Film jest całkiem całkiem ,ale ostatni odcinek ( 12 ) to kompletna porażka!!!!! Jak można coś tak dennego nakręcić??? Przecież to było okropne. Tak "cudownie" i realistycznie wciągnęło Marcela (Sz. Bobrowskiego) było do zarzygania. A jaki ten wybuch był piękny!!!! Marta niby w ciąży rzuciła się całą masą swojego ciała na ziemię. STRASZNE !!! Tyle niedociągnięć, że aż ręce opadają.... AMEN