faktycznie trochę jest naciągany.

Pomimo tych niedociągnięć i tak lubię ten serial, wciągnał mnie :]

Izqa23

Przepraszam za błąd oczywiście nie "powyrzej" a powyżej ;] odruchowo napisałam ;]

Wampir_

Teoretycznie może chciał żeby Marta 15 minut wcześniej znalazła się w szpitalu. Bo skoro karetka na miejsce wypadku jechała 15 minut to drogę powrotną do szpitala powinna pokonać w podobnym czasie. Czyli razem 30 minut samej drogi. A na pewno lepsza opieka jest w szpitalu niż w karetce. Na fakt, zdecydowanie powinien poczekać, żeby jej jeszcze bardziej nie zaszkodzić, to zresztą peirwsza zasada pierwszej pomocy, żeby nie działać tak aby jeszcze bardziej pogorszyć stan poszkodowanego, ale w sumie to zachowanie można zrozumieć. A Marcelem się pogotowie na pewno zajęło.