PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725199}
8,0 25 333
oceny
8,0 10 1 25333
8,6 20
ocen krytyków
Twin Peaks
powrót do forum serialu Twin Peaks

Ostatni odcinek „Twin Peaks” mnie natchnął i napisałem swoją własną analizę, próbowałem poukładać sobie wszystko to, co widzieliśmy w finale.
Mała uwaga na początek – to jest moja interpretacja, zanim ktoś mi napisze „ale przecież nie ma pewności, że Sarah to Judy” to zaznaczam, że pewne rzeczy biorę za pewnik i używam takich fraz jak „to dowodzi, że…”, „z tego wynika, że…”. Po prostu moje spostrzeżenia są subiektywne i oczywiście można się z nimi nie zgadzać, wolałem to na wstępie zaznaczyć. Z drugiej strony czasem wyrażam wątpliwości czy też dopuszczam kilka możliwych rozwiązań, niełatwo jest czasem wybrać jedną możliwą interpretację danej sceny czy danego motywu, a czasem dobrze jest po prostu pozostawić coś w tajemnicy. W końcu „Twin Peaks” to jest serial o tajemnicach, także tych nierozwiązanych.
Wybaczcie kwestie stylistyczne czy powtórzenia, to nie jest nic pisanego „oficjalnie” i zwyczajnie mi się nie chciało czytać całości jeszcze raz pod tym kątem. Przyjąłem formę ciut bardziej na luzie.
Generalnie omawiam od pewnego momentu dwa ostatnie odcinki prawie scena po scenie, czasem muszę lekko wyprzedzić pewne wydarzenia lub coś pomijam i wracam do tego później. Garść ogólnych spostrzeżeń zamieściłem na końcu.
No to jazda.
1. Pozwolę sobie pominąć pierwszą połowę 17 odcinka, bo tu chyba wszystko jest raczej jasne – Gordon opowiada o Judy, agenci FBI jadą do Twin Peaks, zły Cooper przybywa do Białej Chaty i zostaje skierowany na posterunek policji, tam następuje walka z Bobem i mamy swego rodzaju happy end. Freddie uderza w kulę z esencją Boba, która ulega zniszczeniu. Nie widzimy już potem Boba w Czarnej Chacie, moim zdaniem został ostatecznie zniszczony.
2. Pierwsza istotna sprawa – pojawia się smutna twarz Coopera na ekranie w tle (czy też to wydarzenia na posterunku są tłem dla twarzy). Co to oznacza? Moim zdaniem twarz Coopera symbolizuje podświadomość Dale’a. Jest to ten niewinny, naiwny Cooper, którego widzieliśmy przez większość sezonu po wyjściu z Czarnej Chaty. Sporo osób nie może wybaczyć Lynchowi sprowadzenie naszego ulubionego agenta to niemalże marionetki powtarzającej ostatnie słowa za wszystkimi, ale moim zdaniem to jak najbardziej ma sens (pomijając oczywisty fakt, że było to zwyczajne droczenie się z widzem i granie na oczekiwaniach). Cooper od początku był przygotowywany do swojej misji i musiał „cofnąć się” do stanu niemalże dziecka, będąc człowiekiem nieskażonym złem i niewinnym dokonywał dobrych rzeczy i doświadczał dobra. Spostrzegał znaki prowadzące go wybudzenia – sowa, kawa, czerwone buty, muzyka w barze, placek z wiśniami, wreszcie nazwisko Gordona Cole’a. Swoją przemianę „aktywował” porażeniem prądem (elektryczność pełni w „Twin Peaks” funkcję zapalną, o tym jeszcze parę razy wspomnę), gdy był już gotowy do powrotu jako dobry Cooper. Smutna twarz Coopera wskazuje na to, że on zdaje sobie sprawę ze swojej misji i intuicyjnie może przeczuwać co czeka go w przyszłości. O wypowiadanych przez Coopera słowach „we live inside the dream” wspomnę pod koniec.
3. „The past dictates the future” – Cooper zapowiada swój plan, chce cofnąć się w czasie i uratować Laurę. On i Diane (która zdaje się pamiętać wszystko z okresu uwięzienia w innym wymiarze i zdaje sobie sprawę z tego, co planuje Cooper) zauważają zbliżającą się godzinę 2.53. Godzina ta kilkukrotnie już się pojawiała i jest to pora, gdy granice między światami się zacierają. Coś dziwnego dzieje się z czasem, wskazówki zegara idą do przodu i cofają się, nastaje ciemność i po chwili Cooper, Diane i Gordon idą korytarzem w piwnicach Great Northern Hotel. Cooper ma w tej scenie przypinkę FBI, którą po raz ostatni widzieliśmy w purpurowym pokoju, gdzie została razem z butami. Być może jest niedopatrzenie w produkcji (w co wątpię), ale dla mnie ten detal ma znaczenie. Moim zdaniem to coś na kształt obrączki z drugiego sezonu, którą odebrał Cooperowi Olbrzym, oddał mu ją dopiero po rozwiązaniu zagadki śmierci Laury. Ta przypinka symbolizuje moim zdaniem gotowość do wykonania misji, Cooper przeszedł przez inne wymiary i odmienne stany świadomości zbliżając się do osiągnięcia gotowości do uratowania Laury. Być może o to chodziło w notce zostawionej Bushnellowi – liczba dziesięć symbolizuje spełnienie, Cooper dąży do doskonałości pozwalającej mu wędrować między światami. Nie przez przypadek widzimy w tym miejscu Diane, która miała kontakt z innymi wymiarami, a także Gordona, który ma świadomość tego, że istnieje „coś więcej” i prawie całe swoje życie poświęcił badaniu sprawom metafizycznym, był przewodnikiem dla innych postaci. Nie ma tu Alberta, który moim zdaniem jest zbyt pragmatyczny i racjonalny, aby mógł „przejść dalej”. Być może dlatego nie powtórzył losu Desmonda, Jeffriesa i Coopera, nigdy nie zaginął w dziwnych okolicznościach. Cooper otwiera tajemnicze drzwi (trochę dziwne, że klucz pasuje do zamka, ale już nie takie rzeczy działy się w tym serialu) i za nimi Mike przeprowadza go do pokoju nad Convenience Store. Nie do końca wiem jak interpretować pożegnalne słowa Coopera – „See you at the curtain call”. Może to oznaczać coś w stylu „do zobaczenia w innym świecie”, mówiąc te słowa patrzy na Diane, tak jakby spodziewał się, że to właśnie ją zobaczy ponownie, co okazało się prawdą.
4. Philip Jeffries ma możliwość przenosin Coopera w czasie, symbol z Sowiej Jaskini przekształca się w ósemkę (jak wiemy „przewrócona” ósemka jest symbolem nieskończoności), po której przesuwa się dziwna kropka. Tu moim zdaniem pokazane jest przygotowanie Jeffriesa do cofnięcia Coopera w czasie. Philip ostrzega Dale’a, że „może być ślisko”, misja Coopera może być trudna i łatwo się pomylić. Przenosiny w czasie następują oczywiście po wyładowaniu elektrycznym.
5. Cooper pojawia się w lesie w noc śmierci Laury, spotyka ją i pragnie zabrać do domu (czyli do Białej Chaty, gdzie może być bezpieczna). Sceny z „Fire Walk With Me” są czarno-białe, dopiero po tym jak Cooper chwyta Laurę za rękę obraz staje się kolorowy. Chwycenie ręki jest tym momentem, kiedy następuje zmiana i ciało Laury znika z plaży. Teraz ważne pytanie – czy przeszłość została zmieniona, czy też może powstała alternatywna linia czasowa? Ja bym obstawiał to drugie (całkowitej pewności nie mam). Już po tej scenie widzimy Sarę wpadającą w szał w salonie oraz Dougiego powracającego do Jonesów. Chronologia wydarzeń w tym serialu jest dość niepewna, ale przyjmijmy najprostsze wyjaśnienie, że mają one miejsce później, co wskazywałoby na fakt, że wydarzenia nie zostały wymazana, a jedynie powstała alternatywna rzeczywistość, gdzie nie doszło do morderstwa Laury. Tu się nie będę upierał, możliwa jest również druga opcja.
6. Cooper idzie z Laurą przez las, prowadzi ją do bezpiecznego miejsca – do Białej Chaty. Tu następuje kluczowa scena – Sarah Palmer w salonie wpada w szał i niszczy zdjęcie Laury. Miałem co do tego wątpliwości wcześniej, ale moim zdaniem ta scena jest dowodem na to, że tajemnicza „Matka” zamieszkuje Sarę tak jak wcześniej Bob opętał Lelanda. Na imię jej Judy, o której wspominali Philip i Gordon (więcej o niej na piszę na końcu). Matka jest wściekła, bowiem Cooper przywrócił Laurę do życia, postanawia zainterweniować i poprzez niszczenie zdjęcia doprowadza do zniknięcia Laury, która z przeraźliwym krzykiem po prostu rozpływa się w powietrzu. Tuż przed zniknięciem Laury słyszymy charakterystyczny dźwięk, który znamy już z początku sezonu (przy okazji wszelkie dźwięki z lasu się wyciszają, tak jakby sama przyroda bała się Judy). Na tym odcinek się kończy.
7. Przed omówieniem ostatniego odcinka przypomnijmy sobie pierwszą scenę sezonu, czyli rozmowę Coopera z Firemanem. Ta scena ma moim zdaniem miejsce po porażeniu prądem w 15 odcinku, gdy Cooper był w śpiączce (ale tu również nie będę się upierał, po prostu przyjąłem najbardziej popularną teorię). Na początku słyszymy dźwięki z gramofonu, które możemy zidentyfikować jako sygnał Judy, te dźwięki pojawiły się chwilę przed porwaniem Laury. Cooper otrzymuje trzy wskazówki – 430, Richard i Linda, dwie pieczenie na jednym ogniu. Możemy już jasno powiedzieć na czym polegała misja Coopera – chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli uratować Laurę i pokonać Judy. O samym Firemanie więcej napiszę na końcu, bo jego działania są nie do końca jasne.
8. Czarna Chata i dokończenie dwóch wątków. Doppelganger Coopera wreszcie wrócił do Czarnej Chaty, po 25 latach. Mike tworzy tulpę Coopera (kreacji towarzyszy coś, co możemy zidentyfikować jako działanie elektryczności), która jako Dougie Jones powraca do Janey-E i Sonny’ego Jima. Tulpa po tych dwóch krótkich scenkach przypomina kogoś pomiędzy Cooperem a Dougiem. To moim zdaniem ostatni szczęśliwy moment w tym odcinku.
9. Teraz następuje najbardziej problematyczna część odcinka i tutaj mam najwięcej wątpliwości. Po zniknięciu Laury Cooper ponownie ląduje w Czarnej Chacie i widzimy sceny będące częściowo powtórzeniem tych z drugiego odcinka, a częściowo są to nowe sceny. Tutaj pytanie – kiedy i gdzie właściwie mają one miejsce? Tu wkraczam w domysły, moim zdaniem Cooper ponownie przeskoczył 25 lat (z 1989 roku do 2014), ale już w alternatywnej rzeczywistości. Mógł wejść do Czarnej Chaty, ponieważ szuka wskazówek w celu odnalezienia Laury. On dobrze wie, że to wszystko sprawka Judy, tak więc przygotowuje się do odnalezienia Laury. Pierwsza scena jest identyczna, Mike rozmawia z Cooperem, ale nie widzimy Laury, ponieważ została ona porwana przez Judy. Następnie widzimy rozmowę z The Arm, który zadaje istotne pytanie – „Czy to opowieść o dziewczynce, która mieszka na końcu drogi?” (to pytanie wcześniej zadała Audrey, o niej również piszę na końcu). Jaka jest odpowiedź? Moim zdaniem brzmi ona „nie”. To już nie jest opowieść o dziewczynce na końcu drogi, ponieważ Laura została porwana przez Judy. Cooper stara się uwolnić Laurę i doprowadzić do tego, aby główną bohaterką tej historii ponownie stała się mała dziewczynka, czyli właśnie Laura. Rozmowy z Laurą nie ma, mamy tylko krótką scenkę z szeptaniem do ucha i krzykiem Laury, wygląda to tak, jakby Cooper miał coś w stylu echa dawnej wizji, jeszcze przed uratowaniem Laury przed śmiercią. Następnie Cooper spotyka Lelanda. Ta scena wygląda nieco inaczej niż w drugim odcinku, nakręcona jest z nieco innej perspektywy. Może to nie jest Leland z „oryginalnej” linii czasowej, ale z tej alternatywnej? Tej, w której Laura zaginęła, a nie zginęła. Dlatego prosi o odnalezienie jej, bo nigdy nie dowiedział się co właściwie się z nią stało. Następnie Cooper wychodzi z Czarnej Chaty, tym razem nie ma żadnych problemów, wręcz przeciwnie, wyciąga rękę i przejście otwiera się samo. I teraz dochodzimy do ważne kwestii – po co Cooper właściwie wchodził do Czarnej Chaty? Mógł szukać wskazówek, ale jego głównym celem było odnalezienie swojego doppelgangera, z którym się połączył. To dlatego przez resztę odcinka nie widzimy dawnego dobrodusznego Coopera, ale kogoś pomiędzy dobrym Coopem i złym. Przejście jako dobry Cooper od dobrodusznego i naiwnego Dougiego do Coopera-agenta (z przypinką, to dla mnie ciągle symbol ostatecznego przygotowania) wystarczyło do cofnięcia się w czasie i odwrócenia biegu wydarzeń, ale by wyrwać Laurę ze szponów Judy potrzeba innych środków, stąd to połączenie dobra i zła w osobie Coopera. Przy wyjściu widzimy Diane, która wydaje się dobrze pamiętać wydarzenia z oryginalnej linii czasowej i chce Cooperowi pomóc. Upewnia się, czy to na pewno jest Cooper. On zdradził jej swój plan połączenia się ze swoim Doppelgangerem i dlatego Diane chce mieć pewność, że Cooper panuje nad swoją mroczną stroną. Być może pamięta czego doświadczyła niegdyś z ręki złego Coopa. Dale zachowuje się inaczej, warto zwrócić uwagę na to jak się uśmiecha – coś pomiędzy złym Cooperem a tym dobrym.
10. Kolejna wskazówka od Firemana – 430. Jest to odległość, którą Diane i Cooper muszą przebyć (szlag trafił wszystkie teorie związane z częstotliwością dźwięków, szkoda, tutaj Lynch mnie minimalnie rozczarował). Docierają do miejsca, gdzie mają miejsce silne wyładowania elektryczne. Cooper jest zdecydowany i pewny, chce przejść dalej w poszukiwaniu Laury. Diane się waha, pyta się Coopera czy na pewno chce to zrobić. Ich postawy są kluczowe, mają duże znaczenie w kontekście dalszych. Przejeżdżają samochodem i dalej, wkraczają do innego świata. Jest to wymiar stworzony przez Judy w celu uwięzienia Laury.
11. Po drugiej stronie, zgodnie z przewidywaniami Coopera, wiele rzeczy się zmienia. Cooper i Diane stają się Richardem i Lindą, to są ich osobowości w świecie Judy. Kolejna wskazówka od Firemana. Niestety, plan nie do końca się powiódł. Dojeżdżają do motelu, Cooper-Richard idzie po klucze do pokoju. Diane widzi samą siebie. Nie będę bawił się w teorie „czy to tulpa, czy to doppelganger”, nie mam zamiaru rozstrzygać, czy to Diane siedzi w samochodzie, a Linda stoi koło motelu – ta scena moim zdaniem symbolizuje fakt, że Diane nie udało się zachować własnej tożsamości. Jej osobowość rozdwaja się i w tym świecie jest Lindą. Oboje zmierzają do pokoju motelowego i dochodzi do niepokojącej sceny erotycznej. Linda chce kochać się z Richardem, a kocha się z Cooperem. Cooper chce kochać się z Diane, a kocha się z Lindą. Nie patrzą na siebie, Diane wręcz zasłania Cooperowi twarz, nie rozpoznają siebie nawzajem i biorą siebie nawzajem za kogoś innego.
12. Poranek, Cooper budzi się i czyta list od Lindy, przy okazji jest zdziwiony faktem, że ona podpisuje się imieniem Lindy i nazywa go Richardem. Zmienia się otoczenia, Cooper wychodzi z innego motelu i wsiada do innego samochodu. Tu na moment się zatrzymamy. Diane nie była do końca pewna, czy to dobry pomysł wkraczać do tego wymiaru, dlatego jej osobowość nie wytrzymała i rzeczywistość świata Judy ją pokonał. Diane uważa siebie za Lindę, nie pamięta samej siebie sprzed wejścia w ten wymiar, dla niej ta rzeczywistość jest tą jedyną. Cooper był w stu procentach zdecydowany i pewny siebie, ponadto dodatkowo jest wzmocniony poprzez wchłonięcie doppelgangera. Oparł się Judy, ale tak nie do końca. Zachował tożsamość i wspomnienia, moim zdaniem jednak zatracił poczucie rzeczywistości, on nie wie, że znajduje się w wykreowanym przez Judy wymiarze. Jego zdaniem jest Cooperem szukającym Laury, nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest Richardem w innym wymiarze. Zauważa fakt, że motel i samochód są inne niż poprzedniego dnia, ale ostatecznie przechodzi nad tym do porządku dziennego. Sama zmiana otoczenia to moim zdaniem coś w stylu „błędu Matrixa”, w tej wykreowanej rzeczywistości coś nie zadziałało tak jak trzeba i pewne rzeczy się zmieniły. A może to Cooper swoją częściową odpornością wywiera pewien wpływ na otoczenie? Może to Fireman próbuje ingerować w świat Judy i próbuje dać Cooperowi do zrozumienia, że znajduje się w iluzorycznej rzeczywistości?
13. Cooper przyjeżdża do baru „U Judy”, gdzie chce znaleźć Laurę. Tu najbardziej widać jego połączoną osobowość, jego działanie w obronie kelnerki przypominają dobrego Coopera, ale już pacyfikacja kowbojów i zniszczenie broni przypomina działania doppelgangera. Coop zastrasza kelnerkę i zdobywa adres Laury. Tak na marginesie – ta scena to taka lynchowska krytyka amerykańskiego społeczeństwa w pigułce – obsesja na punkcie broni, pewien wzorzec męskości (kowboj zaczepiający młodszą i bezbronną dziewczynę), ludzkie zobojętnienie na złe rzeczy dziejące się w pobliżu (para staruszków przy stoliku).
14. Cooper jedzie pod wskazany adres i pojawia się problem – Laura okazuje się być Carrie Paige i nigdy nie słyszała o Laurze czy Lelandzie. Jedynie na dźwięk imienia Sary odczuwa niepokój, tak jakby podskórnie przeczuwała, że gdzieś w innej rzeczywistości Judy przebywała w ciele Sary Palmer. Cooper decyduje się zabrać Carrie do Twin Peaks, na co ona się godzi. Tu na moment się zatrzymajmy. Judy zamknęła Laurę w innym świecie, specjalnie dla niej stworzyła inną rzeczywistość. W domu Carrie widać na półce białego konia, przed barem „U Judy” również znajduje się biały koń. Symbolizuje on Matkę. Można to zinterpretować tak, że Judy w miejsc zamieszkania i pracy Laury zamieściła białe konie niejako w celu pilnowania Laury-Carrie, chce ją mieć ciągle na oku. Carrie na szyi ma naszyjnik z podkową, to moim zdaniem kolejne „echo” Judy w tym świecie. Kolejna kwestia – kim jest zastrzelony mężczyzna? Trudno po stanie zwłok ocenić jego wiek. Możliwe, że to mąż/ojciec Carrie. To tylko domysł, ale wymyśliłem taką teorię – co jeśli ten mężczyzna znęcał się nad Carrie, a ona pewnego dnia zdecydowała się go zastrzelić? Mogłoby to być odbicie Laury opierającej się Lelandowi opętanego przez Boba, Carrie w tym świecie odtwarza pewne wydarzenia z oryginalnej linii czasowej. Niezależnie od tego co się zdarzyło naprawdę, Carrie korzysta z okazji ucieczki z Odessy i wyrusza do Twin Peaks z Cooperem.
15. Następuje długa sekwencja jazdy samochodem, gdzie pada niewiele słów. Cooper i Carrie zachowują się jak nieznajomi, którzy nagle muszą spędzić sporo czasu razem i prawie w ogóle się do siebie nie odzywają (podobnie jak wcześniej Richard i Linda, którzy byli dla siebie coraz bardziej obcy i nie rozmawiają w samochodzie). Carrie ciągle się boi, w pewnym momencie wydaje się jej, że ktoś ich śledzi. Opowiada o tym, jak to pragnęła w życiu jedynie mieć wszystko dobrze zorganizowane i czysto w domu. To już nie jest Laura, na której barkach spoczęło zadania walki ze złem. To zwyczajna gospodyni domowa, która stara się jakoś wiązać koniec z końcem.
16. Cooper i Carrie dojeżdżają do Twin Peaks, czy też może do miejsca, które przez Coopera jest uważane za Twin Peaks. Lynch nie pokazuje nam znaku stojącego przy wjeździe do miasteczka i moim zdaniem to celowe. To jest jakieś inne miasteczko, w którym pojawiają się miejsce znane z Twin Peaks, ale nie spotkamy tam szeryfa Trumana, Normy i Eda czy innych znanych nam bohaterów. Cooper zabiera Carrie do domu Palmerów, ale nie odnajduje tam Sary. Mieszka tam pani Tremond, przed nią dom zamieszkiwała pani Chelfont. Nikt nigdy nie słyszał o Palmerach. Do Coopera powoli zaczyna docierać, że coś jest nie tak z otaczającą go rzeczywistością i zadaje pytanie – „który mamy rok?”. Carrie słyszy głos Sary z wnętrza domu i w tym momencie przypomina się jej wszystko, co niegdyś doświadczyła. Zaczyna krzyczeć, światła gasną i nastaje ciemność.
17. Co Laura szeptała do ucha Cooperowi? Nie wiem. Nie mam zamiaru tego interpretować, akurat ta scena dla mnie niech na zawsze pozostanie tajemnicą.
Cooper chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – uratować Laurę i pokonać Judy. Być może Laura miała być osobą, która ma moc zniszczenia Judy, tak jak udało się jej oprzeć mocy i woli Boba. Cooper zaprowadzając Carrie do domu Palmerów mógł liczyć na to, że Carrie „przebudzi się” i stanie się Laurą, a jednocześnie uda im się zniszczyć Judy. Cooper miał dobre chęci, ale moim zdaniem zdecydowanie się przeliczył. Judy jest zwyczajnie zbyt potężna, aby człowiek był w stanie jej zagrozić. Podobnie było z Jeffriesem, który najprawdopodobniej zetknął się z Judy i nie skończyło się to dla niego dobrze. Można pokonać Boba i odnieść chwilowe zwycięstwo nad złem, ale tego ostatecznego, absolutnego zła nie można zwalczyć. Drugą sprawą jest fakt, że Cooper nie rozumiał ofiary Laury. Ona nie potrzebowała ratunku, jej śmierć i przeciwstawienie się złu było jej siłą. Cooper przywracając Laurę do życia niejako pozbawił ją specjalnej roli, jej ofiara przestała mieć znaczenie. Nie wiemy co się stało po krzyku Laury, być może oboje pogrążyli się w ciemnościach, być może przenieśli się do innej rzeczywistości. Pisałem już w innym poście, że Cooper i Laura mogą powtórzyć los Jeffriesa i ich status ontologiczny stanie się niepewny, tak bardzo przeniknęli się z wieloma odmiennymi rzeczywistościami, że zaczną istnieć w zupełnie innym sensie. Judy zastawiła na nich pułapkę, obecność nazwisk Chelfont i Tremond ewidentnie sugeruje siłę sprawczą w postaci złych duchów. Tak więc ja osobiście raczej nie widzę szansy na happy end i moim zdaniem zakończenie jest pesymistyczne. Walka dobra ze złem będzie trwać zawsze i tu nie ma wygranych, żadnego z nich nie można pokonać. Cooper próbował zniszczyć zło i zaczął ingerować w strukturę rzeczywistości, ale on jako człowiek po prostu nie ma siły i możliwości, aby spełnić swój plan. Z niektórymi rzeczami w życiu trzeba się pogodziś, spotykają nas złe rzeczy, ale świat kręci się dalej. „The world spins” – piosenka Julee Cruise została tu wykorzystana nieprzypadkowo.
Parę uwag ogólnych:
1. Słup elektryczny – pominąłem go w mojej analizie, bo zwyczajnie nie mam pomysłu co z nim zrobić. Słup pojawił się w wizji Andy’ego, więc na pewno ma duże znaczenie, stoi on przy domu Carrie Paige i widzieliśmy go zawsze tam, gdzie miały miejsce dramatyczne wydarzenia, jak przejechanie dziecka czy morderstwo Teresy Banks. Być może słup magazynuje energię ze złych wydarzeń? Demony i duchy czerpią z niego siłę? Może słup przy domu Carrie służy jako klucz do więzienia, który Judy stworzyła? Może on magazynować złą energię i w ten sposób uniemożliwia Laurze wyjście. Ta kwestia pozostaje dla mnie otwarta.
2. Judy – to ona jest Matką, jest wcielonym złem i zamieszkuje ciało Sary Palmer. Judy jest obok Firemana najpotężniejszą postacią w uniwersum Twin Peaks, ma władzę na czasem i przestrzenią, może kreować inne wymiary. W 14 odcinku widzieliśmy Sarę odsłaniającą twarz i pokazującą straszne rzeczy, sposób w jaki „wydziobała” facetowi z baru kawał twarzy przypomina ciosy zadawane w pierwszym odcinku Samowi i Tracy. Również szybki i pewne ciosy butelką wymierzane zdjęciu Laury nieco przypomina to, jak Matka morduje ludzi. Trzeci sezon moim zdaniem potwierdza, że biały koń jest powiązany z Judy. Sarah została opętana już po śmierci Laury i Lelanda, inaczej trudno wyjaśnić fakt, że Sarah jest ewidentnie nękana przez swojego męża opętanego przez Boba. Straumatyzowana po stracie rodziny kobieta z parapsychicznymi zdolnościami stała się idealnym hostem dla Judy. Wydaje mi się, że Matka już wcześniej upatrzyła sobie Sarę i wysyłała białego konia (lub też sama przybierała jego postać), aby mieć na nią oko.
3. Fireman – druga obok Judy najpotężniejsza postać w tym uniwersum, ale Fireman jest wcieleniem dobra. Jest on przede wszystkim obserwatorem (nawet ma ładny ekran w Białej Chacie) i daje ludziom wskazówki, Judy jest jednak bardziej aktywna i zdecydowanie bardzoej agresywna w działaniach. On jest ojcem, tak jak Judy jest matką, oboje mają dar kreacji – Fireman stworzył Laurę, Judy dała początek Bobowi. Oni nie walczą ze sobą bezpośrednio, wykorzystują w tym celu swoje „dzieci”. Dlatego Fireman nie pokonuje Boba bezpośrednio, a tak steruje wydarzeniami, aby ludzie mogli tego dokonać. Dobrze to widać w scenie schwytania złego Coopera w Białej Chacie, Fireman wypuszcza go koło posterunku policji. Podobnie Judy nie może skrzywdzić Laury, może jedynie ją uwięzić w innej rzeczywistości. Trochę niejasne są dla mnie działania Firemana. Cały plan pokonania Boba jest jasny, ale dlaczego daje wskazówki Cooperowi na początku sezonu, skoro plan pokonania Judy nie ma szans powodzenia? Może plan powstał, ale zwyczajnie się nie udał? Może to nie były wskazówki, a ostrzeżenia i Fireman wcale nie chciał, aby Cooper ratował Laurę? A może jego działania są po prostu nie do zrozumienia przez ludzi? Trudno mi to wyjaśnić.
4. „Sekrety Twin Peaks” – znane nam wszystkim są niezgodności książki z serialem i całe zawirowanie w finale z liniami czasowymi moim zdaniem są ich wyjaśnieniem – być może książka dotyczy alternatywnej rzeczywistości, kilku rzeczywistości przenikających lub zwyczajnie doszło do pewnych zaburzeń w czasoprzestrzeni, tak jak widzieliśmy w odcinku 7, gdy w barze nagle ludzie się pozmieniali, tak jakby czas nagle skoczył godzinę do przodu i obserwujemy innych gości w lokalu.
5. Audrey – trudno mi stwierdzić co się stało z Audrey, na pewno jej wątek w całości ma miejsce w innej rzeczywistości, na sam koniec Audrey się wybudza. Moim zdaniem ten wątek miał nas przygotować na to, że w finale zobaczymy inne wymiary i że otaczająca nas rzeczywistość może być ułudą. Audrey pyta o małą dziewczynkę na końcu drogi (podobnie jak później The Arm), co może sugerować, że ona nie wie jaką rolę odgrywa w historii Twin Peaks (podobnie jak nie wiedzą tego widzowie), będąc w innej rzeczywistości nie jest częścią opowieści o Laurze.
6. „We live inside the dream” – słowa Jeffriesa I Coopera można interpretować na wiele sposobów. Moim zdaniem sen może oznaczać inną rzeczywistość, w przypadku Coopera i Laury mamy wymiar Judy będący dla nich swego rodzaju snem.
Wiele rzeczy może się zmienić, gdy obejrzę całość jeszcze raz, ale na ten moment tak odbieram dwa ostatnie odcinki. Jeśli coś przeoczyłem, gdzieś sobie zaprzeczam czy coś wydaje się naciągane - będę wdzięczny za uwagi  W każdym razie moim zdaniem zakończenie jest fenomenalne, to sama półka co zakończenia „Mad men” czy „The Sopranos” – przemyślane, wieloznaczne i zmuszające do myślenia.
W tym sezonie zdarzały się drobne wpadki, głównie w kwestii montażu i niewykorzystanego potencjału postaci (Becky, Red czy Carl), 17 odcinek był trochę za bardzo przepakowany wydarzeniami i trochę bolą niedokończone wątki „miasteczkowe) (np. relacja Bobby’ego i Shelly), ale moim zdaniem nowe „Twin Peaks” jest wybitne, to godna kontynuacja legendarnego serialu i fenomenalne zwieńczenie kariery Lyncha. Nie spodziewałem się, że będę tak zachwycony, bardzo się cieszę, że Lynch z Frostem mogli popuścić wodze fantazji i dać upust swojej wyobraźni. To zdecydowanie najpiękniejszy serial w historii i nie mogę się doczekać powtórnego seansu wszystkich trzech sezonów.

ocenił(a) serial na 10
GregoriusJ

Nieźle to poskładałeś. Myślę, że każdy musi to zbudować sobie sam. W większości rzeczy się zgadzam. Myślę, że fakt iż mamy o czym myśleć tylko i wyłącznie podbija stawkę tego sezonu. Nie mogę już doczekać się wydania blueray ;)

ocenił(a) serial na 10
Gregory_P

I właśnie to jest piękne, każdy może poukładać sobie to sam i można dokonywać interpretacji na różne sposoby. Każdy ma swoje "Twin Peaks", każdy jest śniącym, który śni :-)

ocenił(a) serial na 10
GregoriusJ

Niezłą analiza ale chyba nie do końca trafna choć nieco celna...

Pozatym niedługo 4 sezon wiec wiele sie wyjaśni.

ocenił(a) serial na 10
twokill

Nie do końca trafna, ale nieco celna? To się troszkę wyklucza ;)
Nie wierzę w to, że powstanie czwarty sezon, szczerze mówiąc moim zdaniem nie jest on potrzebny.

ocenił(a) serial na 8
twokill

Skąd wiesz o 4 sezonie czy powstanie?

ocenił(a) serial na 10
batesmotel27

Bo wiem jest grafika jak ktos z hbo czy tam Showtime sie pomylił i wrzucił info o 4 sezonie...Ale to moze byc fake.

ocenił(a) serial na 8
GregoriusJ

6. "Sara Palmer wpada w szał i niszczy zdjęcie Laury". No właśnie, że nie niszczy, co jest zaskakujące, nie jest nawet draśnięte Całe to ujęcie jest dziwne, warto się dokładnie przyjrzeć skokom obrazu.

ocenił(a) serial na 10
Statler

No właśnie nie niszczy nie jest w stanie może zniszyć :)... Po prostu pozatym to nie jest Sarah już tylko Judy Ja sądze ze włąsnie ten robal co wszedł do tej dziewczynki to była Judy i wlazła w gebe Sary Palmer .

ocenił(a) serial na 10
twokill

Ja się nie zgadzam z teorią mówiącą, że dziewczyna z 8 odcinka to Sarah. Judy "wyrzyguje" wraz Bobem jajka, z jednego z nich wykluwa się insekt, który wchodzi do ust dziewczyny, więc ten robaczek to raczej potomek Judy, jakiś zły duch, a nie Judy sama w sobie. Według "Sekretów Twin Peaks" Sarah urodziła się w 1945, tak więc dziewczyna z 8 odcinka jest jakieś 2-3 lata za stara. Moim zdaniem końcowa część tego odcinka z woodsmenami i insektem pełni funkcję symboliczną, pokazuje zło rozprzestrzeniające się na świecie.

ocenił(a) serial na 10
GregoriusJ

W sumie tak może to jednak nie Judy ...Po co miałaby być jakimś robakiem ....Matka Sarah Palmer a Judy tez nazywana jest matką czy to tylko zbiego okoliczności,...pewnie tak...Interesująca jest też teza że w ostatnim odcinku Dale i Laura trafiaja do naszego swiata naszej rzeczywistości.

ocenił(a) serial na 6
GregoriusJ

Ale "Sekrety Twin Peaks" są pełne sprzeczności z serialem, więc nie brałbym ich do końca jako pewne źródło informacji. Według mnie tą dziewczynką jest Sara, a robalem - Laura. Chociaż Twoja teoria o rozprzestrzeniającym się złem na świecie też jest dobra :)

ocenił(a) serial na 10
Meximax

Jakoś mi się nie widzi Laura jako robaczek, ona w końcu jest "dzieckiem" sił dobra, insekt wygląda bardziej na pomiot zła.

ocenił(a) serial na 10
Statler

Fakt, przyjrzałem się temu i zdjęcie nie jest uszkodzone. Rozbite szkło mnie zmyliło. To może potwierdzać, że Judy nie jest w stanie skrzywdzić Laury, może ją tylko przenieść w inny wymiar.

ocenił(a) serial na 6
GregoriusJ

Bardzo fajny komentarz, niemal ze wszystkim się zgadzam :) Jedna tylko uwaga - tak naprawdę można zakończenie interpretować jako happy end. Judy stworzyła rzeczywistość, w której uwięziła Laurę (Carrie) i w momencie gdy Carrie patrzy na "swój" dom, słyszy Sarę wołającą ją, aby wstała - wtedy Carrie wszystko sobie przypomina, zaczyna krzyczeć i elektryczność w domu pada. Laura się budzi, a jej morderstwo nie miało miejsca. Oczywiście to jest jedna z wieeelu interpretacji, kwestia jak na to spojrzeć.

ocenił(a) serial na 10
Meximax

Tak, czytałem o takiej interpretacji, jest sensowna, ale pesymistyczne zakończenie jakoś bardziej mi pasuje. Ale moja ulubiona teoria to ta o postaciach, które przełamały czwartą ścuanę i wyszły z serialu do naszego świata :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones