Ja zdążyłem polubić Dougie Johnes. Jednak Maclachlan daje tak zajebisty popis aktorski,że Coopera złego czy dobrego ogląda się Bosko. Szkoda tych lat i wogole że za tydzień koniec.

Faktycznie, działo się jakby to były 2 lub 3 odcinki na raz :)

Czemu za tydzień, skoro zostały jeszcze dwa odcinki?

Oba puszczą za koleją jednego dnia.

ten sezon można podzielić na dwie części - 1: pierwsze 4 i ostatnie 4 odcinki, gdzie działy się rzeczy dziwne, ale dla przeciętnego zjadacza orzeszków przed TV, co nie siedzi, aż tak w Lynchu i Twin Peaks - zjadliwe. 2: 8 środkowych odcinków, w których z głównego wątku można wyodrębnić kilka scen (może na jeden odcinek) a reszta to Lynch w pełni i ukierunkowany na fanów jego i Twin Peaks. Poprzednie sezony były inne... historia w miarę dynamicznie posuwała się do przodu. Tutaj jest pełno udziwnień, które pokazują bardziej świat ogólnie (wyjaśniają lub bardziej gmatwają o co chodzi z czarną i białą chatą, kosmitami, tulpami, i ogólnie "złem" jakie jest). Gdyby nie zły Cooper to ze środka chyba już niewiele by zostało, bo Dougie Jones chociaż pocieszny, to jednak nie to czego oczekiwano. Tak to widzę. Jeśli powstanie 4 sezon to nie będzie on już taki oderwany od rzeczywistości jak ten, bo Cooper będzie już sobą. I będzie popychał fabułę do przodu.... chociaż dalej wszystko będzie Lynchowe, udziwnione. Jeśli powstanie, a czy na to liczę czy nie, ocenię za tydzień.

Tak tylko czy Twin Peaks zawsze nie było właśnie coraz bardziej dziwne? To zawsze była jazda w jednym kierunku, od 'zwyczajnego' śledztwa w sprawie morderstwa w małym, górskim miasteczku, gdzie znalazło się paru dziwaków do czegoś co zostawiło wszystkich w dużej konsternacji na ćwierć wieku. To wtedy było zagmatwane, a to co mamy teraz jest domykaniem tamtej historii.
Oczywiście zgadzam się, że ciągle jest tyle niewiadomych, że cała historia może zarówno zabłysnąć jak i spalić się całkowicie. Sam jestem ciekaw czy Lynch w ogóle bierze pod uwagę kontynuację, ewentualnie jakieś spin-offy, czy wszystko czego mieliśmy się dowiedzieć dostaniemy w sezonie 3. Ale wcale nie oczekuję odcinania kuponów i kręcenia sezonu 4 tylko dlatego, że "fani chcą oglądać agenta Coopera"

3 sezon ma mieć zamknięte zakończenie z ewentualną furtką na kolejny sezon. 25 lat temu mieli pomysły na kontynuację serialu, ale wtedy anulowany został serial i parę ważnych kwestii nie wyjaśnili co teraz ma zostać naprawione. Nie sądzę, by D.Lynch skusił się na stworzenie 4 sezonu.

Dalszej części nie ale było przecież 'Fire Walk With Me', wydawane są książki o 'Twin Peaks' więc kto wie. Chociaż Lynch marudził, że już w wcale filmów nie chce robić.

Ciekawe, czy pojawią się jakieś związki z 'Mullholland Drive'.

Z tego co wiem Mullholland Drive dzieje się w tym samym świecie co serial Twin Peaks więc
jakieś powiązania są.

No więc właśnie ciekawe czy uzyska to jakieś głębsze potwierdzenie.

Znalazłem to:
Rita couldn't remember who she was and had the key in her purse. Dougie has identity issues and had the key to his room at the Great Northern in his pocket. Both characters obviously spend a lot of time with characters who are romantic interests for them and are played by Naomi Watts, not to mention look somewhat identical. (That flowery cardigan is the most Betty Elms outfit imaginable.)
In Mulholland Dr., Betty/Diane was apparently staying at her aunt Ruth's apartment before becoming the dead woman in the bed. The murder victim found in the bed in Twin Peaks S3 has the head of a woman named Ruth.

Otóż to.

dokładnie. to chyba najlepszy odcinek całego twin piksa ogólnie... ogladałem go 3 razy (i moglbym ogladnac pewnie ze 20x jeszcze), i i to na bdb sprzecie muzycznym .. świetna akcja, świetne wątki, idealne tempo, świetne ujęcia, nostalgia, eneergia... w tym odcinku jest wszystko - coś jak niemalze kazdy odcinek Robin Hooda (1984). Gdyby połowa odcinków tak miała to to byłby film legendarny a tak to w sumie można o polowie zapomnieć. No i coz zrobic, to je Lyncz : ]

Gdyby nakręcił ten serial w 9 odcinkach, tak jak to pierwotnie stacja planowała, to mielibyśmy poziom I sezonu, a może nawet i lepiej. A tak mamy skok na kasę i przez te wszystkie zapychacze średni sezon.

nie wiadomo, mogloby byc 6 nużacych i na koncu 3 bardzo dobre. To je Lyncz : >

Moim zdaniem 3 sezon jako całość ma wyższy poziom niż segment 2 sezonu od 2x10 do 2x21.
Zawsze, gdy oglądam całość od nowa to uwielbiam cały 1 sezon prócz scen z Jamesem,
a także pierwszą połowę 2 sezonu od 2x1 do 2x9 oraz sam finał 2x22.
Natomiast 2x10 do 2x21 mimo, że niezłe to ma zbyt wiele nieciekawych wątków i wręcz trollingu.
Wielu narzeka na przedłużające się sceny z 3 sezonu. A czym ma być scena z banku z finału 2 sezonu ?
Gdy Audrey prosi o wodę i powiadomienie gazet, a dziadek powolnym ślimaczym krokiem drepcze w jedną i drugą stronę i tak wiele razy :) Ta scena przypomina trolling 3 sezonu z zamiataniem podłogi,
Albertem czekającym, aż kobieta wyjdzie od G.Cola czy Audrey czekającą na to co dowiedział się jej mąż przez telefon.

Jeszcze była taka scena w 1 odcinku 2 sezonu, jak Cooper został postrzelony i do pokoju wszedł starszy kelner. Zamiast natychmiast udzielić leżącemu w kałuży krwi pomocy, ten powolutku kręcił się w te i we wte, pytając jak się ów miewa, przyniósł też mleko, mówiąc, że wystygnie i podstawia rachunek do podpisu, oznajmia, że słyszał o Cooperze i tak po parę razy. Świetna i niezwykle wnerwiająca scena...

Ale przecież to nie był zwykły człowiek, bo on pojawia się też w czarnej chacie w
finale 2 sezonu 2x22.

Chodzi mi tylko o to, że scena była przeciągnięta i niezwykle surrealiatyczna. Może to też był poniekąd tzw. "trolling" Lyncha.
Ale jak napisałem scena genialna.

Tym bardziej, że obie podane przez nas sceny z 2x1 i 2x22 to epizody,
które reżyserował Lynch. On był reżyserem 6 z 30 epizodów starego TP.

No jak najbardziej zgadzam się z Tobą, ale jeżeli chodzi o 2 sezon, to tak jak napisałeś, były tam nieciekawe wątki, a nie zapychacze :) Nieciekawy wątek=romans Jamesa z mężatką, zapychacz=zamiatanie podłogi przez 3 minuty. No i niemal w każdym odcinku 3 sezonu mamy jakiś zapychacz.

Mnie 3 sezon kupił epizodem 1,2,3,7,8,11,14,16. Liczę na świetny finał.

Wątek romansu Jamesa z mężatką w 2 sezonie obok Nadine z nadprzyrodzonymi mocami to
chyba najbardziej irytujące momenty 2 sezonu. Nie lubiłem też trójkątu
Josie Packard-Catherine Martell-Thomas Eckhardt.
Windom Earle z początku intrygował, ale po którymś obejrzeniu też zaliczam do męczących.
Ale chyba tak będzie z każdym serialem.
Nigdy nie wracałem do Sopranos, Prawo ulicy czy Breaking Bad,
bo to nie są seriale dobre do wielokrotnego oglądania i
pewnie też przy 2-3 podejściach pewne wątki, by mnie męczyły.

No niby racja jednak w tych słabszych odcinkach jeden był kozak,który naprawił wszystko chyba 2x19 niech poniesie nas miłość. Gdzie Cooper i Gordon dali popis w kawiarni hehe i ten kawał o pingwinie.

Duet D.Cooper i G.Cole był świetny. Czekam na ich spotkanie w 3 sezonie.